Nie zanotowano dużych strat po zimie w areale ozimin. Jedynie w miejscach podmokłych lub lokalnie przy braku okrywy śnieżnej i temperaturach poniżej -20oC mogły zdarzyć się wypadnięcia roślin - teren północno-zachodniej Polski.
Ponadto zanotowano przypadki wyprzenia plantacji pod śniegiem - regiony Polski, gdzie okrywa śnieżna zalegała najdłużej, czyli północna część.
Pszenica ozima przezimowała dobrze i jej stan zależy od terminu siewu.
Późno siane plantacje nie są dobrze rozkrzewione (2-3 rozkrzewienia) i obecnie z powodu późniejszego ruszenia wegetacji i wydłużenia się dnia skończyła się możliwość ich dokrzewiania poprzez zastosowanie regulatorów wzrostu. Mała liczba źdźbeł kłosonośnych będzie powodem gorszego ich plonowania. Na terenie północno- -wschodniej Polski zanotowano najwięcej przypadków porażenia zbóż ozimych przez pleśń śniegową. Jest to naturalnym następstwem długo zalegającej okrywy śnieżnej. Na południu natomiast, na pszenicach wcześniej sianych, można zaobserwować porażenie fuzaryjną zgorzelą podstawy źdźbła.
W bardzo dobrej kondycji jest hybrydowy jęczmień ozimy, który mocno rozkrzewił się już jesienią. Na wielu plantacjach ma nawet powyżej 10 rozkrzewień.
Praktycznie nie jest porażony przez choroby grzybowe. W południowej części Polski na plantacjach odmian populacyjnych jęczmienia zanotowano porażenie przez pałecznicę traw i fuzariozę na podstawie źdźbła. Największe nasilenie pałecznicy traw wystąpiło w regionie północno-wschodnim na jęczmieniu ozimym i pszenżycie, co może spowodować ich silne przerzedzenie, a lokalnie konieczność przeorania plantacji.
Stan rzepaku ozimego można określić jako dobry, a w niektórych regionach, przy prawidłowym prowadzeniu plantacji jesienią, nawet jako bardzo dobry.
Głównie jest porażony przez szarą pleśń, co jest efektem uszkodzenia liści przez śnieg i mróz. W obecnej fazie porażenie suchą zgnilizną kapustnych jest niskie.
W momencie podniesienia się temperatur, należy jednak spodziewać się wzrostu zagrożenia przez te choroby. Widoczne są mocne niedobory substancji odżywczych spowodowane przedłużającą się zimą i ograniczonym ich pobieraniem przez rośliny. Kluczowym zabiegiem po ruszeniu wegetacji będzie zastosowanie w odpowiedniej fazie roślin regulatora wzrostu i stymulacja budowy pędów bocznych.
Ograniczy to dominację rozwoju pędu głównego, która będzie w tym roku wynikiem skróceniem się okresu wegetacji.
W podobnym tonie wypowiadali się przedstawiciele firmy BASF, na zorganizowanym specjalnie dla dziennikarzy spotkaniu w Jarosławcu koło Środy Wielkopolskiej.
Paweł Kazikowski szacunek przezimowania rozpoczął od oceny stanu roślin przed ich wejściem w uśpienie wegetacyjne.
Stwierdził on, że zboża w zależności od gatunku oraz terminu siewu znajdowały się w zróżnicowanych fazach rozwojowych. Zasiane we właściwym terminie agrotechnicznym były bardzo dobrze rozkrzewione, natomiast zasiane później miały od 3 do 6 liści. Równocześnie w zależności od stanowiska, terminu siewu, podatności odmian obserwowano na liściach rozwój szeregu chorób.
Na jęczmieniu ozimym stwierdzano obecność mączniaka prawdziwego, plamistości siatkowej, rynchosporiozy liści oraz rdzy jęczmienia. Pszenica ozima i pszenżyto ozime atakowane były przez mączniaka prawdziwego, septoriozę paskowaną liści oraz rdzę brunatną. Natomiast na życie obserwowano objawy obecności mączniaka prawdziwego, rynchosporiozy oraz rdzy brunatnej.
