Jak na razie, kolejny raz nas zaskakuje. np. zimną wiosną w Europie : opóźnienie wegetacji, późny siew np. kukurydzy; przymrozki w USA, susza w Brazylii. W zapowiedziach też jest nie lepiej. Wiele z prognoz długoterminowych mówi o suchym lecie (czerwiec – sierpień) na zachodzie Europy w północnej części Stanów czy w Kanadzie? Jak sprawdziłby się ten scenariusz, znacznie niższych zbiorów, to w jakiej sytuacji rynkowej „obudzimy się” po żniwach?

Zapytaliśmy o to Monikę Piątkowską, prezes Izby Zbożowo-Paszowej. Specjalistka mówiła, już dla nas o prognozach cen zbóż, o wpływie chińskiego importu czy eksporcie zbóż z Polski. Teraz przyszedł czas na omówienie sytuacji o stanie upraw na świecie.

Jaki wpływ pogody na ceny zbóż?

- Z pogodą jest trochę jak z loterią. Przypomnę, że rok temu o tej samej porze zmagaliśmy się z suszą. Sytuacja jest nieprzewidywalna, ale jeśli za punkt wyjścia weźmiemy zakończoną zimę, a ta w minionym sezonie była wyjątkowo śnieżna to możemy mówić o odpowiednim zapasie wilgoci w glebie oraz utrzymaniu odpowiedniego poziomu wody w rzekach. Suszy w Polsce na tę chwile nie ma, co już jest sytuacją wyjątkową w porównaniu do minionych lat w tym właśnie okresie. Prawdopodobieństwo wystąpienia suszy w tym roku w Polsce jest znacznie niższe w porównaniu do poprzednich lat. Również sytuacja hydrologiczna po ostatnich opadach się poprawiła – powiedziała nam Piątkowska.

Jak dodała, w kwietniu zespół monitoringu upraw MARS przedstawił szczegółową prognozę plonowania roślin.

- Wszystko wskazuje na to, że tegoroczne plony będą na zadowalającym poziomie. Ponadto należy wskazać, że najnowsze szacunki GUS dotyczące przezimowania upraw w 2021 r. wskazują, że w Polsce w bieżącym roku uprawy ozime przezimowały podobnie jak w roku ubiegłym, praktycznie bez strat. Przebieg warunków agrometeorologicznych w okresie tegorocznej zimy był na ogół korzystny dla zimujących roślin. Notowane spadki temperatury w styczniu i lutym (lokalnie poniżej -20°C przy gruncie) nie zagrażały oziminom. Powierzchnie upraw ozimych przeznaczone do zaorania po okresie zimowym są niewielkie. Według oceny rzeczoznawców wojewódzkich GUS, w kraju do zaorania zakwalifikowano tylko ok. 0,1% powierzchni zasiewów zbóż ozimych oraz ok. 0,2% powierzchni rzepaku i rzepiku ozimego – wyjaśniła prezes Izby.

Jak podkreśliła, prognoza średnich plonów pszenicy w kraju to 4,81 t/ha. Co prawda to o 0,09 t/ha mniej niż w ubiegłym roku, ale już o 5,6% więcej niż średnia z ostatnich 5 lat. Jeśli chodzi o żyto to możemy spodziewać się plonów rzędu 2,97 t/ha (w 2020 r. było to 3,25 t/ha). To o 3,5 proc. więcej niż średnia z ostatnich 5 lat. Dla jęczmienia ozimego prognozowana średnia plonów w kraju wynosi 4,51 t/ha, a dla jęczmienia jarego 3,44 t/ha. Spodziewane średnie plony pszenżyta mogą wynieść 3,77 t/ha, kukurydzy na ziarno 6,53 t/ha, a rzepaku 3,08 t/ha.

Sytuacja na świecie pod względem produkcji płodów rolnych

- Jeśli chodzi o warunki pogodowe na świecie to notowane w ostatnich dniach spore opady deszczu we Francji i Niemczech zmniejszyły obawy uczestników rynku o stan upraw, w tym kondycję zasiewów pszenicy w tych krajach, co także ciążyło na cenach tego zboża na giełdzie paryskiej. Opady deszczu na południu Wielkich Równin w USA, a także w UE i krajach Basenu Morza Czarnego także wpłynęły na korektę cen pszenicy za oceanem. Poczekajmy zatem jak rozwinie się sytuacja – radzi Monika Piątkowska.

Jak podkreśla, co do jednego nie powinniśmy mieć wątpliwości, i tu w kontekście przyszłej sytuacji rynkowej warto mówić o tym, że globalnym problemem, przed którym nie uciekniemy są nagminne susze, niedobór wody i żywności i w konsekwencji zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego ludności.

- W tym celu powinniśmy rozpocząć dyskusję o efektywnych regułach dotyczących produkcji, przetwarzania i skupu żywności, handlu wewnętrznego i zagranicznego, przetwórstwa i dystrybucji. Pandemia to dla nas cenna lekcja, z której powinniśmy pilnie wyciągnąć wnioski i wdrożyć je w życie. Jeśli mamy więc wyciągnąć konkretną lekcję z pandemii, która będzie istotna zarówno dla gospodarki, jak i dla społeczeństwa to niech to będzie odrodzenie polskiej gospodarki żywnościowej jako działu administracji rządowej i płaszczyzny współpracy rządu ze stroną społeczną – uważa Piątkowska.