Mikotoksyny stanowią poważne zagrożenie dla zdrowia ludzi i zwierząt.
Obok działania toksycznego wykazują również właściwości rakotwórcze, mutagenne, teratogenne i estrogenne, a ich szkodliwe działanie stwierdza się nawet w przypadku występowania w niewielkich stężeniach.
Ziarno jęczmienia wolne od mikotoksyn można wyprodukować tylko wówczas, gdy rośliny są wolne od grzybów chorobotwórczych, szczególnie tych, które mają zdolność wytwarzania mikotoksyn. Nie jest to możliwe bez wykorzystania chemicznych środków grzybobójczych stosowanych w czasie całego okresu wegetacji jęczmienia.
Pierwszym ważnym elementem walki z grzybami jest zaprawianie ziarna. Ten etap rolnicy mają już za sobą. Kolejny to jeden lub dwa opryski fungicydami w czasie wegetacji.
Jęczmień warto chronić wcześnie, zwlekanie z wykonaniem oprysku jest równoznaczne z przyzwoleniem na rozwój sprawców chorób i tolerowaniem strat wywoływanych przez obecność grzybów chorobotwórczych.
Choroby obserwowane w jęczmieniu mają różne znaczenie. W zależności od fazy wzrostu jęczmienia, zmienia się szkodliwość każdej z nich. Dobrym przykładem może być sprawca mączniaka prawdziwego. Szczególnie groźny jest w początkowych fazach wzrostu. Na etapie krzewienia wywołuje słabsze krzewienie produkcyjne (mniejsza ilość źdźbeł kłosonośnych), a niszcząc powierzchnie asymilacyjną, ogranicza wzrost roślin.
Niemniej niebezpieczne są plamistość siatkowa liści i rynchosporioza zbóż. Grzyby je wywołujące niszczą komórki liści, co niesłychanie zaburza gospodarkę wodną roślin. Poprzez martwe fragmenty części nadziemnej następuje niekontrolowane oddawanie wody. Ilości dostarczane przez system korzeniowy nie wystarczają do wyrównania tych strat. W efekcie dochodzi do przedwczesnego zamierania roślin. Plamistość siatkowa liści - uważana obecnie za najgroźniejszą chorobę tego gatunku zboża - poraża rośliny od wczesnych stadiów rozwojowych.
Objawem chorobowym są drobne, brunatne plamki pojawiające się już na kiełkujących roślinach.
W kolejnych fazach rozwoju choroby na liściach pojawiają się podłużne, poprzeczne brunatne plamki. Tworzą siatkową strukturę i obrzeżone są na żółto. Występują również na plewach i na ziarnie. Straty z tytułu jej wystąpienia mogą sięgać nawet 30 proc. plonu ziarna. Szkody dotyczą nie tylko wielkości plonu, ale też jego jakości.
Ziarno z plantacji jęczmienia browarnego uszkodzonych przez plamistość siatkowatą odznacza się niską zawartością węglowodanów, przez co znacznie zmniejsza się jego wartość browarna.
Gdy jęczmień się wykłosi, dużym zagrożeniem jest fuzarioza kłosów i rynchosporioza zbóż. Mączniak prawdziwy nie stanowi już w tym okresie zagrożenia, ponieważ jęczmień w tym stadium uzyskuje tzw. odporność starczą na porażanie. Wykłoszony jęczmień - zwłaszcza ten przeznaczony dla słodowni, wymaga częstej lustracji w celu jak najwcześniejszego wykrycia pojawienia się fuzariozy kłosów. Doprowadzenie do sytuacji, w której część ziarna jest nią porażona, praktycznie dyskwalifikuje daną partię zboża jako pasza dla zwierząt. W wypadku uprawy z przeznaczeniem na cele browarnicze, jego przydatność przerobowa jest znacznie ograniczona. Porażone ziarniaki przedłużają proces słodowania i zakłócają proces produkcji piwa. Dzięki obecności mikotoksyn, pomimo schłodzenia butelki, po jej otwarciu następuje mimowolne wypływanie z niej piwa, tzw. wypienianie się.
