Przebieg pogody zaczynając od siewów do zbioru w sezonie 2017/2018 był bardzo zróżnicowany i wręcz ekstremalny - od mokrej jesieni, p bardzo suchą wiosnę i lato. Pogoda zaskakiwała, ale też zbiory również. Nie w kontekście niższych plonów, bo te jak wcześniej prognozowano, rzeczywiście były niższe, ale w kontekście parametrów jakościowych. Spodziewano się bowiem słabych wyników, a tu okazało się, że ziarno owszem było drobne, ale uzyskiwało rekordowo wysoką zawartość białka.
Postanowiliśmy dowiedzieć się z czego to wynika. Zapytaliśmy o to eksperta w dziedzinie nawożenia, jakim niewątpliwie jest prof. Witold Grzebisz z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Naukowiec wyjaśnił nam w skrócie tę zależność, która wynika właśnie z przebiegu pogody, ale jak zaznaczył zjawisko to jest dość złożone i rozległe.
Trzeba zaznaczyć, że zależność ta dotyczy nie tylko pszenicy, ale także pozostałych zbóż. - Procesy odpowiedzialne za ten stan są złożone, lecz głównym winowajcą w 2018 r. jest przebieg pogody, wzmocniony przez słabe stanowisko, brak wody w glebie (słabe ukorzenienie roślin, wczesne odcięcie roślin od wody), a także brak potasu i magnezu w glebie (głównie w tzw. podglebiu) – powiedział w skrócie prof. Grzebisz.
Jak przypomina ekspert naturalnym źródłem azotu dla białka w ziarnie jest sama roślina, czyli ilość azotu zgromadzona przed kwitnieniem.
- W latach mokrych (np. 2017 r.) rezerwa ta stanowi około 60-70 proc. o zawartości białka w ziarnie, a w latach suchych dochodzi nawet do 85 proc. O szybkości akumulacji azotu w ziarnie decyduje temperatura. Wysokie temperatury, jakie panowały w czerwcu skróciły długość tzw. fazy nalewania. Skrócenie tej fazy o 3 tygodnie (21 dni) to spadek plonu ziarna pszenicy (głownie skrobi) o 2-3 t/ha w porównaniu do optymalnego pogodowo roku 2017 – mówi w rozmowie z portalem farmer.pl prof. Witold Grzebisz.
Trzeba wiedzieć, że w pierwszej części tej dużej fazy bardziej intensywnie gromadzone jest białko, a wolniej skrobia.
- Największa intensywność akumulacji azotu zachodzi w fazie dojrzałości mlecznej, a spada w okresie dojrzałości woskowej. Po osiągnięciu maksymalnej akumulacji azotu (białka) na początku fazy dojrzałości woskowej, składnik ten ulega rozcieńczeniu, gdyż w dalszym ciągu (powoli) akumuluje się skrobia. W tym roku tempo akumulacji azotu, spowodowane bardzo wysokimi temperaturami, było tak duże, że rezerwy roślinne zostały zużyte, a z gleby rośliny nie mogły nic pobrać – dodaje.
W rezultacie faza nalewania została bardzo skrócona, nawet o kilka tygodni.
- Wegetacja zbóż kończyła się bardzo często we wczesnym etapie fazy woskowej. Rolnik zebrał ziarno bogate w białko, lecz najczęściej chude, szkliste (im bardziej szkliste tym więcej azotu) – wyjaśnił naukowiec.
Komentarze