W praktyce wyznaczenie optymalnego terminu zbioru kukurydzy kiszonkowej związane jest z uzyskaniem odpowiedniej zawartości suchej masy w roślinach. Większość producentów do zbioru przystępuje, gdy zostanie osiągnięta wartość 30–35 proc. Zazwyczaj zbiory kukurydzy na kiszonkę rozpoczynały się w ostatniej dekadzie sierpnia i kontynuowane były w bardziej wilgotnych regionach kraju przez praktycznie cały wrzesień. Jednak nie w tym roku. W rejonach nękanych suszą, zbiory kukurydzy kiszonkowej trwają już od dłuższego czasu. Mniej więcej o 2-3 tygodnie wcześniej, niż to miało miejsce w przeciętne lata.

- Z naszego monitoringu wynika, że w niektórych gospodarstwach mieszczących się na granicy województw: kujawsko-pomorskiego oraz wielkopolskiego kukurydza kiszonkowa (FAO 250) zawiera 45 proc. suchej masy. Jest już za sucha na to, by surowiec swobodnie mógł się zakiszać. Z kolei w południowej części woj. wielkopolskiego już 8 sierpnia większość plantacji o FAO od 230 do 250 miała 30-35 proc. s.m. a więc gotowe były do zbioru. Po kilku dniach, monitoring z 13, a następnie z 15 sierpnia wykazał, że większość plantacji kukurydzy w południowo-zachodnich regionach kraju, ale także na Kujawach, Mazowszu czy nawet na Podlasiu osiągnęła wartości optymalne, a w najsuchszych regionach kraju przekroczyła 40 proc. suchej masy - opisuję tegoroczne obserwacje Marek Skwira z firmy Limagrain. 

- Poza 20 stałymi lokalizacjami, które objęliśmy stałym monitoringiem codziennie sprawdzamy także zawartość suchej masy kukurydzy pochodzącej od wielu naszych klientów. Wyniki potwierdzają, że w wielu miejscach przekroczyła ona optymalną gotowość do zbioru. Nie należy zatem zwlekać z jej zbiorem. Jak wiadomo zbyt suchy surowiec trudno się zakisza. Już przy 37 proc. suchej masy uzyskuje się materiał suchy, twardy i trudny do rozdrobnienia. Taką zielonkę trudno ubić w silosie czy na pryzmie, a tym samym stworzyć warunki beztlenowe, niezbędne do rozwoju bakterii kwasu mlekowego. 

-Sytuacja jest tym bardziej trudna, że części wegetatywne w wielu przypadkach są już z powodu suszy mocno wyschnięte, a ziarno w kolbie jeszcze wystarczająco nie oddało wody i jednocześnie ma niższą zawartość skrobi. Rodzi to pewien dylemat, kiedy dokonywać zbioru. Nie ma tu dobrego rozwiązania. Jednak my zalecamy, by nie opóźniać z tego powodu zbioru, kukurydzę zakiszać, a ewentualnie później dawkę pokarmową bilansować – radzi portalowi farmer.pl Marek Skwira z firmy Limagrain.