Produkty mleczarskie, do produkcji których wykorzystuje się mleko od krów żywionych paszami niemodyfikowanymi genetycznie, wprowadzone zostały na rynek przez takie firmy, jak: OSM Piątnica, Zott SE & Co. KG (produkty Primo i Zottarella) czy Mlekovita (m.in. produkty z serii BIO). Zrodziło to potrzebę skupu mleka spełniającego wyżej wymienione kryterium, a przed hodowcami postawiło wyzwanie wykluczenia większości poekstrakcyjnej śruty sojowej dostępnej na rynku.
Do zastąpienia śruty sojowej najlepiej wykorzystać kilka komponentów alternatywnych, m.in. poekstrakcyjną śrutę rzepakową, która jest łatwo dostępna na rynku. Charakteryzuje się ona nieco niższą zawartością białka, o 6-10 proc., które w 72-77 proc. ulega rozkładowi w żwaczu do amoniaku będącego substratem do syntezy białka mikrobiologicznego, co wymaga odpowiedniego zbilansowania dawki pod względem wartości energetycznej, aby mógł on zostać wykorzystany. W przypadku śruty sojowej rozkładane w żwaczu jest ok. 70 proc. białka. Pozostała część trawiona jest w jelicie cienkim w ok. 95 proc. (strawność w jelicie porównywalna jest dla obu tych śrut). Średnio przyjąć można, iż śruta rzepakowa z 1 kg dostarcza ok. 85 g białka wchłanianego w jelicie cienkim, zaś sojowa ok. 130 g. Warto jednak wspomnieć o coraz szerszej ofercie śrut rzepakowych poddawanych dodatkowej obróbce (temperatura, ciśnienie i para wodna), która zwiększa udział białka chronionego, czyli nietrawionego w żwaczu (wyrażanego jako wskaźnik UDP). Wedle niektórych producentów jest to powyżej 62 proc., a celem takiego dodatku do paszy jest osiągnięcie wskaźnika UDP dla dawki na poziomie 30-35 proc. Śruta rzepakowa różni się od sojowej również pod względem zawartości włókna, którego jest w niej więcej (o 4-6 proc.), aminokwasów (zawiera więcej metioniny, a mniej lizyny) oraz stosunku lizyny do metioniny, który w przypadku śruty sojowej jest bardziej zbliżony do profilu białka mleka, z czego m.in. wynika konieczność stosowania więcej niż jednego komponentu alternatywnego, gdyż umożliwia to zapewnienie odpowiedniego zbilansowania dostarczanych z paszą aminokwasów. Oczywiście, istnieje możliwość stosowania śruty sojowej z soi niemodyfikowanej genetycznie, której uprawa i import na przestrzeni ostatnich lat gwałtownie wzrosły, jednak jej cena jest znacząco wyższa (o ok. 20 proc.).
ENERGETYCZNY MAKUCH
Warto również rozważyć stosowanie makuchów rzepakowych lub lnianych, których dostępność wzrasta ze względu na żywieniowe trendy konsumentów (rosnący popyt na oleje tłoczone na zimno). Charakteryzują się one wysoką zawartością białka (makuch lniany - 30 proc., makuch rzepakowy - 30-35 proc.). Pod względem zawartości metioniny białko to jest podobne do poekstrakcyjnej śruty sojowej. Należy jednak pamiętać o wyższej zawartości tłuszczu w porównaniu ze śrutą poekstrakcyjną, nawet do kilkunastu procent, która zwiększając wartość energetyczną tego komponentu, jest jednocześnie czynnikiem limitującym wykorzystanie go. Olej w większych ilościach negatywnie wpływa na mikroflorę żwacza, dlatego za bezpieczny udział tłuszczu w suchej masie dawki p rzyjmuje się 4-5 proc.
POLSKIE STRĄCZKOWE
Kolejną możliwość stanowią nasiona roślin bobowatych. Pod względem zawartości białka bobowate są mocno zróżnicowane. Najwięcej białka zawierają łubiny (ok. 40 proc.) i bobik (ok. 30 proc.), najmniej zaś groch (około 20 proc.). Jednak mimo stosunkowo wysokiej zawartości białka bardzo duża jego część trawiona jest w żwaczu. Ze względu na możliwość zmiany smaku mleka przy skarmianiu w dużych ilościach dla bezpieczeństwa przyjmuje się, że nasiona roślin strączkowych mogą stanowić do 20 proc. paszy treściwej.
