Ceny żywności jeszcze przed wybuchem wojny w Ukrainie spowodowanej napaścią Rosji były wysokie. Był to efekt m.in. zakłóceń łańcucha dostaw związanych z COVID i obniżonych plonów w zeszłym roku. A sama inwazja rosyjska zbiegła się z tymi wydarzeniami, tym bardziej że dotyczy ona krajów, które mają ogromny wpływ na produkcję podstawowych produktów żywnościowych na świecie i które to surowce w dużej części eksportowała do innych części świata. Przypominamy, że Ukraina i Rosja odpowiadają za ponad 1/4 światowego handlu pszenicą i blisko 1/3 globalnego handlu jęczmieniem. Mają ponad 80-proc. udział w światowym eksporcie oleju i śruty słonecznikowej. To są konkretne liczby, które teraz stoją przed wielkim znakiem zapytania, a coraz więcej jest głosów (artykuł poniżej), że eksport rolny naszego sąsiada pogrążonego w wojnie prawdopodobnie osiągnie zaledwie ułamek poprzednich wielkości.
To bardzo delikatny czas, zwłaszcza dla krajów które są importerami płodów rolnych. Doświadczenia z przeszłości wskazują, że to one wywrą dodatkową presję na dostępne zapasy żywności, podniosą ceny i potencjalnie zagrożą bezpieczeństwu żywnościowemu ubogich. W minionych kryzysach, w tym pandemii COVID-19 i skokach cen zbóż w latach 2007-2008 i 2010-2011, wiele krajów ograniczało handel żywnością, w tym zbożami i olejami roślinnymi. Co gorsza, ograniczenia eksportowe często miały efekt kaskadowy — gdy jeden kraj ogłosił ograniczenia, inne często poszły w ich ślady, jeszcze bardziej pogłębiając problemy z dostawami i tworząc atmosferę paniki na światowych rynkach, ponieważ importerzy starali się pozyskać nowych dostawców, podnosząc ceny jeszcze wyższe.
Aby pomóc zrozumieć zakres obecnych ograniczeń eksportowych, wykorzystano narzędzia IFPRI do śledzenia ograniczeń eksportu żywności i wpływ, jak wojna na Ukrainie wpłynęła na światowy handel.
Ograniczenia eksportu żywności
Od rosyjskiej inwazji na Ukrainę 24 lutego liczba krajów nakładających ograniczenia eksportowe na żywność wzrosła z 3 do 16 (stan na początek kwietnia 2022 r.). Kraje, które wdrożyły ograniczenia eksportowe mają duży udział w niektórych kluczowych towarach będących przedmiotem obrotu na świecie. Począwszy od epicentrum konfliktu. A więc fakt, że Ukraina ogranicza eksport, aby zapewnić odpowiednie zaopatrzenie ludności w czasie konfliktu. Dalej nie można zapomnieć o rosyjskie restrykcjach. Inni ważni dostawcy nakładający ograniczenia eksportowe to Indonezja (zakaz eksportu oleju palmowego), Argentyna (zakaz eksportu wołowiny) oraz Turcja, Kirgistan i Kazachstan (zakazy wywozu różnych produktów zbożowych).
- Ponieważ inflacja cen żywności rośnie na całym świecie i nie widać szybkiego rozwiązania wojny na Ukrainie, doświadczenia z przeszłości sugerują, że więcej krajów nałoży ograniczenia. Może to jeszcze bardziej podnieść ceny i zwiększyć zmienność cen. Poprzednie badania nad skutkami ograniczeń eksportowych podczas kryzysu cen żywności w latach 2007-2008 sugerują, że taka polityka przyczyniła się do 40 proc. wzrostu cen produktów rolnych w tym okresie – wynika z badań Międzynarodowego Instytutu Badań nad Polityką Żywnościową.
Których produktów dotyczy problem?
Jak podkreślili eksperci Instytutu, pięć produktów rolnych odpowiada za prawie 90 proc. importowanych tzw. kalorii objętych obecnie ograniczeniami eksportu: pszenica (31 proc. wszystkich kalorii objętych ograniczeniami), olej palmowy (28,5 proc.), kukurydza (12,2 proc.), olej słonecznikowy (10,6 proc.) i olej sojowy (5,6 proc.).
- Jeśli chodzi o całkowity handel poszczególnymi produktami, ograniczenia eksportowe dotyczą 35,9 proc. eksportu pszenicy, 55 proc. eksportu oleju palmowego, 17,2proc. eksportu kukurydzy, 78,2 proc. eksportu oleju słonecznikowego i 5,8 proc. eksportu oleju sojowego. Pozostałe 10 proc. tzw. kalorii podlegających ograniczeniom eksportowym obejmuje zróżnicowany koszyk towarów, takich jak pomidory i inne warzywa, wołowina i drób.
Które kraje są najbardziej dotknięte?
Ponieważ na liście produktów dotkniętych problemem dominują zboża i oleje roślinne, nie dziwi fakt, że najbardziej dotknięci są więksi importerzy pszenicy, kukurydzy i olejów roślinnych.
- Nic dziwnego, że kraje zależne od importu, które importują pszenicę i kukurydzę z Rosji i Ukrainy, wykazują stosunkowo wysoki udział kalorii o ograniczonym dostępie (w tym kraje Azji Środkowej, takie jak Mongolia, oraz kraje Afryki Północnej, takie jak Egipt i Sudan). Podobnie ograniczenia eksportu olejów roślinnych, w tym olejów palmowych i słonecznikowych, mają istotny wpływ na kraje takie jak Indie; Pakistan i Bangladesz są objęte ograniczeniami dotyczącymi zarówno zbóż, jak i oleju roślinnego – podał IFPRI.

Czytaj więcej
Poszukiwane są alternatywne kierunki importu zbóżNależy przypomnieć, że wiele ograniczeń eksportowych nie jest bezwzględnymi zakazami, ale raczej podatkami lub innymi kosztami transakcyjnymi, które podnoszą ceny importu towarów.
Ryzyko ograniczeń
- Głównym ryzykiem ograniczeń eksportu towarów są wyższe ceny światowe, które jeszcze bardziej utrudniają zakup żywności krajom będącym importerami netto żywności. Ponadto zakazy eksportu wydają się być zaraźliwe, ponieważ inne kraje eksportujące idą w ich ślady i wprowadzają własne zakazy. Sposób, w jaki społeczność globalna poradziła sobie z tym problemem na początku 2020 r., przynajmniej w przypadku produktów spożywczych, powinien być przykładem do naśladowania – większość krajów powstrzymała się od wprowadzenia zakazów, a tam, gdzie zostały wprowadzone, takie ograniczenia były stosunkowo krótkotrwałe – wynika z raportu.
Jak podaje dalej Międzynarodowy Instytut Badań nad Polityką Żywnościową, wojna w Ukrainie toczy się w zupełnie innym krajobrazie. Początkowe zapasy są niskie, z wyjątkiem ryżu, koordynacja polityki międzynarodowej słabnie z powodu napięć geopolitycznych, a rządy i gospodarstwa domowe są finansowo wyczerpane po dwóch latach pandemii.
Komentarze