Po spożyciu feralnego mleka w proszku firmy Lactalis do szpitala trafiło już 37 dzieci. Póki co potwierdzono przypadki zarażenia salmonellą z mleka w proszku w 3 krajach: Grecji, Francji i Hiszpanii. Jednak największy problem ze skażonym mlekiem występuje obecnie we Francji. Niedawno potwierdzono, że pomimo początkowego wycofania produktów w połowie grudnia co najmniej cztery francuskie wielkie sieci supermarketów przyznały, że nadal sprzedają tysiące skażonych produktów.
Salmonella jest najbardziej niebezpieczna dla małych dzieci, osób starszych i ludzi o osłabionym układzie odpornościowym.
Emmanuel Besnier, który jest prezesem Lactalisa giganta rynku mleczarskiego, już zapowiedział, że firma wypłaci odszkodowania wszystkim osobom, które ucierpiały w wyniku spożycia skażonego mleka.
Tylko w okresie od stycznia do listopada 2017 roku Francja wyeksportowała 159 000 ton mleka modyfikowanego dla niemowląt. Wśród jej największych odbiorców są Algieria, Chiny, Niemcy, Arabia Saudyjska, Włochy, Wielka Brytania, Belgia, Irak, Egipt i Holandia.
Francuska branża mleczarska obawia się, że skandal ten zaszkodzi reputacji ich produktów mlecznych w Chinach, które stanowiły 10,2% całkowitego francuskiego eksportu mieszanek dla niemowląt w 2016 r. Co ciekawe Lactalis należał do grupy firm, które podbiły rynek chiński po tym, jak 300 tys. tamtejszych dzieci zachorowało na skutek spożycia mleka z miejscowych zakładów, produkowanego z wykorzystaniem szkodliwej melaminy. Skandal skłonił wielu rodziców do przestawienia się na droższe ale bezpieczniejsze produkty m.in. firm europejskich.
Lactalis ma na całym świecie 230 zakładów produkcyjnych, w Polsce posiada 4 fabryki, które produkują szeroką gamę serów twarogowych, pleśniowych i dojrzewających President i Galbani oraz jogurty i kefiry Jovi.
Komentarze