Rozpoczęły się już siewy pszenicy ozimej. Na podstawie przebiegu ubiegłego sezonu wegetacyjnego wielu producentów zniechęciło się do wczesnych (wrześniowych) siewów pszenicy ozimej. Czy niczym nieuzasadnione i świadome opóźnianie siewów to dobra decyzja?
W ostatnich sezonach okres jesienno-zimowy zaskakuje producentów nietypowym przebiegiem. A miniony sezon jest tego bardzo obrazowym przykładem. Niestety za sprawą długiej jesieni oraz nietypowej zimy plantacje założone we wrześniu okazały się stosunkowo problematyczne. Warunki pogodowe wyjątkowo sprzyjały rozwojowi chorób, szkodników i prowokowały wiele nasion chwastów do kiełkowania. Rośliny także nadmiernie się rozkrzewiały. Co więcej siewu dokonywano często materiałem siewnym o niskiej masie tysiąca ziaren, co bez odpowiedniej korekcji normy wysiewu przyczyniło się do tego, że wiele plantacji było nadmiernie zagęszczonych. Takie plantacje sprawiły wiele trudności w wiosennym prowadzeniu łanu i zazwyczaj wymagały zwiększonych nakładów finansowych poniesionych na ochronę nie tylko na jesieni, ale także i na wiosnę.
Siew w terminie optymalnym
Zboża powinny być siane w terminie optymalnym. Optymalny termin siewu, dla każdego regionu znaczy jednak co innego. Teoria mówi jedno (grafika poniżej), a praktyka zwłaszcza w kontekście zaskakujących nas coraz częściej warunków pogodowych - drugie. Co jest na plus, coraz częściej producneci rolni dostrzegają różnice w wigorze i krzewistości poszczególnych odmian pszenicy i coraz precyzyjniej dobierają odmiany do odpowiedniego terminu siewu pszenicy.
Głównie za sprawą ciepłych jesieni i łagodnych zim w ostatnich latach dobrze prezentowały się pszenice z siewów opóźnionych, co zachęca wielu producentów do niczym nieuzasadnionego opóźniania terminu siewu. Jednak nie należy tego traktować jako schemat, powtarzający się rok do roku. Przypomnijmy sobie chociażby jesień 2016, która była chłodna oraz deszczowa. Z racji nadmiernych opadów siewy opóźnione były trudne do przeprowadzenia, czasem nawet niemożliwe ze względu na zbyt mocno przesiąknięty wodą profil glebowy.
Tymczasem na podstawie wielu opracowań naukowych i badań wynika, że siew optymalny daje największe szanse na wysoki plon. Dzieje się to z kilku powodów. Pszenica ozima jest rośliną dnia długiego, co oznacza, że fazę generatywną rozpoczyna po przyjęciu określonej liczby godzin świetlnych. Długość dnia ma więc podstawowy wpływ na jej krzewistość ogólną i produkcyjną, liczbę kłosów na jednostce powierzchni, liczę kłosków i liczbę ziaren w kłosie. Tylko relatywnie wczesny termin siewu daje gwarancje, że rośliny się rozkrzewią przed nastaniem zimy (średnio na ten proces wówczas mają około 60-70 dni). Z każdym dniem opóźnienia ten okres się skraca, choć dużo jeszcze zależy od przebiegu pogody jaka ma miejsce po siewie. Jeśli rośliny nie rozkrzewią się przed zimą, powoduje to przeniesienie fazy krzewienia na wiosnę. A niestety krzewienie wiosenne jest mniej produktywne od jesiennego. Pędy wytworzone wiosną są zazwyczaj niższe, kłosy z nich pochodzące są krótsze, mniej zbite i posiadają mniejszą liczbę kłosków i ziaren. Będzie to miało jeszcze większe znaczenie jeśli okaże się, że na przedwiośniu rozpocznie się susza wczesnowiosenna, lub warunki przedwiośnia nie będą sprzyjać dokrzewieniu.
Oczywiście można tu rzec, że te redukcje można niwelować poprzez zwiększenie normy wysiewu i uzyskanie większej obsady kłosów na m2. Można także zastosować zabiegi dokrzewiające, poprzez zastosowanie odpowiedneigo nawożenia oraz zabiegów chemicznych. Jednak więcej roślin i kłosów to większa konkurencja o wodę i składniki pokarmowe, a te czynniki w lata stresowe (z suszą w tle) odgrywają decydującą rolę w kształtowaniu plonu ziarna.
W takim razie kiedy siać pszenicę ozimą?
Terminy wysiewu nie mogą być traktowane sztywno. Dużo zależy od warunków pogodowych oraz przyjętej agrotechniki. Właściwie zarówno wczesny jak i opóźniony termin siewu ma swoje zalety oraz wady. Grunt to tak dopasować parametry siewu, by już na tym etapie kształtować poprawnie strukturę łanu. Jeśli decydujemy się na siew wczesny ( w tym optymalny) to powinniśmy nastawić się obligatoryjnie na odchwaszczanie jesienne oraz coraz częściej także na jesienną ochronę łanu przed szkodnikami (mszyce, skoczki, czasem ploniarka zbożówka) a także przed chorobami (wyższa presja mączniaka prawdziwego zbóż i traw, septorioza). Takie łany wymagają coraz częściej również odżywienia dolistnego.
Zyskamy za to dobrze wykształcony węzeł krzewienia, wyrównany łan oraz rozbudowany system korzeniowy, a to szybsza regeneracja po zimie, oraz w przyszłości dorodniejsze kłosy.
Późny siew - tylko w uzasadnionych przypadkach
Im późniejszy siew, tym większe ryzyko, że krzewienie nastąpi dopiero wiosną. Rośliny z późniejszego siewu mają także słabiej rozwinięty system korzeniowy, a więc będą bardziej wrażliwe na wiosenne susze. Mniejsza krzewistość musi zostać zrekompensowana większą normą wysiewu. Na każdy tydzień opóźnienia – norma powinna być wyższa o przynajmniej kilka procent (o około 5 proc.) niż zaleca hodowca w terminie optymalnym. Do takich siewów należy wybierać odmiany o wyższych notach mrozoodporności, dobrze krzewiące się i szybko wznawiające wegetacje.
Podsumowując: pszenicę ozimą można siać w bardzo rozległych terminach siewu. Na ten temat możnaby było stworzyć obszerne opracowanie. Każdy z terminów ma swoje wady i zalety, które w kontekście określonych warunków pogodowych nabierają mniejszego bądź większego znaczenia. Jeśli nie zareagujesz w porę na potrzeby łanu z wrześniowego siewu, nie zyskach przewagi oraz możliwości jakie daje siew optymalny. Grunt to przemyślana agrotechnika, dopasowana do terminu siewu i warunków pogodowych i możliwości stanowiska.
A wy kiedy siejecie w tym roku pszenicę ozimą? Jakie są Wasze spostrzeżenia na ten temat, po tak nietypowym sezonie jaki jest za nami?


Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (30)