Zgodnie z danymi FAO, w maju br. odnotowano pierwszy od października 2015 r. wzrost cen produktów mlecznych na światowym rynku. Zwiększenie indeksu wynikało z wyższych cen części produktów mlecznych w UE, a także w krajach Oceanii.
Jednak główny wpływ na sytuację na rynku mleka ma import produktów mlecznych przez Chiny. To właśnie zwiększenie zakupów ze strony Państwa Środka daje nadzieję na wzrost cen.
Kluczowa dla oceny popytu na globalnym rynku mleka jest sytuacja w Chinach, będących największym importerem produktów mlecznych na świecie. Zgodnie z danymi firmy konsultingowej CLAL chiński import produktów mlecznych w okresie styczeń- kwiecień br. zwiększył się w ujęciu ilościowym o 31,6 proc. wobec spadku o 8,1 proc. w całym 2015 r. Naszym zdaniem silny wzrost dynamiki importu wynikał w znacznym stopniu z efektu niskiej bazy sprzed roku. Co więcej w styczniu w kierunku wzrostu chińskiego importu oddziaływały zakupy części produktów mlecznych z Nowej Zelandii po obniżonych stawkach celnych w ramach limitów uzgodnionych na mocy Porozumienia o Wolnym Handlu. Limity na 2016 r. zostały wyczerpane w styczniu. Niemniej jednak dane wskazują na ożywienie chińskiego popytu na produkty mleczne – czytamy w raporcie Credit Agricole.
Zmiany na rynku mleka nie dotyczyły jedynie popytu. Zmniejszyła się również podaż białego surowca. Silne spadki produkcji mleka zanotowano w Argentynie, Australii. W Nowej Zelandii odnotowano stabilizację produkcji, natomiast w USA oraz EU wzrosty.
Od stycznia do kwietnia br. obserwowany był wyraźny spadek lub stabilizacja rocznej dynamiki produkcji mleka wśród większości głównych światowych eksporterów mleka i produktów mlecznych. W okresie od stycznia do kwietnia obniżenie dynamiki produkcji odnotowano w Argentynie (-7,5 proc. r/r wobec -3,1 proc. w analogicznym okresie 2015 r.) oraz Australii (-3,2 proc. r/r wobec 6,4 proc.). Relatywna stabilizacja dynamiki produkcji miała miejsce w Nowej Zelandii (0,0 proc. r/r wobec -0,1 proc.) oraz USA (1,9 proc. wobec 1,8 proc.). Jedynym znaczącym eksporterem produktów mlecznych, w których odnotowano istotny wzrost dynamiki produkcji jest UE (7,1 proc. r/r w I kw. br. wobec -1,3 proc. w I kw. 2015 r.). Silny wzrost dynamiki produkcji w I kw. porównaniu do I kw. ub. r. wynikał częściowo z efektu niskiej bazy sprzed roku związanego z ograniczaniem produkcji przez unijnych producentów mleka w celu uniknięcia kar za przekroczenie kwot mlecznych. Niemniej jednak UE pozostaje głównym źródłem wzrostu światowej podaży mleka – podają analitycy Credit Agricole.
Cena mleka w Polsce powinna rosnąć
Zdaniem analityków, obecna sytuacja na rynku mleka pozwala przypuszczać, że ceny płacone rolnikom za biały surowiec, zaczną w najbliższym czasie rosnąć.
Biorąc pod uwagę spadek lub stabilizację dynamiki produkcji mleka wśród większości jego głównych eksporterów, przy jednoczesnym ożywieniu popytu w Chinach oczekujemy, że w II poł. br. popyt na światowym rynku zacznie przewyższać podaż, co będzie czynnikiem oddziałującym w kierunku trwałego wzrostu cen mleka i produktów mlecznych na światowym rynku od IV kw. br. Tym samym po uwzględnieniu zjawiska sezonowości prognozujemy, że na koniec II kw. br. cena skupu mleka w Polsce wyniesie ok. 98 zł/hl, III kw. 100 zł/hl, IV kw. 111 zł/hl, a na koniec 2017 r. wzrośnie do ok. 125 zł/hl. Głównym czynnikiem ryzyka dla naszej prognozy jest tempo ograniczenia produkcji w UE oraz skala ożywienia popytu w Chinach – czytamy w raporcie przygotowanym przez analityków Credit Agricole.
Komentarze