Dziki zadomowiły się na polach na dobre. Niestety najbardziej upodobały sobie kukurydzę. Wzrastający od kilku lat areał uprawy tej rośliny, tak je przyzwyczaił do niej, że traktują ją jako swoje wręcz stałe pożywienie. Nie boją się ludzi i coraz częściej podchodzą bliżej gospodarstw rolnych.
Problem niestety dotyczy nie tylko Podlasia – zagłębia produkcji mleka, a więc i uprawy kukurydzy, tylko kiszonkowej, ale też całego kraju. Zwierzęta te wyjadają ziarniaki kukurydzy, tratują młode, dopiero wschodzące rośliny, ale też i dojrzałe łany kukurydzy.
W województwie podlaskim niejeden rolnik zmuszony był w tym roku wysiać ponownie kukurydzę, ponieważ dziki zjadły nasiona. Mimo tak późnej pory producenci decydowali się na wysiew (optymalny termin siewu kukurydzy powinien być prowadzony do 10 maja). Warto wiedzieć, że do siewów opóźnionych poleca się wybrać odmiany wczesne, bo mają one większą szansę osiągnąć dojrzałość przed wystąpieniem jesiennych przymrozków.
Kukurydza w tym roku w północno-wschodniej Polsce rozwija się wolno. Obecnie jest przeważnie w fazie ok. 4 liści. Powodem takiej sytuacji są dość niskie, jak na te porę roku, temperatury. Konkretnie da się też zauważyć spore różnice temperatur między dniem a nocą.
Komentarze