Rumunia czeka na propozycję Ukrainy w sprawie licencjonowania eksportu z terytorium tego kraju po nieprzedłużeniu przez UE embarga na część produkcji rolnej - powiadomił premier Marcel Ciolacu.
Ukraina nie składa wniosków o eksport zboża w Rumunii. To zawieszenie to efekt umowy
Jak wyjaśnił, od piątkowej decyzji KE o nieprzedłużeniu embarga na import zbóż z Ukrainy, pomiędzy Bukaresztem i Kijowem obowiązuje "dżentelmeńska umowa" o nieskładaniu przez stronę ukraińską wniosków o eksport. Premier Ukrainy Denys Szmyhal ma w poniedziałek przedstawić propozycje dotyczące systemu licencjonowania eksportu, które będą uzgadniane wspólnie z Komisją Europejską.
- Jeśli pojawią się wnioski o eksport do Rumunii (przed osiągnięciem porozumienia), na pewno zwrócę się do ministrów rolnictwa i gospodarki o wydanie wspólnego zarządzenia o przedłużeniu ograniczenia (importu)o 30 dni do czasu wyjaśnienia sytuacji - powiedział Ciolacu, cytowany w poniedziałek przez portal Digi24.ro.
Ustalono, że na terytorium Rumunii nie będzie żadnych wniosków o wywóz zboża. Drugie ustalenie było takie, że w poniedziałek (premier Ukrainy) prześle mi projekt, który również omówimy z Komisją. Mówimy o czterech produktach, które zostały dotychczas zakazane - przekazał szef rządu Rumunii.
Poinformował też, że w czasie weekendu odbył rozmowy zarówno z premierem Ukrainy, jak i z KE. Premier Szmyhal "zgodził się, że potrzebna będzie bardzo rygorystyczna kontrola". Jak dodał, od piątku do Rumunii nie wwieziono "ani kilograma" ukraińskiego zboża, co wynika z "dżentelmeńskiej umowy" pomiędzy nim, a ukraińskim odpowiednikiem.
Komisja Europejska zdecydowała w piątek, że nie będzie przedłużać embarga na ukraińskie zboże dla pięciu krajów, sąsiadujących z Ukrainą. Poinformowała, że od soboty Ukraina ma wprowadzić skuteczne środki kontroli eksportu czterech zbóż, aby zapobiec zakłóceniom rynku w sąsiednich państwach Unii.
KE zauważyła też, że jej zdaniem zniknęły zakłócenia na rynkach rolnych w tych pięciu państwach UE, czyli Polsce, Rumunii, Słowacji, Bułgarii i na Węgrzech.
Zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do tych krajów został wprowadzony przez KE na początku maja w wyniku porozumienia z tymi państwami w sprawie ukraińskich produktów rolno-spożywczych. Początkowo zakaz obowiązywał do 5 czerwca, a następnie został przedłużony do 15 września. Tranzyt zbóż przez terytoria tzw. krajów przyfrontowych pozostawał dozwolony.
W tej sytuacji decyzje o zamknięciu swojego rynku dla importu ogłosiły Polska, Węgry i Słowacja.
W piątek rząd Rumunii powiadomił, że zamierza podjąć decyzję w sprawie ochrony swojego rynku produkcji rolnej po tym, jak Ukraina przedstawi propozycję w sprawie środków kontroli eksportu. Ma to nastąpić do końca dnia 18 września.
W sobotę organizacje zrzeszające rumuńskich rolników zaapelowały do rządu o wprowadzenie jednostronnego importu niektórych produktów rolnych przy zachowaniu tranzytu przez ten kraj.
Ciolacu mówił w poniedziałek, że dzięki działaniom ministra transportu przez terytorium Rumunii udało się przewieźć tranzytem w ciągu miesiąca 2,5 mln ton ukraińskiego zboża, odciążając przy tym szlaki drogowe. W piątek ministrowie transportu Rumunii i Ukrainy podczas spotkania w Konstancy nad Morzem Czarnym zapowiedzieli zwiększenie przepustowości szlaku tranzytowego dla ukraińskiego zboża przez tamtejszy port.
Komentarze