- Czy regulować późno sianą pszenicę ozimą?
- Na co zwrócić uwagę przy późnym zabiegu T-1?
Późna ochrona wielu pszenic dotyczy zwłaszcza plantacji wysiewanych w ubiegłym roku po kukurydzy na ziarno czy burakach cukrowych. Siewy – niejednokrotnie w drugiej połowie listopada czy na początku grudnia – nie tylko nie pozwoliły na odpowiedni rozwój roślin przed zimą, lecz także na
aplikację herbicydów.
Dlatego też pierwsze tegoroczne okno pogodowe rolnicy wykorzystali na
zwalczanie chwastów. Dopiero kilka dni temu, kiedy rośliny „złapały” nieco ciepła, na późno wysiewanych pszenicach pojawiło się pierwsze kolanko.
Regulować czy nie?
Faza pierwszego kolanka (BBCH 31) jest idealnym momentem na wykonanie nie tylko ochrony fungicydowej, ale też regulacji wzrostu. O ile w poprzednich latach mogliśmy zastanawiać się nad zasadnością stosowania pełnych dawek regulatorów, tak w tym sezonie nie należy ich pomijać nawet
na późno zakładanych plantacjach (swoją drogą w ubiegłym sezonie wygrywali ci, którzy regulatory zastosowali – było to pokłosie wyjątkowo deszczowego maja).
Popularną mieszanka stosowaną w celu regulacji jest podanie trineksapaku etylu oraz chlorka choromekwatu. Pamiętajmy jednak, że chloromekwat powinien być stosowany do momemntu pojawienia się 1-go kolanka, później należy stosować trineksapak etylu „solo”. W fazach jeszcze późniejszych do naszej dyspozycji pozostaje etefon. Innym rozwiązaniem jest proheksadion wapnia – pozwala na aplikację w warunkach chłodniejszej czy pochmurnej aury. Przed późnymi pszenicami jeszcze długi okres wegetacji, dlatego
też należy odpowiednio usztywnić roślinę i jednocześnie zabezpieczyć ją przed wyleganiem.
Profilaktyka fundamentem plonu
W zabiegach fungicydowych T-1 szczególną wagę należy zwrócić na łamliwość podstawy źdźbła. Rośliny mają wciąż zapasy wody dostępne dla korzeni – będą zatem przy odpowiednich temperaturach dynamicznie wzrastały, ale równocześnie spodziewać się możemy sporej presji chorób. Za chwilę rośliny będą atakowane przez rdzę, septoriozy. Odpowiednie zabezpieczenie rośliny na tym etapie będzie zawsze większą korzyścią aniżeli aplikacja interwencyjna. Czy w związku z tym, że zabieg T-1 w późnych pszenicach wypada stosunkowo później aniżeli w latach poprzednich, uda się wykonać ochronę intensywną w dwóch zabiegach? Na ten moment nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Nawet biorąc pod uwagę około 3-tygodniowe okresy przerwy pomiędzy zabiegami, nie wiadomo, czy nie będzie konieczny dodatkowy zabieg na kłos – choćby końcem czerwca czy początkiem lipca.
Bomba mikroelementów dla pszenicy
Nie zapominajmy o dokarmianiu dolistnym pszenic wysiewanych w listopadzie i grudniu. Potrzebują one sporej ilości mikro i makroelementów dostarczonych drogą nalistną – jest to najszybszy sposób podania koniecznych składników roślinie. Jako że nie miały one łatwego startu, a i wiosna nie sprzyjała dynamicznej wegetacji, teraz możemy mocno nadgonić braki, które są spowodowane niekorzystnymi warunkami pogodowymi. Najtańszą opcją – w zasadzie wersją ekonomiczną – jest podanie choćby siedmiowodnego siarczanu magnezu w stężeniu ok. 5 % przy okazji T-1. Dawka 5-7 kg/ha stanowi tu niezbędne minimum.
Dobrze jednak będzie jeśli jednocześnie zaserwujemy roślinie nieco bogatszy pakiet mikro. Dokarmianie dolistne wykonamy najtańszymi nawozami już za kwotę ok 15 zł/ha. Podając produkty bardziej specjalistyczne musimy liczyć się z dodatkowymi kosztami rzędu 20-30 zł/ha i wyżej.
Komentarze