- Kret poprzez tworzenie kretowin może podrywać liście oraz korzenie.
- W Polsce kret jest pod ochroną i możliwości pozbycia się go z plantacji ozimin są ograniczone.
Kret a nornica
Ważną kwestią jest rozróżnienie szkód powodowanych przez dwa różne rodzaje zwierząt – w ziemi pożywienia szukają nie tylko krety, ale też nornice. Różnią się one wyglądem, sposobem drążenia korytarzy, trybem życia, ale też dietą - zasadnicza różnica dla upraw jest jedna: kret nie żywi się roślinami uprawnymi, toteż jego bytowanie na polu nie powoduje „wypadania” roślin. Nornica natomiast uszkadza roślinę i następnie się nią żywi. Konkluzja jest więc jasna: kret w żadnym wypadku nie jest zaliczany do szkodników. Jest typowym mięsożercą, a więc poluje na żyjące w glebie organizmy takie jak choćby dżdżownice.

Nie da się jednak ukryć, że teoretycznie nieszkodliwy kret potrafi w znaczącym stopniu zniszczyć powierzchnię pola uprawnego. Tak więc z jednej strony nie pożera roślin (części nadziemnych i podziemnych), z drugiej zaś poprzez tworzenie kretowin może podrywać liście oraz korzenie – jest to szczególnie uciążliwe na młodych zasiewach.
Czy kret jest w Polsce chroniony?
W Polsce kret jest pod ochroną, wobec czego możliwości pozbycia się go z plantacji są ograniczone. Akta prawne mówią jednak o tym, że ochroną objęte są osobniki, które znajdują się poza terenami ogrodów czy upraw ogrodniczych – dalej wymieniane są także m.in. szkółki leśne i obiekty sportowe. Nie ma tu bezpośredniej mowy o stanowiskach rolniczych, więc wydaje się, ze kwestia ta nie jest w pełni uregulowana. Nie ma to jednak większego znaczenia – w praktyce przegonienie kreta z pola uprawnego jest bardzo ciężkie (tak ze względu na areał, jak i ilość korytarzy a co za tym idzie osobników pod ziemią).
Poza tym… Wcale nie musimy wyrzucać tych zwierząt z pól. Przede wszystkim zazwyczaj udział procentowy szkód (kretowisk) na całym polu jest bardzo niski. To po pierwsze. Po drugie – kret usuwa z gleby pędraki oraz drutowce, czyli niezwykle uciążliwe szkodniki. Tak więc nie ma wyjścia – z kretem na naszych polach, chcemy tego czy nie, jeśli już się pojawi – najlepiej się zaprzyjaźnić.
Komentarze