„Farmer”: Czy poekstrakcyjną śrutę sojową da się z powodzeniem zastąpić śrutą rzepakową?

Prof. dr hab. Zygmunt Kowalski: W tym pytaniu pojawia się wątek, którego nie powinniśmy akceptować. Używanie określenia „zastępowanie” poekstrakcyjnej śruty sojowej poekstrakcyjną śrutą rzepakową sprzyja skojarzeniu śruty rzepakowej z czymś gorszym, z drugim wyborem. Oczywiście rozumiem to, ponieważ przez wiele lat poekstrakcyjna śruta sojowa była podstawową paszą białkową. To fakt, że z punktu widzenia historycznego zastępujemy ją poekstrakcyjną śrutą rzepakową, jednak proponowałbym odwrócenie tego pytania – czy ciągle musimy tęsknić za śrutą poekstrakcyjną sojową, gdy w Polsce mamy tak znakomitą paszę białkową jaką jest śruta poekstrakcyjna rzepakowa? Śruta poekstrakcyjna sojowa była wykorzystywana w dawkach pokarmowych przez wiele lat, natomiast nadszedł czas, żeby zrobić porządek z tym przyzwyczajeniem.

Zainteresowanie śrutą poekstrakcyjną rzepakową rośnie m.in. z powodu popytu na produkty bez GMO, a znaczna część śruty poekstrakcyjnej sojowej dostępnej na rynku to śruta pochodząca z roślin genetycznie modyfikowanych. Drugim czynnikiem zachęcającym do wykorzystania rzepaku w żywieniu krów jest bardzo wysoka cena śruty poekstrakcyjnej sojowej. Z powodu wspomnianych czynników hodowcy zaczęli poszukiwać alternatywnych źródeł białka i na szczęście mają taką alternatywę w postaci poekstrakcyjnej śruty rzepakowej.

Myślę, że już czas, aby myśleć o poekstrakcyjnej śrucie rzepakowej w taki sposób na jaki zasługuje, czyli jak o świetnej paszy dla krów mlecznych, która nie zastępuje poekstrakcyjnej śruty sojowej, a po prostu powinna znajdować się w dawkach pokarmowych dla krów mlecznych.

Jakie są w takim razie największe zalety poekstrakcyjnej śruty rzepakowej? Dlaczego jest to doskonała pasza dla krów mlecznych?

Przede wszystkim z powodu wysokiej zawartości metioniny dostępnej jelitowo. Udział metioniny w poekstrakcyjnej śrucie rzepakowej jest większy niż w poekstrakcyjnej śrucie sojowej. O ile dla zwierząt intensywnie rosnących, takich jak brojler kurzy, cielę czy tucznik, aminokwasem kluczowym w bilansowaniu dawki jest lizyna, której więcej jest w poekstrakcyjnej śrucie sojowej, o tyle dla krów mlecznych ważniejsza jest limitująca produkcję mleka metionina, w którą bogatsza jest poekstrakcyjna śruta rzepakowa. Oczywiście mówimy o wartości pokarmowej jednego kilograma białka, nie jednego kilograma śruty.

W USA, Kanadzie, Finlandii czy Szwecji wykonano szereg doświadczeń porównujących efekty produkcyjne stosowania w dawkach pokarmowych poekstrakcyjnej śruty rzepakowej i sojowej. We wspomnianych doświadczeniach obserwowano wyższe i lepsze efekty produkcyjne w przypadku poekstrakcyjnej śruty rzepakowej. Z drugiej strony, nie znam doświadczenia, które nie wykazało przewagi poekstrakcyjnej śruty rzepakowej. Profesor Glen Broderick z University of Wisconsin (USA) będący dużym autorytetem w dziedzinie żywienia białkowego i aminokwasowego krów, wykonał 6 doświadczeń porównujących obie te śruty i wykazał, że różnica w wydajności krów żywionych poekstrakcyjną śrutą rzepakową i sojową to około 1,5-2 litry mleka na korzyść poekstrakcyjnej śruty rzepakowej. To są twarde, naukowe i jednoznaczne dowody na to, że jest to lepsza pasza dla krów mlecznych niż poekstrakcyjna śruta sojowa.

Wśród niektórych hodowców pokutuje jeszcze przekonanie, że większa ilość śruty poekstrakcyjnej rzepakowej może zaszkodzić zwierzętom ze względu na substancje antyżywieniowe. Mówi się o negatywnym wpływie na rozród i pobranie paszy. Spodziewam się, że można je włożyć między bajki, jednak takie niepokoje mogą się pojawiać w głowach niektórych hodowców? Czy mógłby się Pan odnieść do tych zarzutów?

Tak, można się spotkać z takimi stereotypami. Należy jednak pamiętać, że w minionych latach rzepak, czyli polskie złoto białkowe, podlegał bardzo intensywnej pracy hodowlanej. W początkach hodowli rzepaku rzeczywiście mierzyliśmy się z substancjami antyżywieniowymi, tj. z wysokim poziomem glukozynolanów i kwasu erukowego, przez co poekstrakcyjna śruta rzepakowa miała złą opinię. Do tego należy uwzględnić nieporozumienie związane z żywieniem zwierząt monogastrycznych, dla których wspomniane odmiany rzepaku były porostu szkodliwe, co umocniło złą opinię o poekstrakcyjnej śrucie rzepakowej. Uprawiane obecnie odmiany „00” rzepaku są tak dopracowane, że praktycznie poekstrakcyjna śruta rzepakowa nadaje się już dla drobiu i świń, a co dopiero dla krów, które posiadają żwacz, dzięki któremu wiele z substancji antyżywieniowych mogących zaszkodzić brojlerowi czy tucznikowi dla krowy nie ma żadnego znaczenia. Współczesne odmiany rzepaku, nawet te niemodyfikowane genetycznie, są tak niskoglukozynolanowe, że powstająca z nich poekstrakcyjna śruta rzepakowa nie paszą zawierającą substancje antyodżywcze dla krów mlecznych. Ciągle mówi się, że poekstrakcyjna śruta rzepakowa to pasza szkodliwa dla zwierząt, pakując krowę, tucznika i małe pisklę do jednej grupy. Dla krów mlecznych nie jest to pasza szkodliwa, zwłaszcza w obecnych realiach hodowli niskoglukozynolanowych odmian rzepaku.

