Według szacunków IHAR powierzchnia uprawy kukurydzy w Polsce sięga 1,6 mln ha, z czego blisko połowa to kukurydza ziarnowa. To, że polskie rolnictwo mocno w ostatnich latach postawiło na tę roślinę, widać gołym okiem, zwłaszcza teraz, jesienią, gdy zboża zostały zebrane, a dookoła polowy horyzont niemal wszędzie przysłania kukurydza – właściwie takie widoki dominują już we wszystkich regionach kraju, w tym coraz bardziej na północy.
Trend coraz większego korzystania z usługowego zbioru kukurydzy widać zarówno w przypadku zbioru tych roślin na kiszonkę, jak i na ziarno. Nasza sonda dotyczyła akurat kukurydzy uprawianej na ziarno. Okazuje się, że w pełnym, własnym zakresie zbiór tej rośliny przeprowadza tylko 23 proc. ankietowanych. Największa grupa rolników – 47 proc. – przynajmniej w części korzysta z usług i – co ciekawe – aż 30 proc. zleca kompleksową usługę. Z czego to wynika? Odpowiadając wprost: z rachunku ekonomicznego. Na pierwszy rzut oka sam sprzęt do zbioru nie jest problemem, bo mając kombajn zbożowy, wystarczy wyposażyć go w odpowiednią przystawkę i dokonać kilku modyfikacji w samej maszynie, co najczęściej umożliwia już fabryczna konfiguracja. Okazuje się jednak, że taka przystawka kosztuje dzisiaj sporo, a pozostają jeszcze inne bardzo ważne kwestie: wydajny odbiór (duża objętość i masa wilgotnego ziarna), odwóz do skupu lub ewentualne suszenie i magazynowanie we własnym zakresie. A przy tym nie każdy pamięta o tym, że do tego potrzebne są dodatkowe ręce do pracy. Stąd też i coraz częstsze decyzje o zleceniu kompleksowej usługi zbioru – może i zysk od tony ziarna jest nieco niższy, ale nie mamy na głowie kolejnych żniw i można się skupić na innych zadaniach.
Z naszych rozmów z rolnikami wynika również, że coraz częściej decydują się na wynajęcie usługi siewu. Dzieje się tak, ponieważ potrzebny jest tutaj specjalistyczny siewnik, a taki sprzęt to już wydatek nierzadko przekraczający 100 tys. zł. Rolnicy już dawno zauważyli korzyści we wschodach i oszczędności w nasionach wynikające z zastosowania wysokiej jakości sprzętu i takiego też wymagają od usługodawców.
Patrząc na rosnące ceny maszyn, na zakup drogiego sprzętu, który w dodatku wykorzystywany jest przez krótki okres, decydują się tylko ci, którzy będą mogli go wykorzystać w 100 proc., a więc na dużych obszarach własnego gospodarstwa lub świadcząc profesjonalne usługi. Widać to dobitnie na przykładzie zbioru kukurydzy.
KRYSTIAN CHWALISZ, rolnik i usługodawca, Kobylnica, woj. kujawsko-pomorskie
Na tę chwilę w gospodarstwie mamy ok. 25 ha kukurydzy. Zbieramy ja we własnym zakresie, mamy dwa kombajny i świadczymy usługi zbioru. Do tej pory mieliśmy jeden kombajn, ale w tym roku został zakupiony drugi. Wynika to z tego, że w naszym regionie w tym roku powierzchnia uprawy kukurydzy zwiększyła się o ok. 40 proc. i chcemy wykorzystać sytuację na rynku. Jeszcze nie zaczęliśmy zbiorów, bo wilgotność ziarna na to nie pozwala, ale zapowiada się – jeśli wszystko w tym roku będzie w miarę tak, jak oczekujemy – że na drugi rok tej uprawy będzie jeszcze więcej. Teraz zbiory zapowiadają się opóźnione. Boimy się tej wilgotności ziarna – w tej chwili jest bardzo wysoka, na poziomie ok. 40 proc. W ubiegłych latach o tej porze już zaczynaliśmy zbiory, teraz trzeba jeszcze zaczekać ok. 2-3 tyg. Świadczymy kompleksowe usługi: siew, zbiór i transport. Rolnicy coraz chętniej korzystają z takich rozwiązań.
MIKOŁAJ NOSKOWIAK, rolnik, Parkowo, woj. wielkopolskie
Kukurydzę uprawiam na powierzchni 25 ha, a całe gospodarstwo ma ok. 60 ha. Większość prac związanych z uprawą kukurydzy zlecam poza gospodarstwo. Mam kolegę, który świadczy takie usługi i wykonuje mi siew oraz kompleksowy zbiór. Ma siewnik, kombajn, zestawy do obioru ziarna i zarówno jest w stanie kupić od razu ode mnie mokre ziarno, jak i dostarczyć je do odpowiadającego mi skupu. Na razie nie planuję inwestycji we własny sprzęt w tym zakresie, bo po prostu są ważniejsze wydatki. Poza tym nie do końca opłaca mi się posiadanie własnego sprzętu, bo w różnych latach powierzchnia tej uprawy jest różna – to zależy, jak wypadnie zmianowanie. Z reguły jest to przedział między 17 a 25 ha.
ZBIGNIEW ĆWIEK, Węgorzewo, woj. wielkopolskie

Mamy niewielki areał kukurydzy, bo ok. 14 ha. Współpracujemy z odbiorcą, który przyjeżdża po prostu własnym kombajnem i sprzętem do odbioru ziarna – przyczepą przeładunkową i samochodem ciężarowym. Zbiera je i płaci. W okolicy jest kilka firm, które świadczą tego typu usługi i jest to u nas dość z usługowego siewu, bo tutaj potrzebny jest specjalistyczny, dobry siewnik. Czy opłaci mi się korzystać w całości z usług zewnętrznej firmy? Firma zewnętrzna bierze za siewnik, którego nie mam, więc i tak musiałbym go wynająć. Płacę za kombajn, bo za odwóz już nic nie jest doliczane. Przy takiej powierzchni nie opłaca mi się inwestować we własny sprzęt, a tym bardziej słyszę, że wielu w tym roku obawia się suszenia ziarna m.in. przez wysokie ceny gazu i sporą wilgotność ziarna. A czy cena ziarna jest wysoka? Obecnie mokrego ziarna nikt nie kupuje, więc można podać każdą cenę.
Komentarze