Niedawno do Komisji Europejskiej trafił wniosek o zarejestrowanie nowej unijnej inicjatywy obywatelskiej, której celem jest zlikwidowanie w Unii Europejskiej hodowli zwierząt.

Inicjatywa End The Slaughter Age manipulując faktami naukowymi dyskryminuje produkcję zwierzęcą.

Przedstawiciele organizacji rolniczych podkreślają, że inicjatywa End The Slaughter Age manipulując faktami naukowymi dyskryminuje produkcję zwierzęcą, niesie za sobą negatywne skutki dla rolnictwa i zdrowia konsumentów oraz zagraża bezpieczeństwu żywnościowemu. Wskazują również, że inicjatywa usiłuje przekonać do rezygnacji ze sprawdzonych źródeł pożywienia na rzecz rozwiązań testowanych od kilkunastu zaledwie lat i nie wychodzących poza eksperymentalne próby syntetycznych zamienników.

Konsument musi mieć wybór

Czy lobby dążące do ograniczenia lub likwidacji hodowli oraz rozwoju sektora zamienników mięsa i mięsa syntetycznego może zagrozić tradycyjnej produkcji mięsa? Zdaniem Krzysztofa Borkowskiego, prezesa Zakładu Mięsnego „Mościbrody”, w tej kwestii należy się zdać na wybory konsumentów.

Produkty wegańskie zawierają całą tablicę Mendelejewa. Dalece odbiega to od teorii, że produkty te są zdrowe. Wystarczy spojrzeć na etykietę, żeby przekonać się, że jest wręcz przeciwnie.

– To kompletna niedorzeczność, żeby prowadzić taki lobbing. Konsumentowi należy dać wybór i niech sam decyduje czy będzie żył na produktach wegańskich, czy też mięsnych. Dzisiaj weganie wykorzystują to, że na skutek ceny i lobbingu sieci handlowych niektóre produkty mięsne czasami bywają wątpliwej jakości, tylko zapominają o tym, że produkty wegańskie zawierają całą tablicę Mendelejewa. Dalece odbiega to od ich teorii, że produkty te są zdrowe. Wystarczy spojrzeć na etykietę, żeby przekonać się, że jest wręcz przeciwnie. Dlatego jestem gorącym zwolennikiem, żeby wyboru dokonywał konsument, żeby nie lobbować, nie mydlić ludziom oczu – mówił Borkowski.

Jak wskazał nasz rozmówca, w obecnych czasach znacznym problemem może być oddziaływanie środków masowego przekazu, które mogą wpływać szczególnie na dzieci i młodzież, dlatego edukacja w tym zakresie powinna być prowadzona już na etapie szkolnym.

Ograniczanie produkcji żywności w czasach kryzysu? 

Można wprowadzić Zielony Ład, tam gdzie się da, ale w pierwszej kolejności ludziom trzeba po prostu dać jeść.

– Dla mnie jest to kompletne nieporozumienie. Sądzę, że osoby, które to lobbują powinny się z tego wyleczyć. To kompletnie nie ma sensu. Z jednej strony brakuje żywności, liczba ludności na świecie rośnie a globalizacja postępuje, z drugiej zaś chcemy ograniczać produkcję, np. wprowadzając Zielony Ład. Oczywiście można wprowadzić Zielony Ład, tam gdzie się da, ale w pierwszej kolejności ludziom trzeba po prostu dać jeść – tłumaczył Borkowski. – Trzeba patrzeć globalnie, skupić się na tym, że wielu ludzi głoduje, a my chcemy ograniczyć produkcję żywności. To jest całkowite nieporozumienie – dodał.

Ekologia, ale rozważna!

Jak wskazał nasz rozmówca, względy ekologiczne są niezmiernie ważne, ale można działać w sposób racjonalny.

Produkty wegańskie, gdy przestał być robiony lobbing zalegają na półkach sklepowych. Konsument spróbował i zobaczył, że nie tędy droga.

 – Można działać na wiele sposobów, np. racjonalnie wykorzystując wodę czy też ograniczając emisje różnego rodzaju. Można nawet stworzyć zakłady mięsne, które nie będą w żadnym stopniu uciążliwe dla środowiska. Należy preferować takie rozwiązania, ale potrzebne są również odpowiednie środki finansowe – mówił Borkowski. – Trzeba spojrzeć na świat nieco inaczej, żeby nie przeważały interesy wąskiej grupy, tylko wspólny interes wszystkich mieszkańców naszej planety. Lobbowanie czegokolwiek ma krótkie nogi. Produkty wegańskie, gdy przestał być robiony lobbing zalegają na półkach sklepowych. Konsument spróbował i zobaczył, że nie tędy droga – dodał.