Według Kaszuby, żniwa na dobre rozpoczęły się w ubiegłą sobotę, prace polowe są prowadzone w całym kraju. Wyjaśnił, że w poprzednich latach, najpierw zbierane były zboża na południu, a w tym roku, z powodu opadów żniwa praktycznie rozpoczęły się jednocześnie we wszystkich regionach.

Dyrektor Izby Zbożowo-Paszowej Maciej Tomaszewicz uważa, że zaawansowanie zbioru zbóż jest obecnie na poziomie 20-30 proc., ale przy dobrej pogodzie żniwa mogą już zakończyć się za dwa tygodnie.

Plony zbóż, zgodnie z oczekiwaniami, są niższe od ubiegłorocznych ze względu na suszę. O ile zboża ozime ucierpiały z powodu braku wody w niewielkim stopniu, to w jarych są znaczne straty. Zwłaszcza dotyczy to owsa i jęczmienia - wyjaśnił Kaszuba. Najbardziej w wyniku tej klęski ucierpiały uprawy w woj. wielkopolskim i przyległych terenach.

Kaszuba zaznaczył, że parametry ziarna są dobre, mimo, że jest ono nieco drobne. Zdaniem Tomaszewicza, jakość zbóż jest nawet bardzo dobra, a uzyskiwane plony lepsze niż się spodziewano. Dodał, że Izba nawet się zastanawia nad podwyższeniem tegorocznej prognozy zbóż.

Według Izby, zbiory zbóż będą na poziomie 23,7 mln ton. KZPZ nadal twierdzi, że zbiory będą na poziomie 23,1 mln t. GUS szacuje, że w tym roku w Polsce uzyska się 23,1 - 23,6 mln t, tj. o 9-7 proc. mniej niż w ubiegłym roku.

Kaszuba podkreślił, że ceny za pszenicę proponowane przez zakłady przetwórcze (młyny) oraz firmy skupowe są "zaskakująco niskie". Większość młynów proponuje 600 zł/t tego ziarna. W opinii prezesa KZPR, firmy na razie nie chcą do końca ujawniać swoich propozycji.

Obecna rynkowa cena żyta konsumpcyjnego to 480-550 zł/t, a jęczmienia 510-620 zł/t.

Kaszuba zaznaczył, że w tej chwili w zasadzie nie dokonuje się transakcji. Uważa on, że ceny zaproponowane przez firmy skupowe są nie do zaakceptowania przez rolników, gdyż 600 zł to koszt produkcji, bez zysku dla producenta zboża. Dodał, że ziarno będą sprzedawali tylko ci rolnicy, których zmusi do tego sytuacja. Zdaniem Kaszuby zadowalająca cena - to 650 zł za tonę pszenicy.

W ocenie Tomaszewicza, ceny zbóż w następnych dniach będą jeszcze spadać. Jednocześnie przyznał, że podaż ziarna w żniwa może być mniejsza, gdyż zboża są suche i rolnicy mają możliwość przechowania go i sprzedania w późniejszym terminie.

Prezes KZPZ, potwierdził, że wiele firm oferuje rolnikom możliwość przechowania zbóż. Np. firma Elewarr, podległa Agencji Rynku Rolnego, zachęca do składowania zbóż z możliwością ich odsprzedaży w dowolnym momencie. Takie propozycje wpływają na uspokojenie rynku - dodał.

Jednak przyznał, że firmy przetwórcze mogą importować zboże. Najbardziej prawdopodobny, jego zdaniem, jest przywóz ziarna z Ukrainy. Nie będzie raczej importu z Węgier, bo w tym roku jakość zbóż jest tam słaba.

Źródło: PAP