To już druga edycja targów. Polskie Zboża są jedyną imprezą wystawienniczą w Polsce, podczas której prezentowane są produkty na poletkach doświadczalnych. Targi odbywają się na polach spółki Top Farms. Pomysła na takie przedstawienie oferty powzięła firma Montgomery, która organizuje spotkania na polach doświadczalnych w Wielkiej Brytanii. Tam targi zbożowe mają określoną od lat renomę.
Farmer jest patronem medialnym targów. Wraz z Montgomery oraz gronem naukowców przydziela nagrody w konkursie na innowacyjny produkt. W tym roku do konkursu w kilku kategoriach zgłoszonych zostało ponad 30 produktów. Lista nagrodzonych produktów zostanie opublikowana w dwutygodniku Farmer.
Konkurs ma na celu wyłonienie produktów, które pozwalają rolnikom na obniżenie kosztów produkcji zbóż oraz podniesienie konkurencyjności naszej gospodarki – powiedział Karol Hołownia, redaktor Farmera, która zasiada w jury.
Z kolei Wojciech Konieczny od lat piszący w Farmerze o agrotechnice podkreśla, że innowacyjność jest kluczem do podniesienia rentowności produkcji, która jest niezwykle istotna w produkcji zbóż. Konieczny zauważa, że polskie zboża muszą wypracować sobie jakościową markę w Europie, co powoli ma miejsce. Konkurencja na otwartym europejskim rynku nie bardzo duża, dlatego Polskie Zboża są szansą na jej promocję na całym kontynencie.
Profesor Zenon Woźnica z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, główny agronom targów Polskie Zboża jest zadowolony, że w Modrzu jest widoczna także polska myśl hodowlana. Profesor Woźnica jest członkiem konkursowego jury.
Polskie Zboża to impreza dla specjalistów – zbożowców, jak również tych którzy dopiero aspirują do tego miana. Nie mniej jedni i drudzy chętnie zadają pytania podejmując dyskusje ze specjalistami firm. Pozwalają one rozwiać wątpliwości, lub rozwiązać konkretne problemy. Swoją wiedzą i doświadczeniem dzielą się przedstawiciele tak polskich jak i zagranicznych firm nasiennych, nawozowych jak i zajmujących się produkcją środków ochrony roślin. Takie doradztwo w trakcie sezonu wegetacyjnego jest niezwykle pomocne i efektywne.
Na targach nie zabrakło również maszyn rolniczych. Zwiedzający mogą zapoznać się z ofertą kilkunastu firm, które zaprezentowały swój asortyment na stoiskach i oraz „w akcji” na własnych poletkach pokazowych.
Największą grupą maszyn stanowią opryskiwacze. To dla nich organizatorzy przygotowali specjalną arenę: pole ze zbożem oraz tor z przeszkodami, na którym można obserwować i porównać systemy stabilizacji belek polowych.
Na arenę wyjechało osiem maszyn: Palmet Rex i Europa, Berthoud Tenor, Kuhn Grand Large, Hardi Ralpha Twin Force, Caruelle Olimpia, Amazone UX 5200 Super, Agronomik Mamut. Było to siedem ciągników z opryskiwaczami zaczepianymi i opryskiwacz samojezdny. Mimo iż tor przeszkód nie był łatwy, a belki robocze o szerokościach aż do 28 m (drewniane belki o grubości kilkunastu centymetrów), wszystkie maszyny zdały trudny egzamin.
Kilka z prezentowanych opryskiwaczy wyposażono w najnowsze osiągnięcia techniki – systemy GPS sterujące opryskiem (m.in. zapobiegające nakładaniu się cieczy roboczej na klinach i zakładkach), układy poziomowania belki polowej (system ultradźwięków.) i automatycznego kopiowania śladów ciągnika.
Źródło: farmer.pl
Komentarze