Sezon wegetacyjny ledwo się zaczął, a na polach już teraz da się zaobserwować sporo problemów. Wszystko w zasadzie zaczyna się od wody, a konkretnie - od jej braku.

Susza w zbożach postępuje

 Na terenie całego kraju niemal od miesiąca nie spadła ani kropla deszczu. W wielu regionach podczas zimy okrywa śnieżna była na tyle znikoma, że nie udało się zretencjować wody w glebie, ani uzupełnić jej braków. Kolejnym czynnikiem negatywnie wpływającym na wilgotność gleb jest słoneczna, bezchmurna pogoda.

Przez brak opadów nawozy wysiane na początku marca nie rozpuściły się co widać na zdjęciu. Wielu rolników zapewne planowało wiosną dokrzewić zboża, co niestety, w tych warunkach pogodowych, nie będzie możliwe, fot. HJ
Przez brak opadów nawozy wysiane na początku marca nie rozpuściły się co widać na zdjęciu. Wielu rolników zapewne planowało wiosną dokrzewić zboża, co niestety, w tych warunkach pogodowych, nie będzie możliwe, fot. HJ

Przebieg aury nie pozostał obojętny dla wiosennego rozwoju zbóż. Drogocenne nawozy azotowe wysiane na początku marca, w wielu przypadkach, nie rozpuściły się. Do tego należy wspomnieć o stratach, które powodowane są przez ulatnianie się głównego składnika w postaci amoniaku. Z obserwacji redakcji wynika, iż najlepsze warunku do wysiewu dawki startowej, przynajmniej w warunkach północno-wschodniej Polski, panowały około 20 lutego. Wówczas wigor roślin był o wiele lepszy, niż obecnie, co widać na poniższym zdjęciu.

Zdjęcie wykonane 20.02.2022 r. Najlepsze warunki wilgotnościowe do siewu nawozów azotowych, przynajmniej na północy Polski, panowały około 20 lutego. Wówczas plantacje prezentowały się o wiele lepiej, niż obecnie, fot. HJ
Zdjęcie wykonane 20.02.2022 r. Najlepsze warunki wilgotnościowe do siewu nawozów azotowych, przynajmniej na północy Polski, panowały około 20 lutego. Wówczas plantacje prezentowały się o wiele lepiej, niż obecnie, fot. HJ

Najgorzej na polach wyglądają wczesne odmiany pszenicy, które zwyczajnie nie mają skąd czerpać składników pokarmowych. Ich wzrost i rozwój został znacząco zahamowany, a na liściach obserwujemy spore objawy niedoborów makroelementów. Duży problem mają ci rolnicy, którzy planowali dokrzewić rośliny wiosną. Niestety, w obliczu braku wody i niedostępności składników pokarmowych proces ten będzie bardzo utrudniony. 

Fosfor niedostępny dla roślin

 Fosfor jest wyjątkowym pierwiastkiem plonotwórczym, bowiem jego związki występujące w glebie należą do najmniej ruchliwych, a co za tym idzie - najmniej dostępnych, składników pokarmowych. Nie dość, że jest on najlepiej przyswajalny w pH o przedziale od 5,5 do 6,5, to jeszcze temperatura otoczenia ma niebagatelny wpływ na jego dostępność. Przyswajalność fosforu poniżej średniej dobowej temperatur równej 13 st. C, spada, według niektórych źródeł naukowych, nawet o 70 proc.

Niedobór fosforu objawia się fioletowymi przebarwieniami liści. Deficyt fosforu, na glebach o wysokiej kulturze, spowodowany jest niskimi temperaturami, a nie brakami w glebie, fot. HJ
Niedobór fosforu objawia się fioletowymi przebarwieniami liści. Deficyt fosforu, na glebach o wysokiej kulturze, spowodowany jest niskimi temperaturami, a nie brakami w glebie, fot. HJ

Nic więc dziwnego, że rolnicy obserwują objawy niedoboru fosforu na zbożach ozimych. Warto podkreślić, że na polach o wysokiej kulturze niedobory te nie wynikają z niskiej zasobności gleby, a właśnie z suszy i niskich temperatur. Sytuacja unormuje się jak tylko ustąpią nocne przymrozki. No i oczywiście jak tylko spadnie deszcz.