Pokrywa lodowa jest twarda, zlodowaciała, w wielu miejscach nieprzepuszczalna. Nie pokrywa pól jedną warstwą, tworzy tak jakby mozaikę składającą się z niezliczonej ilości mniejszych fragmentów.
Największe place z lodem występują w zagłębieniach terenu, w koleinach, przy ścieżkach technologicznych, w miejscach zacienionych (tam gleba podczas odwilży pozostała przemrożona i uniemożliwiła wsiąkanie wody roztopowej), na stanowiskach z wadliwą strukturą. Zjawisko intensywniej występuje w zbożach niż w rzepaku. Pocieszające jest to, że oziminy są w stanie uśpienia, więc krótkotrwale zalegająca pokrywa lodowa może im nie zaszkodzić.
Jeżeli jednak odwilż nie przyjdzie za kilkanaście dni, możemy się liczyć ze stratami. Pod lodem rośliny nie mogą oddychać, rozkładają zgromadzone cukry. Z powodu braku wymiany gazowej, dodatkowo na rośliny źle oddziaływać będzie gromadzący się pod pokrywą dwutlenek węgla, który sprzyja wyprzeniu roślin i rozwojowi pleśni śniegowej. Poza tym, pod przezroczystą skorupą lodową w słoneczne dni może powstać efekt szklarni. Mianowicie temperatura pod warstwą wzrasta o kilka stopni, co pobudzać może procesy życiowe roślin, które w takich warunkach zaczną oddychać intensywniej.
W takiej sytuacji, po odtajeniu lodu na plantacjach ozimin można spodziewać martwych i nadgniłych liści, a nawet całych roślin. Osłabione rośliny mogą być atakowane przez grzyby powodujące takie choroby jak pleśń śniegowa, pałecznica traw, zgorzel podstawy źdźbła i korzeni, łamliwość źdźbła i inne.
A jak sytuacja wygląda na Waszych polach?
Podzielcie się swoimi obserwacjami na Forum Farmera. Zobacz temat: Stan ozimin.
Komentarze