Konwencjonalnie czy ekologicznie? Takie pytanie zadaliśmy rolnikom, którzy prowadzą produkcję pszenicy ozimej orkisz w swoich gospodarstwach. Czy te metody aż tak bardzo się od siebie różnią?
Orkisz (Triticum aestivum ssp. spelta) to jeden z najstarszych podgatunków pszenicy zwyczajnej. Jest tak samo wymagający pod względem stanowiska, jak pszenica zwyczajna. Lubi gleby żyzne, bogate w składniki pokarmowe. Jest bardziej odporny na niskie temperatury i występowanie agrofagów, od chorób zaczynając, a na szkodnikach kończąc. Wykazuje natomiast wyższą podatność na wyleganie.
W Krajowym Rejestrze znajdują się obecnie trzy odmiany pszenicy ozimej orkisz, w tym dwie zarejestrowane w 2020 r. Są to:
Rokosz z HR Strzelce – Grupa IHAR,
SM Amalte z HR Strzelce – Grupa IHAR,
SM Orkus z HR Smolice – Grupa IHAR.
Są też odmiany ze Wspólnotowego Katalogu Odmian Roślin Rolniczych, ale jak podkreślają sami producenci – na rynku istnieje ogromny problem z dostępnością materiału siewnego. Za to zapotrzebowanie na surowiec, zwłaszcza w produkcji ekologicznej, jest bardzo duże.
Orkisz konwencjonalnie
Jerzy Hławiczka gospodaruje w woj. śląskim. Przez dwa sezony uprawiał po ok. 10 ha pszenicy orkisz. W roku 2019 z powodu braku dostępności materiału siewnego nie zasiał tego gatunku, w roku 2020 w I dekadzie października jeszcze się zastanawiał. Produkcję prowadził podobnie jak w przypadku pszenicy zwyczajnej ozimej – intensywnie. Gospodarz uważa, że nie ma problemu ze skupem surowca, chociaż prawdą jest, iż poszukiwane są wielkości pełnosamochodowe (24 t). Kłopot stanowi łuska otaczająca ziarno, gdyż nie wszystkie młyny mają łuszczarki i nie chcą ich kupować. W ubiegłym roku cena za orkisz z kłoskami wynosiła 900 zł/t netto, a w tym jest ona nawet wyższa – sięga 950 zł/t netto. Jak ocenił rolnik, 20 proc. plonu stanowi łuska. Kolejną przeszkodą w uprawie tego gatunku jest wcześniej wspomniana dostępność materiału siewnego. Trudno go kupić.
– Uprawiałem orkisz tak samo jak pszenicę ozimą. Obsada w zależności od masy tysiąca ziaren to 300-400 szt./m². Materiał siewny był zaprawiony, termin siewu dostosowany do warunków pogodowych i regionu. Uprawiam zboża bezorkowo. Przedplonem dla orkiszu był rzepak. Po zbiorze zastosowałem 2 t tlenkowego wapna, później talerzówkę i nawozy fosforowo-potasowe. Mam dobre gleby. Poza tym trzeba przyznać, że orkisz nie potrzebuje tak dużo nawozów. Siew wykonuję na głębokość nie większą niż 4 cm – mówi Jerzy Hławiczka.
Cała chemia jest taka sama, jak w wypadku pszenicy zwyczajnej, bo jak twierdzi rolnik, mimo iż orkisz jest mniej podatny na agrofagi, to aby dał on satysfakcjonujący plon, trzeba w niego zainwestować. Jesienią przeprowadza odchwaszczanie powschodowe, a wiosną trzy zabiegi fungicydowe. Jak mówi, konieczne to jest w jego regionie, ponieważ mimo suszy w Polsce boryka się z nadmiarem opadów. Orkisz jest podatny na wyleganie, więc nie można zapomnieć o regulacji wzrostu.
– Kłopotem dla rolników może okazać się sam zbiór, bo należy w kombajnach przestawić szczelinę między bębnem a klepiskiem. W swoim nie muszę tego robić, gdyż korzystam z listwy domłacającej. Zboże musi być dojrzałe i suche, wilgotność nie powinna być wyższa niż 12 proc., gdyż „koszone” jest z łuską. Średni plon, jaki uzyskiwałem, to 7,5 t razem z łuską – powiedział nam Hławiczka.
