W dniach 30 i 31 stycznia 2023 r. odbyło się bardzo ciekawe szkolenie pt. Nowoczesne technologie uprawy zbóż chlebowych z uwzględnieniem integrowanej ochrony roślin. Zostało ono zorganizowane przez Polski Związek Producentów Roślin Zbożowych w ramach Programu Promocyjnego Ziarna Zbóż i Przetworów Zbożowych na terenie Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Tematów było bardzo dużo, od zmian zachodzących w legislacji i przepisów, które wprowadza Krajowy Plan Strategiczny, po zagadnienia związane z integrowaną ochroną roślin, czy nawożeniem. Więcej będziemy na ten temat jeszcze pisać na łamach portalu farmer.pl i miesięcznika Farmer.

O rynku zbóż
Gości przywitał prezes PZPRZ Stanisław Kacperczyk, którego w kuluarach zapytaliśmy o ocenę obecnej sytuacji rynkowej i nadmiernym imporcie zbóż z Ukrainy.
- Po pierwsze my rolnicy chcemy mieć możliwość sprzedaży swoich płodów, które w tej chwili zalegają w magazynach u rolników i nie tylko. Po drugie w odpowiedniej cenie, bo już mamy informacje, że tona pszenicy kosztuje poniżej 1000 zł. To są ceny, które nie rekompensują zwrotu kosztów produkcji, bardzo drogich środków do produkcji – zaznaczył Kacperczyk. Jak podał dalej, w okresie kampanii suszenia kukurydzy, gaz ziemny był w stosunku do roku ubiegłego, sześć razy droższy, po tym okresie okazało się, że ta cena może być znacznie mniejsza.
Odniósł się też do tematów podejmowanych podczas ostatniego spotkania Rady ds. Rolnictwa i Rybołówstwa w Brukseli. – Każde działanie na szczeblu Unii z naszej inicjatywy jest bardzo pożądane, ale myślę, że powinno być ono podejmowane dużo wcześniej. Ceny na rynkach światowych spadają i ta sytuacja zagraża bytowi naszych rolników – dodał prezes.
O wypowiedź poprosiliśmy też Marcina Gryna, wiceprezesa PZPRZ, który prowadził spotkanie.
- Od czerwca ubiegłego roku podkreślaliśmy, że problem z importem zbóż z Ukrainy będzie narastał. W sierpniu na Kongresie Produkcji Podstawowej padło to stwierdzenie, gdzie mówiłem, że pomoc jest ważna, ale najważniejsza jest zasada bezpieczeństwa ratownika. Czyli jeśli my sami sobie zaszkodzimy i będziemy potrzebować pomocy nikomu wtedy nie pomożemy. Niestety nie przełożyło się to na działania – powiedział nam Gryn.
W jego opinii w tym sezonie jest już za późno na naprawę tej trudnej sytuacji, a musimy negocjować warunki prawdziwego tranzytu a nie importu już na przyszły sezon, przywrócenie ceł i dokładny monitoring surowców.
- W moim regionie (red. Lubelszczyzna) rolnicy nie martwią się po ile sprzedać, tylko gdzie sprzedać. Bo skupy są przepełnione, rolnicy mają zboże w magazynie, trzeba je wywozić dalej, a to są kolejne koszty. To co obserwuję, to trzeba wprost powiedzieć, że jednak przyjeżdża dużo surowca z Ukrainy. Byłem świadkiem przed kilkoma dniami, jak w naszym regionie, w jednym z zakładów stało 40 ciężarówek ukraińskich z surowcami rolnymi, ani jednej polskiej. One przyjechały w ciągu jednej godziny – mówił Marcin Gryn.
Młody rolnik obawia się, że zboże to często nie spełnia unijnych norm i tym samym zagrożone jest nasze bezpieczeństwo żywności i postrzeganie naszego rynku na świecie.
Zapowiadane rekompensaty finansowe jego zdaniem są kolejnym utrudnieniem dla rolników, generującym tzw. papierologię, której rolnik i tak ma bardzo dużo.
- Nie trzeba wcale wojny takiej jaka jest na Ukrainie, nie trzeba natarcia militarnego. Jeśli jakiś kraj będzie uzależniony od dostaw żywności z zewnątrz. Jeżeli jego własny żywiciel, czyli my rolnicy polscy, nie przetrwamy tych problemów, wystarczy te dostawy odciąć. To jest broń strategiczna, najgroźniejsza jaka może być zastosowana – mówi Marcin Gryn.
Nowe wyzwania przed rolnikami
Co jeszcze się działo? O nowej Wspólnej Polityce Rolnej bardzo obrazowo i rzeczowo opowiadał podczas szkolenia Marek Krzysztoforski z Centrum Doradztwa Rolniczego w Radomiu. Jak zapowiadał w nowym okresie programowania proponuje się system nowej „zielonej architektury” składający się z wzajemnie uzupełniających się wymogów obowiązkowych (np. GAEC) oraz dodatkowych zachęt do stosowania praktyk rolniczych korzystnych dla środowiska i klimatu.
Z kolei prof. Marek Korbas z Instytutu Ochrony Roślin PIB w Poznaniu omówił trudną ochronę roślin w dobie wycofywania substancji czynnych. Jak podał naukowiec na dzień 1 lutego 2022 r. w Polsce liczba środków ochrony roślin wynosiła 2559, kiedy planuje się, że pod koniec 2023 r. będzie ich jedynie 2311. Pula w Unii Europejskiej się bardzo kurczy, tym samym ochrona dla rolników jest trudniejsza i bardziej wymagająca, ale też niestety mało konkurencyjna w porównaniu z innymi krajami.
Naukowiec bowiem podał, że w całej UE liczba substancji czynnych jeszcze niedawno wynosiła 1000, obecnie jest to prawie 500, a w Polsce 300. Dla porównania w Stanach Zjednoczonych było też ok. 1000 substancji czynnych, ale obecnie ta liczba się zwiększyła do 1300.
Uprawa i nawożenie
Podczas spotkania o uproszczonej uprawie mówił prof. Janusz Smagacz z Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa PIB w Puławach. Podkreślił, że obecnie największym zadaniem uprawy roli we współczesnym rolnictwie jest ograniczenie strat glebowej materii organicznej – wzrost sekwestracji węgla organicznego w glebie, ale też i ograniczenie strat wody z gleby.
Z kolei prof. Jerzy Grabiński, także z IUNG podkreślał rolę doboru odmiany i nawożenia w kształtowaniu plonu. A prof. Arkadiusz Artyszak z SGGW mówił o możliwościach wykorzystania krzemu w uprawie zbóż.
Komentarze