Terminowo wykonany zabieg (czyli wówczas gdy infekcja już nastąpiła, ale nie jest to jeszcze widoczne w postaci zamierających ziarniaków) jest bardzo skuteczny. Aby wykryć utajoną obecność grzybów, rolnik powinien po wykłoszeniu jęczmienia, ale jeszcze przed jego kwitnieniem pobrać kilkadziesiąt kłosów lub źdźbeł z kłosami i liści flagowymi i podflagowymi.
Następnie należy je lekko zwilżyć i włożyć do papierowej chłonącej wodę torebki, która też powinna być zwilżona. Torebkę zamykamy w foliowym worku i przechowujemy w temp. pokojowej (18-20oC). Po upływie 4 do 6 dni, wyjmujemy przechowywane źdźbła (kłosy) i przy pomocy lupy oglądamy, szukając zmian wskazujących na porażenie. Gdy kłosy lub liście są tylko jaśniejsze, blado zielone, oznacza to, że nie zostały jeszcze porażone. Powtarzamy wówczas opisane powyżej czynności z nową próbą pobranych z pola kłosów.
Gdy jednak dostrzeżemy na nich białą lub różową grzybnię, pomarańczowe struktury, przebarwienia ziarniaków na kolor brązowy lub żółtosłomkowy, oznacza to, że doszło do infekcji. Po takim szybkim teście, gdy jest już widoczne porażenie - czego nie stwierdza się jeszcze na polu - należy szybko wykonać oprysk.
Fuzariozę kłosów można wyeliminować, stosując jedną z substancji czynnych należącą do grupy chemicznej triazoli, jak np.: tebukonazol, metkonazol, flusilazol, protiokonazol. Środki zalecane do stosowania w tym terminie to często mieszanina substancji czynnych (s.cz.) z różnych grup chemicznych np. ze strobilurynami, które mają działanie wgłębne, translaminarne.
Połączenia takie są korzystne, ponieważ s.cz. z grupy triazoli są układowe, szybko niszczą sprawce choroby, a inne s.cz. przez dłuższy czas nie dopuszczają do zakażenia.
Przy doborze fungicydów należy kierować się ich skutecznością, ale także kosztem preparatu. Zabieg zwalczający grzyby zawsze pozwala na uratowanie znacznej części plonów, przede wszystkim poprzez poprawę dorodności ziarna. Jednak najwyższy przyrost plonu nie zawsze jest najbardziej opłacalny. Decyzja o wykonaniu oprysku powinna zależeć od przewidywanego poziomu plonowania.
Opłacalność zabiegu chemicznego jest tym wyższa, im lepsze są rokowania odnośnie plonowania danej plantacji. Gdy przewidywany plon nie przekracza 4 t/ha, przyrosty plonu z tytułu pełnej ochrony przeciw chorobom grzybowym są niewielkie (rzędu 100-500 kg/ha), podczas gdy na polach rokujących powyżej 6 t/ha mogą być rzędu 1-2 t/ha. Górne granice przyrostu plonów występują w latach o większej ilości opadów i umiarkowanej temperaturze w maju i czerwcu.
Odmiany odporne na mączniaka
Hodowcom jęczmienia udało się uzyskać odmiany całkowicie odporne na mączniaka właściwego. Sukces hodowlany nie do końca znalazł przełożenie marketingowe.
Powodem jest typ wprowadzonej odporności nazywany nadwrażliwością.
W skrócie polega ona na charakterystycznej reakcji miejscowej.
Nadwrażlwość przejawia się jako szybkie obumieranie zainfekowanych i sąsiadujących z nimi komórek. W efekcie nie dochodzi do rozprzestrzenienia się patogenu. Reakcja nadwrażliwości prowadzi do pozbawiania pasożytniczego organizmu pokarmu i uniemożliwia mu dalszy rozwój. Wizualnie są to liczne brązowe plamki. Rolnicy odbierają je jako brak zapowiadanej odporności u odmiany lub wręcz mylą z objawami choroby. W obu przypadkach niepotrzebnie stosują fungicydy i zniechęcają się do nowinki hodowlanej.
Komentarze