W gospodarstwach dysponujących słabymi glebami, podstawowym (często jedynym) zbożem jest oczywiście żyto. Wynika to z jego małych wymagań zarówno glebowych, jak i klimatycznych. Kultywowana przez większość gospodarstw ekstensywna technologia produkcji powoduje jednak, że uzyskiwane plony są niskie. Zaglądając do rocznika statystycznego, można znaleźć informację, że w Polsce przeciętny plon tego zboża, to ok. 2,5 t ziarna z ha. Jeżeli skonfrontujemy tę wielkość z plonami żyta w Czechach - 4,5 t/ha, lub Niemczech - ok. 5 t/ha, rodzi się pytanie: Skąd taka różnica? Zarówno tam, jak i u nas zboże to uprawiane jest na podobnych glebach. Warunki klimatyczne też nie są powodem aż tak dużej różnicy w plonie ziarna.
Przyczyn upatrywałbym w agrotechnice, której punktem wyjściowym jest dobór odmiany. Nasi sąsiedzi bazują na życie mieszańcowym, natomiast u nas dominują niżej plonujące odmiany populacyjne. Czesi i Niemcy z konieczności często wymieniają materiał siewny, przez co korzystają z coraz nowszych odmian o coraz wyższym biologicznym potencjale plonowania.
U nas jest odwrotnie.
Rolnicy, z uporem godnym lepszej sprawy, korzystają z nasion własnych niejednokrotnie nawet przez 20 lat. Uogólniłbym pisząc, że tak jest wszędzie. Są gospodarstwa, które nie oglądając się na poczynania sąsiadów, maksymalizują zysk, posiłkując się mieszańcowymi odmianami żyta. Oto przykłady: Andrzej Lesisz gospodarstwo "Agrar Biesowice" położone ok. 40 km od Słupska.
- Pod pługiem mamy blisko 600 ha ziemi, głównie klasy IV i V. Mamy też kawałki VIz. Gleby są zatem słabe, a dodatkowym problemem jest dość specyficzny mikroklimat. Zimy przychodzą wcześnie i są ciężkie.
Śnieg potrafi bardzo długo zalegać na polach, co znacznie utrudnia prace polowe.
Wiadomo, że ziemi i klimatu się nie wybiera, postanowiliśmy więc uprawiać takie gatunki i odmiany roślin, które dadzą sobie radę w naszym gospodarstwie. Wybór padł między innymi na żyto.
Ma małe wymagania glebowe i nie wymarza. Uprawialiśmy początkowo odmiany populacyjne, bo tylko takie były dostępne. W chwili gdy w sprzedaży pojawiły się pierwsze hybrydy, postanowiliśmy je wypróbować.
Było to kilkanaście lat temu, chyba w 1996 roku, a pierwszą odmianą hybrydową, jaką sialiśmy, był Marder z Lochow Petkus (dziś KWS Lochow). Właściwie Agrar Biesowice to było chyba pierwsze gospodarstwo w tym rejonie kraju, które zdecydowało się na uprawę zboża mieszańcowego. Początkowo obawiałem się, czy żyto siane tak rzadko może się udać, zaznaczam, że populacyjne odmiany były siane po 200-220 kg/ha, a Mardera sialiśmy około 70 kg/ha.
Efekt przerósł nasze najśmielsze oczekiwania. Nie spodziewaliśmy się tak dużych wzrostów plonowania na naszych glebach. Żyto hybrydowe bezapelacyjnie pobiło odmiany tradycyjne.
W ten oto sposób odmiany KWS Lochow zagościły na stałe w naszym gospodarstwie.
Po dziś dzień siejemy odmiany tej hodowli.
Oczywiście współczesne odmiany są o niebo lepsze od sędziwego Mardera.
Plonują lepiej, są odporniejsze na wyleganie i nie trzeba dodawać do nich żyta populacyjnego jako zapylacza. Jednak powód siewu żyta hybrydowego pozostaje taki sam od wielu lat, siejemy, bo to jedyny gatunek, który zapewnia nam tak stabilne, pewne i wysokie plony w naszym gospodarstwie, a przy tym jest stosunkowo tanie w produkcji.
W tym roku mamy posiane 130 ha odmiany Visello i Brasetto.
Mariusz Chylewski wraz z synem Bartoszem prowadzi gospodarstwo rolne w powiecie tucholskim, w woj. kujawsko- pomorskim.
- Nasze gospodarstwo ma powierzchnię 250 ha. Zdecydowana większość gruntów ornych jest w miejscowości Słupy, gdzie przeważają gleby klasy IVb i V. Pozostała część położona jest w Raciążu, tam ziemia jest lepsza - IIIa do IVa.
Ze względu na jakość gleb i niską sumę rocznych opadów zdecydowaliśmy się na uprawę żyta. Z roku na rok zwiększamy jego udział w uprawie.