Należy dodać, że nasiona rzepaku zawierają substancje gorczyczne, które nadając gorzki smak, mogą powodować ograniczenie pobrania paszy. Gorzki smak mógłby być ograniczeniem dla stosowania poekstrakcyjnej śruty rzepakowej w dużych ilościach, ale w dzisiejszych czasach wszystkie pasze mieszamy w wozie paszowym, więc ta ewentualna goryczkowość staje się mało istotna. W gospodarstwie, z którym współpracuję krowy dostają dziennie 5 kg poekstrakcyjnej śruty rzepakowej i nic złego się nie dzieje. Znam gospodarstwo w Niemczech, w którym krowy zjadają po 6,5 kg dziennie i też nie ma to żadnych negatywnych konsekwencji dla zdrowia i rozrodu.

Niestety bardzo często, gdy hodowca sobie z czymś nie radzi, gdy pojawiają się problemy w stadzie, szuka się prostego wytłumaczenia i często w pierwszej kolejności winą obarczana jest poekstrakcyjna śruta rzepakowa. Często ta zła opinia potęgowana jest przez „starej daty” lekarzy weterynarii, którzy pamiętają wysokoglukozynalonowe odmiany i ostrzegają przez rzepakiem. Ponadto, lobby sojowe jest bardzo duże. Mamy więc jeszcze dużo do zrobienia w obalaniu stereotypów, ale trzeba ludzi uświadamiać, że w przypadku krów mlecznych mają w ręce o wiele lepszą paszę niż poekstrakcyjna śruta sojowa i powinni z niej korzystać.

Czym się kierować wprowadzając poekstrakcyjną śrutę rzepakową do dawki. Jaka ilość pasz rzepakowych może zostać wprowadzona do dawki?

Dawka to cały układ, więc optymalny udział poekstrakcyjnej śruty rzepakowej zależy od tego co jest pozostałą częścią dawki, od tego jaka jest wydajność mleka itd. Poekstrakcyjną śrutę rzepakową bilansuje się bardzo dobrze w dawce pokarmowej, a jej udział wyznacza bilans dawki. W związku z tym na pytanie „ile może być jej w dawce?” odpowiedź jest prosta: tyle ile wymaga bilans dawki. Jeżeli w bilansie dawki potrzeba 6 kg to taką dawkę należy podać krowie, jeżeli 2 kg to 2 kg. Nie ma ścisłej normy ani żadnych ograniczeń, tak samo jak w przypadku poekstrakcyjnej śruty sojowej.

Hodowcy często uzyskują stereotypową informację o nadmiernym i zbyt gwałtownym rozkładzie w żwaczu białka poekstrakcyjnej śruty rzepakowej. Badaliśmy jednak dziesiątki próbek w naszym laboratorium i mieliśmy takie, w których rozkład białka poekstrakcyjnej śruty rzepakowej w żwaczu był bardzo duży, a w innych bardzo mały. Równie rozbieżne wyniki otrzymaliśmy dla poekstrakcyjnej śruty sojowej. Rozkład białka w żwaczu zależy od takich czynników jak temperatura suszenia, przygotowanie itd. Natomiast stereotypowe deklasowanie poekstrakcyjnej śruty rzepakowej jest nieuzasadnione żadnymi poważnymi argumentami.

Zdarzają się również ostrzeżenia, aby nie dodawać do dawki za dużo pasz rzepakowych, ponieważ może to spowodować niekorzystne zwiększenie zawartości mocznika w mleku. Takiego efektu nie może być, gdy udział rzepaku w dawce będzie wynikał z bilansu dawki. Z drugiej strony mogę pokazać przykłady, że po wprowadzeniu do dawki poekstrakcyjnej śruty rzepakowej zawartość mocznika w mleku, która jest wyrazem tego czy jest dobry bilans azotu w żwaczu, wcale nie wzrosła.

Wszelkie ostrzeżenia tego typu wynikają z powtarzania zasłyszanych gdzieś tak „prawdziwych” informacji. Nie są one jednak poparte wiarygodnymi dowodami, bo te wskazują jasno, że poekstrakcyjna śruta rzepakowa jest lepszą paszą białkową dla krów mlecznych niż poekstrakcyjna śruta sojowa.

Dziękujemy za rozmowę.

Więcej informacji na temat możliwości wykorzystania krajowych pasz rzepakowych będzie można zdobyć podczas piątej edycji ogólnokrajowej konferencji na temat śruty rzepakowej pt. „Śruta rzepakowa jako realna alternatywa dla importu śruty sojowej. Możliwości zwiększenia wykorzystania pasz rzepakowych w żywieniu bydła mlecznego”, która odbędzie się 21 października 2021 r. w Wysokiem Mazowieckiem.

Publikacja finansowana z Funduszu Promocji Roślin Oleistych.

Sprawdź ceny kontraktów terminowych