Szkodniki magazynowe są bardzo płodne. Od jednej pary wołków po sześciu pokoleniach może powstać ponad 8 mln szt. potomstwa, z których każde zjada dziennie około 0,5 mg ziarna.
Chrząszcze wołka zbożowego żyją przeciętnie 150 dni, a więc w ciągu swego życia potomne wołki mogą zjeść ponad 6 ton ziarna zbóż.
Gryzonie charakteryzują się największą płodnością wśród ssaków. Ciąża u szczura wędrownego trwa 21-23 dni.
Samica rodzi najczęściej 3 do 6 razy w roku, przy czym każdy miot liczy 7-8 (nawet do 12) młodych. Dojrzałość płciową osiągają one w wieku 3-4 miesięcy, a żyją najczęściej 12-18 miesięcy.
Szkodniki zjadają produkty magazynowe, ale straty nie ograniczają się tylko do tego. Ziarno ulega zanieczyszczeniu wylinkami, trupami i kałem. Rozkruszki wprowadzają wydzieliny swoich gruczołów łojowych, które mogą być niebezpieczne dla zdrowia ludzi i zwierząt domowych. Wołek zbożowy, trojszyki czy kapturnik zbożowiec rozpoczynają żerowanie od części zarodkowej ziarniaka, co powoduje jego zamieranie. Obecność szkodników w przechowywanym ziarnie doprowadza także do jego zawilgocenia i zagrzania, co pogarsza warunki dalszego składowania.
Ziarno jest także infekowane mikroorganizmami przenoszonymi na ciele szkodników i obecnymi w ich kale.
W wyniku rozwoju bakterii i grzybów pleśniowych następują poważne zmiany organoleptyczne. Nasiona zmieniają zapach i barwę. Grzyby pleśniowe (w przeciwieństwie do mikroflory polowej) wnikają głęboko do wnętrza ziarniaków, co zwykle prowadzi do ich nieodwracalnego zniszczenia. Najczęściej atakują bowiem zarodek, który zawiera więcej wody niż inne części ziarniaka.
Jego zniszczenie jest równoznaczne z dyskwalifikacją ziarna jako materiału siewnego.
Chcąc zapobiec stratom magazynowym podczas długotrwałego przechowywania, wszystkie magazyny i urządzenia przeładunkowe trzeba dokładnie oczyścić przed zbiorami. Opróżnione z resztek zeszłorocznego ziarna pomieszczenia i silosy należy skrupulatnie obmieść, zbierając ze ścian, okien, kanałów wentylacyjnych, wszelkie "pajęczyny" po motylach oraz śmieci i pył z podłogi. Magazyn płaski warto również wybielić wapnem gaszonym. Osuszy ono i odkazi powierzchnie ścian.
Jeśli w poprzednim roku nasilenie występowania szkodników było duże, podane zabiegi nie wystarczą. Potrzebna jest dokładna dezynfekcja z użyciem środków chemicznych. Nie jest ich wiele. Do samodzielnego stosowania w formie oprysku pozostaje Actellic 500 EC. Jest to preparat owadobójczy o działaniu kontaktowym, żołądkowym i gazowym, przeznaczony do eliminacji takich szkodników jak: wołek zbożowy, spichrzel surynamski, trojszyk ulec. Ze względu na silne właściwości trujące (substancja czynna należy do grupy związków fosforoorganicznych) producent w etykiecie-instrukcji stosowania zaleca jednak zrezygnować z samodzielnego wykonania zabiegu i zlecić go wyspecjalizowanemu zakładowi usługowemu. Firmy świadczące usługi w dziedzinie DDD (dezynsekcja, deratyzacja, dezynfekcja) mogą korzystać ze znacznie szerszej gamy środków, głównie o działaniu gazowym, skutecznych wobec szerszej grupy szkodników.
Zamawiając usługę, należy się liczyć z długim okresem dezynsekcji sięgającym (zależnie od zastosowanego preparatu) nawet 10 dni. Przez następne 24 godziny obiekt musi być wietrzony w celu pełnego jego odgazowania.
W gospodarstwach dysponujących tylko magazynami płaskimi i nastawionymi na wielomiesięczne przechowywanie ziarna, warto rozważyć zakup profesjonalnej lampy owadobójczej lepowej lub rażącej. Przywabia ona do siebie przylatujące do magazynu z zewnątrz owady, jak również lotne osobniki dorosłe, które się w ziarnie wylęgły, ograniczając tym samym wzrost populacji.