W tym sezonie żytem hybrydowym obsiane jest 35 ha. W poprzednich latach uprawialiśmy dużo pszenżyta, ale ze względu na coraz większe wymagania tego zboża co do ochrony fungicydowej, rezygnujemy z niego na korzyść żyta hybrydowego, które jest zdecydowanie zdrowsze. Na glebach V klasy udaje nam się uzyskać plon na poziomie 7t z ha. Niestety, często wydajność ta jest limitowana brakiem wody.
Poza produkcją roślinną, zajmujemy się chowem świń w cyklu otwartym.
Tuczymy mieszankami produkowanymi we własnym gospodarstwie. Udział żyta w paszy na końcowy okres tuczu wynosi 30 proc. Planujemy zwiększyć areał uprawy żyta. Pozwoli to nam rozszerzyć wykorzystanie tego ziarna w żywieniu zwierząt.
Stanisław Faust - gospodarstwo rolne o pow. 75 ha, z glebami klasy IV i V, położone w miejscowości Gruta, również w woj. kujawsko-pomorskim.
- Żyto hybrydowe z KWS Lochow uprawiam już od ok. 10 lat i stopniowo uzyskuję coraz lepsze plony. W roku ubiegłym miałem zasiane 12 ha żyta hybrydowego, a z pozostałych ozimin pszenicę, pszenżyto i rzepak. Wiosną okazało się, że jedyną uprawą, która przetrwała zimę, było właśnie żyto.
Plon, jaki udało się uzyskać, to 6 t na najsłabszym polu, do 9,8 t/ha na najlepszych kawałkach. W tym roku żyto hybrydowe będę zbierał z powierzchni 38 ha.
Gospodarstwo Avena w woj. lubelskim liczy 840 ha lekkich, gleb nadbużańskich.
Blisko 80 proc. gruntów zaliczane jest do klasy V i VI. Dyrektor Stanisław Kałużyński: - Na lepszych (w sensie bardziej zasobnych w wodę) uprawiam rzepak, pszenicę i jęczmień. Na pozostałych kukurydzę i żyta hybrydowe. Głównym czynnikiem decydującym o plonie jest ilość, a szczególnie rozkład opadów. Pozostałe składniki jesteśmy w stanie zapewnić roślinom.
Żyto hybrydowe uprawiamy od momentu jego wejścia na polski rynek.
Korzystamy głównie z odmian KWS Lochow.
Powodem rezygnacji z odmian populacyjnych było ich niższe plonowanie w stosunku do mieszańcowych.
Z odmian tradycyjnych uzyskiwaliśmy średnio 3 t/ha. Mieszańce dużo lepiej wykorzystują potencjał naszych bardzo słabych gruntów. Przypominam, że rozmawiamy o glebach klasy od V do VI z.
Żyta hybrydowe bardzo ładnie się skracają, przez co możemy zwiększyć nawożenie azotem. Średni plon, jaki uzyskaliśmy za poprzednie lata, to 7 t/ha.
W zeszłym roku, gdy mieliśmy suszę, plon wyniósł 6,7 t/ha. Uprawa żyta jest stosunkowo prosta. Bardzo ważny jest odpowiedni termin siewu. Staramy się, aby siewy zakończyć 15 września. Również jesienna ochrona przed chwastami jest bardzo istotna.
Alternatywą tradycyjnych sposobów użytkowania żyta (kierunek paszowy, konsumpcyjny i spirytusowy) jest możliwość jego wykorzystania jako substratu do produkcji biogazu. Wyniki doświadczeń wskazują, że kiszonka z całych roślin żyta mieszańcowego GPS, w połączeniu z kiszonką kukurydzianą daje większy uzysk gazu niż każdy z komponentów oddzielnie. Jako najbardziej wydajne, polecane jest korzystanie z mieszanki substratów składającej się z: 20-30 proc. żyta mieszańcowego GPS i 70-80 proc. kiszonki kukurydzianej.
Kiszonka z całych roślin żyta hybrydowego w kombinacji z kiszonką kukurydzy powoduje lepszy uzysk biogazu; Żyto hybrydowe GPS stanowi uzupełnienie w zakresie substancji odżywczych dla bakterii fermentorze i wpływa stabilizująco na proces powstawania biogazu; Zastosowanie różnych substratów wspomaga proces zasiedlania fermentora wieloma różnymi bakteriami.
Ta "różnorodność flory bakteryjnej" zapewnia stabilny przebieg procesu, gwarantuje większy uzysk gazu; Większa liczebność substratów biogazowych wytwarzanych w gospodarstwie niweluje różnice w zakresie plonu zachodzące pomiędzy nimi.
Ma to szczególnie duże znaczenie latach suchych i na glebach lekkich; Większa liczba upraw pod produkcję biogazu w płodozmianie energetycznym poprawia obciążenie mocy przerobowej urządzeń technicznych w gospodarstwie i daje dodatkowe efekty w zakresie ekonomii pracy; Żyto hybrydowe jest lepsze w porównaniu do innych gatunków zbóż pod względem: wysokości plonu, stabilności plonowania i kosztów produkcji na stanowiskach słabych.
Komentarze