Intensywne opady śniegu występujące w czasie tegorocznej zimy, z jednej strony ochroniły rośliny zbóż ozimych przed silnymi mrozami i wysmalaniem związanym z silnymi wiatrami, ale również są gwarancją dobrych warunków wilgotnościowych na początku wiosennej wegetacji. Po intensywnych opadach śniegu w II dekadzie marca, gruba warstwa śniegu przykryła rośliny i spowodowała, że ziemia nie uległa zamarznięciu.
W tych warunkach panowały doskonałe warunki do rozwoju pleśni śniegowej.
Plantacje, na których ona wystąpiła, będą przerzedzone, a rośliny osłabione, dlatego wymagają wczesnego zasilenia azotem oraz pobudzenia do krzewienia.
Wyjątkowo długa zima wywołała duże zaniepokojenie w kontekście stanu przezimowania, kondycji rzepaku ozimego oraz spiętrzenia wiosennych prac polowych.
Marcowe śniegi wbrew obawom plantatorów nie spowodowały istotnego pogorszenia stanu plantacji. Pokaźna okrywa śnieżna stanowiła wystarczające zabezpieczenie przed mrozami, które wystąpiły po wcześniejszych opadach.
Długi okres zimowy bez zamarzniętej gleby stworzył sprzyjające warunki do rozwoju patogenów porażających szyjkę korzeniową oraz zawiązki pędów bocznych.
Dodatkowo mogą wystąpić uszkodzenia innych organów. Takie miejsca są bardzo podatne na infekcje, np. szarą pleśnią.
Dlatego firma BASF zaleca wykonanie oprysku fungicydowego bezpośrednio po ruszeniu wegetacji "czyszczącego" rośliny z infekcji grzybowych.
Późne rozpoczęcie wegetacji wiosennej to również realne zagrożenie krótkiego czasu rozwoju roślin - zwłaszcza gdy nagle nadejdą wysokie temperatury.
W takich warunkach w rzepaku wystąpią duże dobowe przyrosty masy nadziemnej.
Szczególnie intensywnie rozwijać się będzie pęd główny. Jeśli ten scenariusz się spełni, to trudno będzie uzyskać wysoki plon ziarna, ponieważ wysokość plonowania rzepaku jest ściśle uzależniona od liczby rozgałęzień bocznych oraz pełnego ich rozwoju. Na pędzie głównym formuje się 30 proc. plonu nasion. Reszta powstaje na pędach bocznych.
Aby podbudzić rozwój rozgałęzień bocznych, należy w momencie gdy rzepak ma 10-15 cm podać środek z funkcją regulatora wzrostu, np. Caryx 240 SL, który zmieni pokrój łanu, niwelując dominację wierzchołkową pędu głównego oraz wpływając pozytywnie na zwiększenie liczby odgałęzień bocznych i wyrównanie terminu kwitnienia.
Znaczny odsetek plantacji rzepaku w zachodniej części kraju został zasilony azotem w pierwszych dniach marca.
Składnik ten nie został stracony na skutek opadów śniegu i był dostępny dla roślin. Ponieważ jednak przewidywany okres wegetacji będzie krótszy niż w poprzednich latach, w połowie kwietnia należało zastosować drugą - ostatnią dawkę nawożenia azotowego. Może to być bardzo ważne w przypadku późniejszego wystąpienia okresu suszy, gdy pobieranie składników pokarmowych z gleby będzie utrudnione.
Co w przypadku, gdy nawożenia azotowego nie przeprowadzono w marcu?
Należy je wykonać natychmiast, gdy tylko warunki polowe na to pozwolą. Mając na uwadze opóźnienie wegetacyjne, należy rozważyć zastosowanie azotu tylko w jednej pełnej dawce. Ważne jest, aby azot w zastosowanym nawozie był w formie szybko działającej, a więc saletrzanej bądź saletrzano-amonowej.
Komentarze