- Ile i do kiedy wysiewać oziminy?
- Czy rezygnować z nawożenia startowego?
Kukurydza kłopotliwym przedplonem
Żniwa kukurydziane - choć w wielu miejscach już zaczęte - są nadal w małym stopniu zaawansowania prac. Na lżejszych ziemiach i tam, gdzie FAO jest niższe, niektóre plantacje mogą już być koszone. Jednak zdaje się, że wciąż wilgotność ziarna w znacznej większości przekracza grubo ponad 30%. Poza tym koszulki okrywające kolby wciąż pozostają zamknięte na odmianach o późniejszym FAO, co daje zazwyczaj jasny sygnał, że kolba nie posiada jeszcze gotowości technologicznej do zbioru. Poza tym ważna jest kwestia potrąceń - zazwyczaj skupujący dodają 5 zł za każdy procent poniżej „30-tki”, natomiast za ziarno mokre powyżej tej wartości odejmują 15, a nawet 20 zł. Dostarczając kukurydzę 35-procentową, możemy stracić nawet 100 zł na tonie. Dlatego też czasem warto czekać na niższą wartość wilgotności ziarna. Niemniej wiąże się to z opóźnionym siewem ozimin. Czy warto siać oziminy w listopadzie i na co zwrócić uwagę przy tak późnym terminie?
Dobre rozkrzewienie kluczem do sukcesu
Warto wybrać odmianę, która cechuje się szybszym rozwojem jesiennym. Jest to o tyle ważne, że rozkrzewiona jesienne to właśnie te najbardziej produktywne, które mają znaczny wpływ na plon. Mając krótkie okno przed przerwą zimową, pszenica nie rozkrzewi się jesienią, a proces ten będzie kontynuowany wiosną. Krzewienie wiosenne jest jednak mniej produktywne. Istotny jest także poziom mrozoodporności. Pszenica siana późno zapewne szybko natrafi na przymrozki nocne, a prawdopodobnie też ujemne temperatury w dzień.
Pszenżyto ryzykowne
Największe wyzwanie stanowi późny siew pszenżyta. Co do zasady roślina ta powinna zostać wysłana mniej więcej do połowy października (tzw. oficjalne terminy mówią o jeszcze wcześniejszej dacie). Pszenżyto krzewi się tylko jesienią, czyli jeśli zostanie późno wysiane, a szybko przyjdzie zima, to roślina ta nie wytworzy odpowiedniej ilości rozkrzewień. Pszenica będzie nadrabiać na wiosnę, natomiast pszenżyto strat rozkrzewień z jesieni nie będzie w stanie odrobić. To jest pierwszy problem. Druga kwestia wiąże się z temperaturami oraz długością dnia - pszenżyto potrzebuje średniej dobowej temperatury ponad 8 stopni przez większą cześć wegetacji jesiennej. Z zapewnieniem takiej w przypadku opóźnionego siewu może być problem. Oczywiście, w przypadku, jeśli jesień będzie się przedłużać, pszenżyto z późnego siewu może się udać. Ale pamiętajmy właśnie o kwestiach związanych ze specyfiką tej rośliny - wiosną nie nadrobi ono strat związanych z krzewieniem jesiennym. O siewie jęczmienia i żyta po kukurydzy na ziarno zazwyczaj musimy zapomnieć, choć zdarzały się wyjątki od reguły i gospodarstwa, które ryzykowały (ze zmiennym szczęściem ) listopadowy siew tych roślin.
Siejemy więcej
Norma wysiewu koniecznie musi być zwiększona. Przynajmniej o 10%, a im później, tym więcej ziarniaków musimy liczyć na m2. Siew w drugiej połowie listopada to nawet 20-procentowa zwyżka normy wysiewu. Obsada roślin w listopadzie spokojnie może oscylować nawet w granicach 450 roślin na metrze kwadratowym. Dobrze jest, jeśli ziarniaki nie trafiają zbyt głęboko w glebę - zaleca się wysiew na nie więcej niż 2 - 3 cm.
Co z nawożeniem?
Ważne jest także odpowiednie odżywienie roślin. W przypadku siewu po kukurydzy na ziarno mamy do dyspozycji wiele składników pokarmowych dostępnych z wymieszanych z ziemią resztek pożniwnych. Tutaj jednak istotne jest odpowiednie rozdrobnienie słomy kukurydzianej, które zapewni ich maksymalne wykorzystanie. Otwartość składników z resztek po kukurydzy możemy spokojnie zredukować nawożenie przedsiewne, choć przy obecnych cenach nawozów coraz częściej słyszy się, że producenci będą rezygnować z nawożenia startowego. Do tego nie namawiamy, bo mimo wszystko proces uwalniania składników pokarmowych z resztek pożniwnych jest rozłożony w czasie i roślina nie jest w stanie pobrać ich jednorazowo. Jednak w czasie takiej drożyzny nawozowej warto przeanalizować, w jaki sposób nawożenie możemy zredukować. Trzeba pamiętać, że odpowiednie odżywienie rośliny zdecydowanie poprawia ogólna zimotrwałość i mrozoodporność, a w przypadku późnego siewu pozwala na szybszy rozwój, co wydaje się elementem kluczowym w przypadku zakładania plantacji po późnym zbiorze.
Przewódka czy ozimina?
Niektóre gospodarstwa w przypadku późnych siewów decydują się na formę przewódkową pszenicy. Czy jest to lepsze rozwiązanie niż późny siew pszenicy ozimej? Z doświadczeń, ale i z praktyki, wynika, że formy ozime niemal zawsze plonują lepiej. Przewódki można polecać raczej na siew typowo zimowy (styczeń/luty), o ile pojawią się warunki sprzyjające takim zabiegom.
Komentarze