• Termin aplikacji II dawki azotu powinniśmy uzależnić od stanu roślin i efektów jakie chcemy uzyskać po nawożeniu.
  • Na tym etapie należy także rozważyć czy zboża będą zasilane w sumie dwoma dawkami, czy będzie planowana jeszcze III dawka azotu. 

Sezon wiosenny zaczął się zupełnie inaczej niż miało to miejsce w roku ubiegłym. Choć okoliczności podania azotu w oziminy były podobne (większość rolników aplikowało I dawkę azotu w okolicach 1 marca), to jednak warunki pogodowe jakie ukształtowały się po tej aplikacji były zupełnie inne.

Przypomnijmy w zeszłym roku praktycznie w każdym regionie kraju nie zanotowano przez cały marzec żadnych opadów. W tym sezonie natomiast przez ten miesiąc notowano sukcesywne opady czy też deszczu czy też śniegu, które pozwoliły na dobre rozpuszczenie nawozów i przemieszczenie w głąb profilu uwolnionych z nich składników pokarmowych.

Chłodny marzec a działania azotu

Jak zauważa prof. Witold Szczepaniak pomimo tego, że w roku obecnym w marcu w wielu regionach Polski odnotowano ponadprzeciętną ilość opadów, co korzystnie wpływało na działanie nawozów, to obecny stan ozimin w dużym stopniu zależy od ich jesiennego rozwoju, a także od terminu i rodzaju zastosowanych nawozów azotowych w okresie wiosennym. Wynika to z tego, że marzec był generalnie chłodny.

- Na początku kwietnia najlepiej wyglądają plantacje, które były przynajmniej częściowo rozkrzewione jesienią, na których wcześnie aplikowano nawozy zawierające w swoim składzie duży udział formy saletrzanej (N-NO3), przykładowo saletrę amonową czy saletrzak – ocenia sytuację polową naukowiec.

Kiedy zatem podać drugą dawkę azotu w zbożach?

Jak tłumaczy ekspert dalej w praktyce przyjmuje się, że w zależności od podaży azotu w glebie i stanu łanu, drugą dawkę tego składnika stosuje się w okresie od końca krzewienia (stadium BBCH 27-29) - mało azotu/łany rzadkie, do drugiego kolanka (stadium BBCH 32) - dużo azotu/łany gęste.

- Zatem jeśli w roku obecnym nie udało nam się odpowiednio dokrzewić łanów rzadkich, czemu zasadniczo jak już wspomniano nie sprzyjała chłodna wiosna, to warto drugą dawkę zastosować jeszcze przed końcem krzewienia a także ją zwiększyć, aby za wszelką cenę utrzymać do tej pory wytworzone źdźbła – radzi prof. Szczepaniak

Jednocześnie jak zaznacza dalej, należy pamiętać, że niezależnie od gęstości łanu, intensywne pobieranie azotu przez zboża zaczyna się od stadium drugiego kolanka i trwa do pełni kwitnienia. Stąd podkreśla także, że bardzo ważne jest aby w tym czasie była odpowiednia podaż tego składnika w glebie i należy mieć na uwadze, że aby azot był dostępny dla roślin nie wystarczy go zastosować, ale po jego aplikacji muszą wystąpić opady, które są niezbędne do tego by azot z zastosowanych nawozów mógł się przemieścić w głąb gleby w kierunku systemu korzeniowego.

- Zatem pomimo tego, że marzec był wilgotny, to nie mając opadów „na zawołanie” wskazana jest wcześniejsza aplikacja drugiej dawki azotu. Stąd też obecnie na wielu plantacjach jest już najwyższy czas aby ją zastosować – ocenia naukowiec.

Czy planować III dawkę azotu w zbożach?

Jednocześnie prof. Szczepaniak zaznacza, że zanim zastosujemy drugą dawkę trzeba podjąć decyzję czy azot, który pozostał jeszcze do zastosowania wprowadzić do gleby w jednej czy dwóch dawkach. Decyzja ta w dużym stopniu jest uzależniona od ilości azotu zastosowanego w dawce pierwszej a także od tego jaki jest aktualny stan łanu.

- Przykładowo zakładając, że na słabo rozkrzewione pszenżyto rolnik zastosował 85-100 kg N w dawce startowej to pozostałą część nie ma co dzielić tylko zastosować jednorazowo. Natomiast w sytuacji, gdy pierwsza dawka była znacznie niższa (rośliny były odpowiednio rozkrzewione), to azot, który pozostał do zastosowania można podzielić na dwie części – podaje ekspert jedno z możliwych rozwiązań.

Jego zdaniem zdecydowanie bardziej skomplikowane jest nawożenie pszenicy jakościowej, gdyż nawożenie azotem ma nie tylko zapewnić odpowiednio wysoki plon (co liczy się przede wszystkim u zbóż paszowych) ale również jakość ziarna (między innymi zawartość białka). Stąd też standardowo w uprawie tej rośliny azot na wiosnę stosuje się w trzech dawkach. Przy czym zaznacza, że szczególnie w sytuacji, gdy pierwsza dawka była wysoka, a plantacja nie rokuje na wysokie czy bardzo wysokie plony to również pszenicę jakościową można nawozić dwoma dawkami azotu. Podobne rozwiązanie jest wskazane, gdy zwykle w drugiej części wiosennej wegetacji (w okresie stosowania trzeciej dawki) występuje deficyt opadów.

- Oczywiście gdyby się okazało, że w tym okresie będą optymalne warunki pogodowe, a ilość azotu którą zastosowano dotychczas jest zbyt mała w stosunku do potencjału plonotwórczego łanu to wskazane jest odpowiednie zwiększenie poziomu nawożenia pszenicy azotem i zastosowanie dawki trzeciej – komentuje na koniec naukowiec.

Podsumowując, nie da się tu dać jednakowej recepty na nawożenie dla każdego polowego przypadku. Decyzje nawozowe powinny być zawsze oparte na podstawie wykonanej lustracji plantacji. Wziąć należy także historię pola pod lupę i ocenić podać azotu jaką mogą uzyskać rośliny z różnych źródeł (np. mineralizacja resztek przedplonu). To wszystko jeszcze powinno się zderzyć z prognozą pogody, co bywa w praktyce najtrudniejsze. Z ekonomicznego punktu widzenia niebagatelne znaczenie ma także rentowność uprawy. Wielu rolników zakupiło nawozy azotowe po wysokich cenach. Z drugiej strony ceny za ziarno kształtują się obecnie bardzo pesymistycznie. Oznacza, to że część rolników może podchodzić do nawożenia oszczędnie i czynnik ekonomiczny może okazać się decydującym w zakresie podejmowanych decyzji.