- Ceny jęczmienia są dramatycznie niskie. Połowę plonu trzeba przeznaczyć na zapłatę za nawozy
- Plony bywały lepsze, ale w regionach południowych jęczmień w wielu miejscach zdołał się obronić
- Sytuacja na rynku zbożowym nie napawa optymizmem. Niestety, ale chyba na naszym zbożu nikomu nie zależy
Jest gdzie odwieźć towar, ale cena jest fatalna
Małe żniwa trwają w najlepsze. Jęczmiona systematycznie "schodzą" z pól. Na południu Polski, zwłaszcza na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie, za kilka dni jęczmiona będą zebrane niemal w stu procentach. Niemniej to co można powiedzieć już na pewno to fakt, że zarobku z jęczmienia nie będzie żadnego.
Większość firm jest zainteresowana skupem jęczmienia i rozpoczęła już odbiór surowca również w soboty. Jak narazie tylko nieliczne punkty przyjmują zboże także w niedzielę - niemniej część firm skupowych zapowiada, że w miarę zapotrzebowania w pełni żniw zboża oraz rzepak będzie można dostarczać przez cały weekend. To z pewnością pozwoli rozładować największy pik podażowy - w wielu przypadkach brak niedzielnego odbioru blokuje zbiory (zablokowane przyczepy, większe kolejki w poniedziałkowy poranek).
A jak kształtują się ceny? Niestety tu nie ma dobrych wieści. Wyceny jęczmienia oscylują aktualnie najczęściej w granicach 600 - 690 zł/t. Przypomnijmy, że część firm bada gęstość i poniżej określonego pułapu stosuje potrącenia - nawet do 20 - 30 zł/t.
Jęczmień uciekł przed suszą? Nie do końca
Plony nie są najwyższe, ale zaznaczyć trzeba, że w wielu regionach jęczmień zdążył "uciec" przed największą suszą i w dużej mierze obronił plonowanie. Średnie wyniki uzyskiwane z lepszych stanowisk w południowo - zachodniej Polsce oscylują w granicach 7 t/ha. Jeszcze tydzień temu pierwsze zbiory były nieco niższe, nawet poniżej 6 t/ha, ale wówczas koszone były jęczmiona ze słabszych gleb. Wyniki są aktualnie nieco lepsze, pojawiają się czasem plantacje z których plony przekraczają 8 t/ha - ale te niestety są rzadkością. Jeśli chodzi o wilgotność dostarczanego ziarna to tu nie napotyka się raczej problemów - jęczmiona są na południowym zachodzie w pełnej gotowości technologicznej do zbioru i uzyskują wilgotność na poziomie 12 - 13,5 % (większość skupów jako maksymalny próg tego parametru przyjmuje poziom 14 - 14,5%).
Nie zarobimy na jęczmieniu, to już fakt
Niestety żniwa jęczmienne nie będą dobrze wspominane od strony ekonomicznej, czyli de facto najważniejszego czynnika produkcyjnego. Ceny tony jęczmienia w skupach są takie, że w przypadku zbioru usługowego niemal tonę zboża trzeba przeznaczyć na kombajn. W przypadku zakupu nawozów azotowych jesienią nawet dwie tony mogą brakować na nawożenie wiosenne, a do tego jeszcze doliczyć trzeba podanie wieloskładnika przed siewem - łącznie na nawozy przeznaczaliśmy więc minimum 3 tony jęczmienia. Ochrona (herbicydy oraz fungicydy) również w wielu przypadkach będzie kosztowała więcej niż tona jęczmienia. A gdzie pozostałe koszty? Nasiona, paliwo, amortyzacja? Nie ma szans na to żeby z jęczmienia zostały jakieś pieniądze (może przy wysokich plonach zostanie symboliczne kilkaset złotych z hektara). W każdym bądź razie idziemy w złym kierunku. Brak stabilizacji w gospodarstwach prowadzących produkcję zwierzęcą przyczynia się do coraz gorszej sytuacji na rynku jęczmienia, ale także innych zbóż. Jeśli skala produkcji zwierzęcej w kraju nadal będzie spadała to i na rynkach zbożowych sytuacja będzie trudna. Pomimo tego, że w Polsce produkujemy zboża o generalnie dobrej jakości to robi się wszystko, by nasze zboża były mniej ważne od produktów importowanych z wiadomych kierunków.
Komentarze