Orkisz ekologicznie
O uprawę w produkcji ekologicznej zapytaliśmy doświadczonego rolnika Mieczysława Babalskiego, który powadzi gospodarstwo ekologiczne od 1986 r. we wsi Pokrzydowo, w woj. kujawsko-pomorskim. W ubiegłym roku uprawiał pszenicę orkisz na powierzchni 0,5 ha, w tym planuje na 1 ha. Według niego zapotrzebowanie na ziarno tego gatunku, zwłaszcza ekologiczne, jest bardzo duże. Jego cena oscyluje wokół 1,8-2 zł/kg w łusce i 3-4 zł/kg bez.
Babalski wysiewa stare niemieckie odmiany, bez tzw. domieszek: Schwabenkorn, Frankenkorn i Oberkulmer. Materiał siewny jest drogi i trudny do kupienia. Z doświadczenia wie, że najlepszym przedplonem dla orkiszu są rośliny wysokobiałkowe, najlepiej koniczyna czerwona. – Wzbogacają one glebę w azot, dobrze się korzenią i drenują głębsze warstwy gleby. Stanowisko powinno być podobne jak w wypadku pszenicy zwyczajnej, czyli wymagające. Chociaż mówi się, że orkisz udaje się nawet na klasie 6, ale wówczas ziarno trudno wyłuskać. Jego jakość jest niska, ma bardzo mało bielma – mówi rolnik.
Poza tym orkisz lubi glebę o odczynie zbliżonym do obojętnego. W rolnictwie ekologicznym można stosować wapno nawozowe, ale zdaniem rolnika tam, gdzie uprawia się koniczynę, nie jest to konieczne. A tam z kolei, gdzie jej nie ma, zaleca się raz na cztery lata nawożenie dobrze przefermentowanym obornikiem w dawce 10-15 t/ha.
– Rolnik ekologiczny nie może upraszczać uprawek pożniwnych. Przed orką wysiewa się międzyplon np. grykę, następnie gleba musi być płytko przeorana na głębokość 10-15 cm, zbronowana i jak najszybciej powinien nastąpić siew – mówi.
W rolnictwie ekologicznym termin siewu pszenicy orkisz jest opóźniony o dwa tygodnie, aby zapobiec pojawieniu się uciążliwych chwastów, jak np. rumian polny i chaber bławatek. Materiałem siewnym pszenicy orkisz nie jest ziarno, tylko kłoski, dlatego siew nie należy do najłatwiejszych. Większe części kłosa dzieli się na pojedyncze kłoski. – Przeważnie siew wykonuję od 15 do 20 października, tak aby roślina przed zimą zdążyła wykształcić co najmniej trzy liście, na głębokość najlepiej 6-8 cm, gdyż łuska potrzebuje więcej wilgoci. Wschody zwykle obserwuję po upływie 12 dni. Dawka wysiewu to 300 kg/ha razem z kłoskami – mówi rolnik. W „ekologii” nie można stosować pestycydów, dlatego głównym zabiegiem odchwaszczającym jest bronowanie. – Radziłbym jednego dnia zasiać, a trzeciego zbronować – wówczas zniszczy się wierzchnią warstwę nasion kiełkujących chwastów. Jest taka zasada: im cięższa ziemia, tym cięższe brony oraz im lżejsza ziemia, tym lżejsze brony – dodaje.
Wiosną po przymrozkach rolnik wykonuje pierwsze bronowanie na krzyż. Następnie wysiewa wsiewkę koniczyny czerwonej (25 kg/ha), która chroni przed chwastami i ponownie bronuje. Później istnieje zwykle konieczność ręcznego wycięcia z łanu samosiewów żyta i ostrożenia polnego. – Żniwa orkiszu zaczynają się później, w dojrzałości pełnej ziarna. Przeprowadza się go kombajnem, który wymaga otwarcia sit i zmniejszenia obrotów młocarni, gdyż ziarno młóci się razem z osadką kłosową. Kłosy muszą być połamane, ponieważ inaczej trudno je później wyłuskać. Następnie surowiec w ciągu trzech dni od zbioru powinien być oczyszczony – radzi Babalski. Jaki plon uzyskuje? Od 1,5 do 4 t/ha z łuską, z czego 25 proc. stanowi łuska. ▪


Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (3)