SUSZONE WYWARY
Ciekawym wyborem jest DDGS (wywar gorzelniany), czyli uboczny produkt przemysłu spirytusowego. W zależności od użytego surowca wyróżnić można DDGS z kukurydzy, pszenicy, pszenżyta czy jęczmienia, od tego też zależy zawartość białka, która waha się od 26 do 36 proc. (mniej w przypadku wywaru z kukurydzy, więcej, jeśli substratem była pszenica), z czego około 55 proc. stanowi białko nierozkładane w żwaczu. Suszony wywar zawiera 7-9 proc. włókna oraz 7-12 proc. tłuszczu. Jest paszą o dużej smakowitości, poprawiającą wydajność mleczną, jednak wyniki badań sugerują ostrożne dawkowanie, wykazując spadek zawartości tłuszczu w mleku (przy wzroście wydajności i białka w mleku) przy 15-proc. udziale DDGS w dawce pokarmowej. Pod względem składu aminokwasowego wywar wykazuje wysoką zawartość metioniny (porównywalną do poekstrakcyjnej śruty sojowej), lecz niską lizyny.
KONTROWERSYJNY MOCZNIK
Warto również pamiętać o moczniku paszowym, do stosowania którego należy jednak podchodzić z rozwagą. Za bezpieczną dawkę przyjmuje się 100-150 g/sztukę/dobę. Wynika to z faktu rozkładu mocznika do amoniaku, który stanowi substrat do syntezy białka dla mikroorganizmów żwacza, jednak niewykorzystany nadmiar amoniaku może prowadzić do zatrucia organizmu i uszkodzeń wątroby. Dlatego też tak ważne jest odpowiednie zbilansowanie dawki, w której zapewniona zostanie odpowiednia ilość łatwo fermentujących węglowodanów, jak również niestosowanie mocznika przy dużym udziale pasz wysokobiałkowych oraz sprawdzenie, czy nie występuje w składzie pasz treściwych z zakupu. Należy również pamiętać o stopniowym wprowadzaniu mocznika do dawki i ograniczeniu wiekowym skarmianej grupy (pasze z mocznikiem należy stosować u zwierząt powyżej 6. miesiąca życia). Liczba istotnych informacji koniecznych do uwzględnienia przy stosowaniu tego komponentu jest znaczna, jednak odpowiednio wykorzystywany umożliwia obniżenie kosztów żywienia, gdyż 1 kg mocznika dostarcza 2800 g białka ogólnego. Na rynku dostępny jest również mocznik chroniony, czyli uwalniany i rozkładany stopniowo, co ułatwia zachowanie równowagi pomiędzy dostępnym dla mikroorganizmów azotem a energią do wykorzystania go.
MŁÓTO BROWARNIANE
Kolejnym możliwym do wykorzystania komponentem może być młóto browarniane będące produktem ubocznym powstającym w procesie produkcji piwa. Można je skarmiać w postaci świeżej (ze względu na dużą zawartość wody czas przydatności to jedynie 2-3 dni), suszonej lub po zakiszeniu. Ostatnie dwa rodzaje charakteryzują się wydłużonym możliwym okresem przechowywania, co umożliwia stosowanie młóta zimą, gdy jego podaż na rynku jest ograniczona. Zawartość białka w młócie kiszonym to 6,5-7 proc., w suszonym jest to ok. 24 proc., z czego jedynie 45 proc. rozkładane jest w żwaczu, reszta zaś ulega trawieniu w jelicie cienkim (strawność w jelicie to ok. 85 proc.). Ponadto młóto charakteryzuje się dużą zawartością lizyny i niewielką metioniny, odwrotnie niż wcześniej wymieniony DDGS. W żywieniu krów mlecznych maksymalna dzienna dawka młóta świeżego to 6-8 kg. Długotrwałe przekraczanie tej dawki może prowadzić do obniżenia poziomu tłuszczu w mleku oraz obniżenia wskaźników płodności. Stosowane rozsądnie stanowi mlekopędną paszę o dużej smakowitości.
JAKIE PERSPEKTYWY?
Istnieje szansa na wzbogacenie wyboru wysokobiałkowych komponentów w przyszłości. Badania prowadzone nad możliwością stosowania preparatów z glonów w żywieniu zwierząt potwierdzają ich przydatność w przypadku bydła, owiec, świń czy drobiu. Spirulina jest koncentratem białkowym z alg mającym szerokie zastosowanie w przemyśle spożywczym, kosmetycznym i farmaceutycznym. Charakteryzuje się wysoką zawartością białka (ok. 65 proc.) o wysokiej zawartości lizyny i niższej, choć nadal stosunkowo wysokiej zawartości metioniny. Dodatek spiruliny korzystnie wpływa na syntezę białka mikrobiologicznego w żwaczu oraz na wydajność mleczną. Zalecana dawka dla bydła mlecznego to 5-10 g/kg suchej masy dawki pokarmowej.
Zastąpienie poekstrakcyjnej śruty sojowej nie jest łatwym zadaniem, jednak wykorzystując kilka surowców zamiennych oraz przestrzegając zasad bezpiecznego ich stosowania, możliwe jest wyeliminowanie śruty sojowej z dawki pokarmowej bez strat dotyczących produkcyjności zwierząt.
Komentarze