Źródłem światła w lampie są świetlówki emitujące zarówno widzialną dla oka ludzkiego część widma świetlnego, jak również promieniowanie przez nas nie odbierane, natomiast bardzo wabiące dla owadów.
Zakup lampy lepowej zabezpieczającej powierzchnię 150 m2 to wydatek rzędu 600 zł. Do tego trzeba doliczyć koszt wymienianych w miarę jak się wypełnią lepów, w cenie ok. 9 zł za sztukę. Nieco droższa - ale chroniąca większą powierzchnię (240 m2) - jest lampa rażąca. Trzeba na nią przeznaczyć 800 zł. Wyposażona jest w siateczkę podłączoną do prądu o wysokim napięciu.
Owad, który jej dotknie, natychmiast ginie.
Szczególnym rodzajem szkodnika magazynowego są gryzonie - myszy i szczury. Po żniwach, gdy pola pustoszeją, wędrują w poszukiwaniu pokarmu, wody i nowych kryjówek. Do magazynów i silosów ze zbożem wabi je zapach ziarna. Procedura zapobiegania ich inwazji do gospodarstwa była jeszcze niedawno prosta - wykładanie trutek, systematyczna kontrola ich wyjadania i dokładanie preparatu do czasu, kiedy jest przez gryzonie pobierana.
Sytuacja bardzo się skomplikowała z chwilą wprowadzenia unijnego zakazu stosowania rodentycydów w gospodarstwach rolnych. Przeważyła obawa o los kilkunastu gatunków ptaków, np. drapieżnych, krukowatych, które żywią się chętnie padliną - w tym także myszami i szczura mi. Stosowane do zwalczania tych gryzoni substancje czynne to bardzo toksyczne dla wszystkich zwierząt stałocieplnych wielkocząsteczkowe związki organiczne doprowadzające do ich śmierci poprzez obniżenie krzepliwości krwi z jednoczesnym wywoływaniem krwotoków wewnętrznych.
Cechą charakterystyczną tych związków jest niestety także kumulacja w organizmie.
Tak więc po śmierci gryzonia, jego ciało staje się trutką dla kolejnego zwierzęcia.
Co więc pozostaje? Łowny kot, pułapki mechaniczne.
Ciekawym rozwiązaniem wydaje się odstraszacz akustyczny.
W internecie ogłasza się producent urządzenia, które według jego zapewnień chroni powierzchnie magazynowe do 550 m2 przed myszami, szczurami, jak również owadami (!).
Urządzenie wysyła fale ultradźwiękowe odbierane przez system słuchowy i nerwowy gryzoni i owadów. Pracuje na zmienianej automatycznie częstotliwości w zakresie od 25000 do 65000 Hz. Dzięki bardzo wysokiemu zakresowi częstotliwości oraz funkcjom automatycznej jej zmiany i “omiatania" terenu skutecznie wypłasza zwierzęta z chronionego obszaru.
Emitowane fale akustyczne leżą poza zakresem słyszalności ludzi i większości zwierząt domowych, np. psów, kotów, ptaków i zwierząt hodowlanych. Urządzenie nie powoduje zakłóceń działania odbiorników telewizyjnych, radiowych, elektronicznych urządzeń alarmowych, czujników dymu i ognia oraz innych urządzeń elektrycznych.
Odstraszacz może być podłączony w pomieszczeniu w dowolnym momencie i pracować przez cały rok w dzień i w nocy. Efekty jego działania - wypłoszenie gryzoni i owadów dorosłych - są widoczne po kilku dniach od uruchomienia. Ponieważ emitowane ultradźwięki nie wpływają ujemnie na jaja i larwy owadów, po pewnym czasie mogą pojawić się nowe osobniki dorosłe. Jak zapewnia producent, poddane szokowi dźwiękowemu opuszczą magazyn bardzo szybko. Nie znam opinii użytkowników odstraszacza, więc trudno jest mi powiedzieć, czy jest to praktyczne i tanie (kosztuje niecałe 100 zł) narzędzie w walce ze szkodnikami magazynowymi czy tylko gadżet.
Komentarze