Mięso w 100 gramach dostarcza 18 proc. energii oraz 25 proc. wysokiej jakości białka spożywanego przez ludzi na całym świecie. Oprócz tego jest ważnym źródłem mikro- i makroelementów, w tym witamin z grupy B, które występują głównie w mięsie, jak podkreśla porozumienie #HodowcyRazem.

„Jednak mimo tak istotnej roli mięsa w globalnym bezpieczeństwie żywnościowym wiele pseudoekologicznych instytucji, posługując się fałszywymi danymi wskazuje, że pasze, którymi karmi się zwierzęta gospodarskie mogłyby się przysłużyć ludziom w większym stopniu niż uzyskane mięso” – czytamy w komunikacie porozumienia.

#HodowcyRazem wskazuje, że problem jest o tyle istotny, że ludzi na świecie wciąż przybywa. Według najnowszych danych ONZ szacuje się, że w listopadzie bieżącego roku będzie nas 8 miliardów, a w 2080 roku prawie 10,5 miliarda. Czy rzeczywiście rezygnacja z chowu i hodowli zwierząt zapewni nam bezpieczeństwo żywnościowe, czy też efekty będą kompletnie odwrotne?

Czy zwierzę je więcej niż my zjemy dzięki niemu?

Wśród licznych i nieprawdziwych informacji dotyczących chowu i hodowli zwierząt gospodarskich jedną z najbardziej rozpowszechnianych jest ta o ilości zbóż potrzebnych do wyprodukowania jednego kilograma mięsa, jak podkreśla porozumienie #HodowcyRazem.

„W internetowej dyskusji można znaleźć opinie, że do produkcji 1 kilograma wołowiny potrzeba 6, 10 albo i nawet 20 kilogramów zbóż. Jednak według publikacji jednego z najlepszych światowych wydawnictw naukowych - grupy Elsevier, do produkcji jednego kilograma mięsa bez kości potrzeba średnio 3 kilogramów zbóż (w produkcji brojlera zużycie paszy wynosi 1,45 kg/kg przyrostu, u tuczników 2,5 kg paszy /kg przyrostu, natomiast w żywieniu bydła stosuje się pasze gospodarskie, w tym dodatek pasz treściwych - w ilości ok. 2,5 kg, ale przede wszystkim pasze objętościowe)” – czytamy w komunikacie.

Choć proporcja 1 do 3 może na pierwszy rzut oka dalej przemawiać za odejściem od hodowli zwierząt, należy pamiętać, że zwierzęta to nie tylko mięso, ale i produkty odzwierzęce takie jak mleko i jaja. Zwierzęta również w znacznym stopniu, poprzez produkcję obornika czy gnojowicy, pozytywnie oddziaływają na rynek nawozów, podnosząc wydajność rolnictwa, jak tłumaczy porozumienie.  

„W dodatku należy pamiętać, że żywność żywności nie równa! Wartości odżywcze mięsa i roślin znacznie się różnią. Uzyskanie takiej samej ilości niezbędnych składników odżywczych czy kalorii wymaga zjedzenia znacznie większej ilości produktów roślinnych niż mięsnych. Niektóre składniki zawarte w roślinach (włókno: celuloza, ligniny, błonnik) są trudno przyswajalne lub nietrawione przez ludzi, a inne (np. witamina B12, czy aminokwasy egzogenne) w roślinach nie występują lub ich poziom jest minimalny” – wskazuje #HodowcyRazem.

Co jedzą zwierzęta?

W ocenie porozumienia nawiązując do proporcji mięsa i zbóż trzeba również przyjrzeć się komponentom paszy, którą jedzą zwierzęta.

„Według tych samych badań cytowanych przez wydawnictwo Elsevier aż 86 proc. składu paszy to produkty, które nie nadają się do spożycia przez ludzi! Duża część tych produktów może być przeznaczona wyłącznie na paszę dla zwierząt - w innym wypadku stałaby się tylko materiałem, którego nie można w żaden sensowny sposób wykorzystać…” – podkreśla porozumienie.

Według Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) w wyniku zmieniających się potrzeb, głównie krajów rozwijających się oraz rosnącej liczby ludności na świecie musimy podnieść produkcję żywności pochodzenia zwierzęcego aż o 70 proc. do 2050 roku. Porozumienie wskazuje również, że od wielu lat specjaliści pracują nad poprawą jakości pasz dla zwierząt przy jednoczesnym dobieraniu jej składu w taki sposób, by do produkcji pasz wykorzystywać rośliny paszowe, które nie mogą się same bezpośrednio przyczynić do walki z głodem na świecie.

„Obecnie z niedożywieniem zmaga się ponad 800 mln ludzi. Odejście od chowu i hodowli zwierząt gospodarskich może tylko pogłębić ten problem, dlatego spożycie mięsa nie jest wyłącznie zadbaniem o nasze kubki smakowe, ale również o zdrowie i życie nasze i naszych bliskich oraz ludzi na całym świecie” – stwierdza porozumienie #HodowcyRazem.

W kontrze do tego przedstawiane są argumenty środowisk wegańskich, które najczęściej z niewiedzy, a czasami napędzane komercyjnym interesem przedsiębiorstw specjalizujących się w tzw. „ekologicznej” żywności (pseudomleko z soi, pseudopaszteciki mięsne z oleju palmowego i tłuszczy utwardzalnych etc.) przedstawiają popularne argumenty nie mające pokrycia w dowodach naukowych, jak dodaje porozumienie.