Sezon wegetacyjny ledwo się zaczął, a na polach już teraz da się zaobserwować sporo problemów. Wszystko w zasadzie zaczyna się od wody, a konkretnie - od jej braku.

Czytaj więcej
IMGW: Czy grozi nam susza?Susza w zbożach postępuje
Na terenie całego kraju niemal od miesiąca nie spadła ani kropla deszczu. W wielu regionach podczas zimy okrywa śnieżna była na tyle znikoma, że nie udało się zretencjować wody w glebie, ani uzupełnić jej braków. Kolejnym czynnikiem negatywnie wpływającym na wilgotność gleb jest słoneczna, bezchmurna pogoda.

Przebieg aury nie pozostał obojętny dla wiosennego rozwoju zbóż. Drogocenne nawozy azotowe wysiane na początku marca, w wielu przypadkach, nie rozpuściły się. Do tego należy wspomnieć o stratach, które powodowane są przez ulatnianie się głównego składnika w postaci amoniaku. Z obserwacji redakcji wynika, iż najlepsze warunku do wysiewu dawki startowej, przynajmniej w warunkach północno-wschodniej Polski, panowały około 20 lutego. Wówczas wigor roślin był o wiele lepszy, niż obecnie, co widać na poniższym zdjęciu.

Najgorzej na polach wyglądają wczesne odmiany pszenicy, które zwyczajnie nie mają skąd czerpać składników pokarmowych. Ich wzrost i rozwój został znacząco zahamowany, a na liściach obserwujemy spore objawy niedoborów makroelementów. Duży problem mają ci rolnicy, którzy planowali dokrzewić rośliny wiosną. Niestety, w obliczu braku wody i niedostępności składników pokarmowych proces ten będzie bardzo utrudniony.
Fosfor niedostępny dla roślin
Fosfor jest wyjątkowym pierwiastkiem plonotwórczym, bowiem jego związki występujące w glebie należą do najmniej ruchliwych, a co za tym idzie - najmniej dostępnych, składników pokarmowych. Nie dość, że jest on najlepiej przyswajalny w pH o przedziale od 5,5 do 6,5, to jeszcze temperatura otoczenia ma niebagatelny wpływ na jego dostępność. Przyswajalność fosforu poniżej średniej dobowej temperatur równej 13 st. C, spada, według niektórych źródeł naukowych, nawet o 70 proc.

Nic więc dziwnego, że rolnicy obserwują objawy niedoboru fosforu na zbożach ozimych. Warto podkreślić, że na polach o wysokiej kulturze niedobory te nie wynikają z niskiej zasobności gleby, a właśnie z suszy i niskich temperatur. Sytuacja unormuje się jak tylko ustąpią nocne przymrozki. No i oczywiście jak tylko spadnie deszcz.
Komentarze