Dostęp do rynku europejskiego dał Polsce istotny impuls rozwojowy. Zdaniem Stefana Kawalca, zależnie od wydarzeń związanych z wojną, podobnie może być w przypadku Ukrainy. -Jeśli kraj ten uzyska trwały dostęp do rynku europejskiego, w ciągu najbliższych 2-3 dekad może urosnąć kilkukrotnie – zaznaczał Kawalec. Jaki będzie miało to wpływ na Polskę? Według prezesa firmy Capital Strategy – pozytywny. Jakie więc perspektywy można wysnuć dla polskiego rynku rolnego?

Nowa rzeczywistość dla Polskiego rynku

Synergie między Polską a Ukrainą, Kawalec odnosił do dotychczasowej współpracy polsko-niemieckiej. -Polska jest powiązana ze względu na eksport, na cykl koniunkturalny Niemiec. Jeżeli Ukraina urośnie, będzie także drugim partnerem gospodarczym Polski. Ukraina ze względu na położenie i charakter gospodarczy, ma relacje z różnymi częściami świata. Jeśli się rozwinie, to polska gospodarka będzie trochę mniej zależna od tego cyklu niemieckiego, co zwiększy makroekonomiczne bezpieczeństwo Polski – komentował.

Rozwój gospodarczy Ukrainy ma korzystny wpływ dla gospodarki, są jednak sektory dla których będzie powodowało to problemy. Zadaniem Polskiej strony jest odpowiednie przygotowanie do tych zmian.

-Jeżeli chodzi o rolnictwo, konieczne jest opracowanie planu restrukturyzacji, żeby przygotować je do nowej rzeczywistości. Wejście Ukrainy z tak potężnym areałem ziemskim, to będzie zupełnie nowa rzeczywistość dla Unii Europejskiej, ale przede wszystkim dla Polski, bo my jesteśmy tuż obok. Trzeba zastanowić się jakie są potrzebne formy wsparcia, żeby ten plan zrealizować. Również możliwe są pewne rozwiązania przejściowe dotyczące ograniczenia dostępu do rynku, czy wsparcie finansowe dla tych, którzy są poszkodowani. To jest sposób działania, który był typowy przy tworzeniu Unii Europejskiej od samego początku – wskazywał Kawalec.

Na co zwracał uwagę ekonomista, dla Polskiego rynku okres przejściowy ma uzasadnienie, pod warunkiem przeprowadzania zmian, a nie po prostu odsunięcia problemu w czasie.

Rynek otwarty na Ukrainę

Jak przyznawał Kawalec, w przypadku Ukrainy należy zastanowić się jak otworzyć ten rynek i postępować długofalowo, a nie działać „z dnia na dzień”.

-W związku z tym, że mówimy o produktach rolnych, których koszt transportu jest duży, jest to naturalne, że otwarcie rynku spowoduje w dużej mierze, że wyląduje to w Polsce - która jest najbliżej. Trzeba się zastanowić jak to zrobić, żeby nie podejmować takich działań w ciągu 24 godzin, że z dnia na dzień zamykane są szlabany - podkreślał.

Rozmowa ze Stefanem Kawalcem została przeprowadzona podczas II edycji Polish Grain Day, organizowanej przez Izbę Zbożowo-Paszową. Więcej informacji w wideo poniżej.