W zeszłym roku o tej porze żniwa w tym regionie były już bardzo zaawansowane. Głównie zeszłoroczna susza do tego się przyczyniła, że rośliny z powodu braku opadów i czerwcowych upałów szybko uschły na polu.

Ten sezon dla ozimin jest zupełnie inny, każda pora roku zaskakiwała, każdy miesiąc wiosennej wegetacji przynosił nowe przeciwności. O błędy ochroniarskie było łatwo zwłaszcza w kontekście niesprzyjającej pogody z przymrozkami w tle.

Susza w miesiącach marzec i kwiecień zwłaszcza na słabszych stanowiskach przyczyniła się do silnej redukcji rozkrzewień, wpłynęła także na kształtowanie się kłosa. Co oczywiste, na dobrych stanowiskach rośliny lepiej sobie radziły z tym stresem.

Pierwszy deszcz w tej lokalizacji spadł pod koniec kwietnia. Tylko przez maj i czerwiec spadło w tym regionie ponad 200l/m2. Często opady miały charakter nawalny z towarzyszącym im silnym wiatrom. To przyczyniło się do tego, że wiele plantacji powylegało, zwłaszcza że o terminowe wykonanie zabiegów regulujących pokrój roślin było w tym sezonie wyjątkowo trudno.

Nadzieją jest MTZ, bo wody w czasie nalewania ziarna było tu dość. Jakie będą plony w regionie, o tym dowiemy się nie prędzej jak pod koniec lipca.