• WIR opublikowała ocenę rynku zbóż i rzepaku w porównaniu do ubiegłego roku
  • Przedstawiciele WIR stwierdzili, że obecnie sytuacja na rynku zbóż i rzepaku jest tragiczna
  • Ich zdaniem powodem są import zbóż i niższe, prawie o połowę w porównaniu z rokiem ubiegłym, ceny płodów rolnych w skupach

W czerwcu na łamach farmer.pl publikowaliśmy kalkulacje opłacalności uprawy różnych gatunków roślin rolniczych, które przygotowali specjaliści z WIR. Wynikało z nich, że w większości upraw przychody były niższe niż koszty uprawy. Z wyliczeń czerwcowych wynikało, że dla jęczmienia jarego koszty oceniono na ok. 7178 zł, a przychód na niecałe 5 tys. zł. Dla pszenicy ozimej koszty uprawy jednego hektara to blisko 8400 zł, a przychody z 1 ha to nieco ponad 6500 zł. W wypadku uprawy kukurydzy na ziarno z czerwca 2023 r. podano, że suma kosztów to ponad 10500 zł, a przychody to 7367 zł. W rzepaku również koszty są wyższe niż przychód. Według danych WIR koszty to 8194 zł, a przychód z hektara przy cenie za dt 182 zł to 6927 zł. Tylko burak cukrowy był na plus. W tym wypadku koszt jego uprawy 1 ha plasuje się na poziomie nieco ponad 12 tys. zł, a przychód na poziomie 15917 zł. Więcej informacji w tekście poniżej.

Lipcowe wyliczenia nie są lepsze.

- Trudną sytuację na rynku zbóż potwierdzają nasze lipcowe kalkulacje. Na uprawie pszenicy ozimej, według notowań cen skupu oraz cen środków produkcji z początku lipca, rolnik poniesie stratę w wysokości około 1 248 zł/ha, w przypadku jęczmienia jarego strata ta jest jeszcze większa i wynosi 1 916 zł ha, w przypadku kukurydzy na ziarno strata wynosi 2 373 zł/ha. Wynik finansowy na rzepaku jest również ujemny i wynosi 664 zł/ha. Oczywiście rzeczywiste wyniki finansowe konkretnego gospodarstwa zależą od terminu i ceny zakupu środków produkcji, w tym nawozów – podała Wielkopolska Izba Rolnicza.

Jak oceniana jest sytuacja w rolnictwie?

Teraz ponownie nad tematem podczas Walnego Zgromadzenia Wielkopolskiej Izby Rolniczej oraz Posiedzenia Zarządu, które odbyły się w dniu 15 lipca w Michalczy, pochylili się ich przedstawiciele. I stwierdzili, że obecnie sytuacja na rynku zbóż i rzepaku jest tragiczna, ich zdaniem z powodu importu zbóż i niższych, prawie o połowę w porównaniu z rokiem ubiegłym cen płodów rolnych w skupach. Widać to dokładnie w poniższej tabeli. Do tego doszła jeszcze susza.

Porównanie cen płodów rolnych z lipca 2022 r. do lipca 2023 r., źródło: Wielkopolska Izba Rolnicza
Porównanie cen płodów rolnych z lipca 2022 r. do lipca 2023 r., źródło: Wielkopolska Izba Rolnicza

- Aktualnie mamy także do czynienia ze zjawiskiem suszy, która niewątpliwie wpłynie na tegoroczne plony zbóż oraz rzepaku. Rząd, poprzez dopłaty do zbóż, stara się zrekompensować poniesione straty przez producentów rolnych, jednakże nie przynosi to oczekiwanych efektów. Polscy rolnicy ponownie zostają „podzieleni” w warunkach otrzymania dopłat – ze względu na odległość od granicy, wielkość gospodarstwa, gatunku zboża. Dodatkowo notoryczne zmiany wprowadzane w rozporządzeniach powodują, że większość rolników czuje się zdezorientowana. Wielkopolska Izba Rolnicza na bieżąco zgłaszała swoje uwagi do oferowanych form pomocy przez Rząd, tak aby jak największa liczna rolników mogła skorzystać z pomocy – podaje WIR.

Żniwa 2023

Przedstawiciele WIR podczas spotkania dokładnie omówili przebieg tegorocznych żniw na terenie województwa wielkopolskiego, które już nie pierwszy raz zmaga się z niedoborami opadów deszczu.

- Zbiór jęczmienia ozimego jest bardzo zaawansowany i dobiega końca. Plony są bardzo zróżnicowane - od około 4 do 8 ton z hektara. Ceny skupu niestety spadają i wynoszą około 650 – 700 zł/tonę, a w niektórych miejscach, nawet poniżej 600 zł/t. W niektórych lokalizacjach zaczęły się również zbiory żyta. Pogoda z wysokimi temperaturami i brakiem opadów powoduje, że rzepaki będą mogły być zbierane nawet jeszcze z końcem tego tygodnia. Plony nie zapowiadają się rewelacyjnie, ziarno jest drobne – informuje WIR.

Ale od razu zaznaczają, że osobną kwestią jest, jak wpłynie na ceny rynkowe zbóż brak porozumienia w sprawie tzw. umowy zbożowej. Tę 17 lipca 2023 r. wstrzymała Rosja. I mimo iż rynki na razie nie zareagowały znacznymi zwyżkami cen, a analitycy uważają, że jest tylko kwestią czasu, kiedy znowu zacznie ona obowiązywać, to obawa o wpływ tych decyzji, zwłaszcza w żniwa jest nadal żywa.

- Zdaniem ekspertów, nie będzie to już miało takiego wpływu jak poprzednio, kiedy ceny surowców zaczęły gwałtownie rosnąć na skutek podobnych działań Rosji. Po pierwsze dlatego, że Rosja gra tu na zwłokę i tą umowę po kolejnych negocjacjach podpisze, a po drugie Ukraina wypracowała całkiem sprawny system eksportu zboża poprzez porty na Dunaju. Niepokojące informacje dochodzą również z Komisji Europejskiej, która naciskana przez Ukrainę, nie bardzo chce przedłużyć zakaz wwozu zbóż do 5 krajów przyfrontowych. Przypominamy, że obecny zakaz obowiązuje do 15 września – uważają przedstawiciele WIR.