– Ekspansja roślinnych zamienników nabiału trwa już od dłuższego czasu, ale wydaje się, że ostatnie miesiące to już wielka ogólnopolska degustacja. Największe sieci handlowe coraz mocniej eksponują alternatywy obok produktów tradycyjnych i wielu z ciekawością po nie sięga – podkreśla Anna Link, dyrektor Biura Rozwoju Bankowości i Klientów Strategicznych w International Food & Agri Hub BNP Paribas.

Produkty mleczarskie nadal nr 1

Analitycy BNP Paribas Food & Agro są przekonani, że pozycja nabiału zwierzęcego jest niezagrożona i zawsze będzie on bardzo mocno występować w jadłospisach Polaków. Wynika to m.in. z tradycji spożywania mleka i jego przetworów, która jest przekazywana z pokolenia na pokolenie i mocno opiera się na przekonaniach o jego unikalnych właściwościach zdrowotnych. To właśnie dzięki temu produkcja nabiału generuje 15 proc. przychodów całej branży spożywczej – mocniejszą pozycję ma tylko mięso.

Zdaniem ekspertów producenci nabiału mogą więc spać spokojnie. Ważne tylko, aby nie przespali okazji, którą paradoksalnie są roślinne alternatywy. Ten trend może wpłynąć ożywczo na tradycyjną branżę mleczarską.

– Branża mleczarska może potraktować nowe upodobania konsumenckie jako impuls i dalej może się świetnie rozwijać. Na świecie dwie trzecie nabiału jest spożywane jako świeże, płynne produkty. W Unii Europejskiej jest to aż 40 proc. Jest więc olbrzymie pole do innowacji produktowych, które są doskonałym sposobem, aby cały czas utrzymywać zainteresowanie i popyt ze strony klientów – mówi Anna Link.