Sytuację na rynku omówił dla Państwa Tomasz Roszkowski, analityk, który od lat opracowuje artykuły dotyczące rynku surowców rolnych na portalu farmer.pl i w miesięczniku Farmer.

Konferencja Przez Innowacyjność do Sukcesu Online
Konferencja Przez Innowacyjność do Sukcesu Online

Mimo iż obecnie te ceny wystrzeliły w górę, to jeszcze podczas żniw nie były one tak wysokie. Pszenica konsumpcyjna podczas żniw kosztowała jedynie 640-700 zł/t netto. Po nich nastąpił trend wzrostowy, co również stało się na rynkach światowych. Na początku te wzrosty były spokojne, ale pod koniec roku 2020 i na początku 2021 r. się ożywiły.

- Na giełdzie Euronext, czyli dawnej Matif w Paryżu, cena pszenicy wzrosła od sierpnia o blisko 40 proc. Podobne wzrosty zanotowała pszenica na giełdzie w Chicago. Tak intensywne wzrosty cen ostatnio były widziane na giełdach światowych i na rynku krajowym w 2012 r. W tym roku przebiliśmy cenę sprzed ośmiu lat. Wówczas one poruszały się w trendzie bocznym, delikatnie przekraczały 200 euro za tonę na giełdzie Matif, spadały w okolice 150-160. W tej chwili wykształcił się dynamiczny trend wzrostowy na wszystkich rynkach światowych i w naszym kraju – mówił podczas sesji Tomasz Roszkowski.

Slajd z konferencji
Slajd z konferencji

Co jest powodem takich wzrostów cen? – W obecnym sezonie mamy rekordową produkcję pszenicy ponad 773,4 mln t. W ostatnich latach produkcja rosła, ceny utrzymywały się we wspomnianym przedziale 150-200 euro/t. W tym roku przy rekordowej produkcji mamy wybicie cen w górę – tłumaczył. I przypomniał, że od pierwszej dekady lat 2000 mamy zauważalny trend wchodzenia na rynek funduszy spekulacyjnych, głównie amerykańskich.

- Już pierwsza fala wzrostów, typowo spekulacyjnych, wystąpiła w sezonie 2008/2009, później przyszło załamanie ponieważ wystąpił kryzys finansowy na rynkach światowych. Ale po niedługim czasie, jak okazało się, że susza w USA przyczyniła się do mniejszej produkcji zbóż fundusze spekulacyjne bardzo chętnie podchwyciły temat i wywindowały ceny. Ponowna powtórka była w 2012 r. , kiedy wystąpiła susza w Rosji – wyjaśnił Roszkowski.

Slajd z konferencji
Slajd z konferencji

Czy teraz też na rynek działa czynnik spekulacyjny? – W przypadku pszenicy upatruję wytłumaczenia wzrostów cen typowo spekulacyjnych, natomiast to nie od pszenicy zaczęły się wzrosty, a od innych surowców rolnych – głównie kukurydzy i soi – mówił podczas konferencji Tomasz Roszkowski.

Naszego eksperta zapytaliśmy, o fakt bardzo dynamicznego trendu wzrostu eksportu naszego rodzimego zboża i obaw co do problemów z podażą ziarna na przednówku zbiorów 2021 r., które już były podnoszone na łamach farmer.pl? Czy zabraknie ziarna i przed żniwami będziemy importować zboże po wyższych cenach? – Jeżeli zostanie utrzymane tempo eksportu, to jakie w tej chwili mamy, prawdopodobnie wystąpią problemy i na tyle istotne, że będziemy musieli importować pszenicę z zagranicy. Nawet swoją pszenicę, przez nas wyeksportowaną, tylko o kilkaset złoty za tonę drożej – uważa ekspert. Jak przypomniał w poprzednich latach były takie przypadki, odkupowaliśmy od Niemiec pszenicę, którą wcześniej do nich sprzedaliśmy, ale jej cena była już dużo wyższa.

Jakie zatem mogą być ceny pszenicy? Zdaniem Tomasza Roszkowskiego, przed żniwami tona pszenicy konsumpcyjnej może wynieść ponad 1200 zł/t netto tak jak miało to miejsce w 2012 r. – Na rynkach światowych rozpoczęty trend, który trwa od sierpnia, nie zakończy się tak nagle. Za duże poszły tutaj pieniądze funduszy spekulacyjnych. One będą ciągnęły cenę w górę, aby jak najwięcej zarobić – powiedział na koniec.