- Rośliny chroni kilkunastocentymetrowa warstwa śniegu. Natomiast dla roślin z jeszcze nie rozpoczętą wegetacją, temperatura na poziomie -11 lub -13° nie jest tak drastyczna - dodaje Hulanicki.

Rolnicy obawiają się, aby przypadkiem nie powtórzyła się sytuacja z ubiegłego roku. Na szczęście na razie nie ma takich przesłanek.

- Należy pamiętać , że rok temu - wegetacja trwała do samego nadejścia silnych mrozów i to bez okrywy śniegowej. Nie było okresu hartowania roślin, a mróz bez okrywy śniegowej zdziesiątkował plantacje. Różnica polega na tym, że mamy jeszcze do czynienia z regularną zimą, która trwa nieprzerwanie od listopada, a oziminy znakomicie się do niej przygotowały - podkreśla specjalista.

Pokrywa śniegu jednak jak będzie utrzymywała się przez dłuższy czas też może być niebezpieczna dla roślin. Szczególnie wtedy, gdy spadła na niezamarzniętą glebę, a tak było w niektórych przypadkach tym razem. Wtedy rośliny oddychają, wydzielają dwutlenek węgla, a w sytuacji braku możliwości wymiany gazowej duszą się pod śniegiem. W ten sposób osłabione, podatne są na pleśń śniegową, która je dodatkowo niszczy.