Nie tylko w tych wyżej wymienionych regionach ucierpiały oziminy, ale również straty są tam, gdzie opady śniegu miały ograniczony zasięg. Najczęściej uszkodzenia te polegają na całkowitym zniszczeniu nadziemnej masy roślin. - Rośliny słabiej rozwinięte, będące w fazie 2-3 liści czy początku krzewienia zwykle mają zniszczony także węzeł krzewienia. W związku z tym już teraz można powiedzieć, że trzeba je będzie przesiać. Część plantacji głównie lepiej rozkrzewionych pszenicy i pszenżyta mimo zniszczonej przez mróz całej masy nadziemnej ma jeszcze zdrowe węzły krzewienia, co pozwala na przypuszczenie, że uda się je uratować. Trzeba jednak zaznaczyć, że rośliny w tych łanach są bardzo słabe i nawet niewielkie spadki temperatur w dalszej części przedwiośnia mogą być przyczyną zamierania roślin. Dlatego można zaryzykować stwierdzenie, że areał koniecznych przesiewów jeszcze się rozszerzy - podkreślają specjaliści IUNG.
Zimę najlepiej przetrzymało żyto. Jednak mimo bardzo dużej odporności tego gatunku na mróz, która sprawia, że uszkodzeń mrozowych na nim w zasadzie się nie obserwuje, w tym roku pewne uszkodzenia -niegroźne wystąpiły.
W przypadku pszenicy i pszenżyta stwierdzono spore
różnice odmianowe w zakresie uszkodzeń mrozowych. W rejonach, gdzie w czasie największych mrozów na przełomie stycznia i lutego była okrywa śnieżna stan zasiewów w czasie oceny nie budził zastrzeżeń - informują naukowcy.
Komentarze