Na Uniwersytecie w Wageningen (Wageningen University & Research) odbyła się prezentacja siedmiu unijnych projektów badawczych dotyczących ograniczania stosowania środków przeciwdrobnoustrojowych u zwierząt gospodarskich. Liderzy projektów Avant, Amrills, Bm-Farm, Disarm, Farm-Care, Healthylivestock, Roadmap wraz ze współpracującym z nimi ArMoR udowodnili, że zmniejszenie zużycia antybiotyków w hodowli jest możliwe, jak informuje Federacja Branżowych Związków Producentów Rolnych. Polskę oraz Copa-Cogeca na spotkaniu reprezentował Adam Drosio ekspert FBZPR.

Antybiotyki to lekarstwa

W całej Unii Europejskiej obowiązuje zakaz podawania antybiotyków z wyjątkiem sytuacji, gdy w stadzie wystąpi choroba, bo antybiotyki to lekarstwa, jak podkreśla FBZPR. Leczenie prowadzi się wówczas pod ścisłą kontrolą lekarza weterynarii, a proces ten zawsze musi odbywać się przy zachowaniu okresu karencji dla danego leku. Jest to czas, kiedy lek jest metabolizowany, a jego pozostałości usuwane z organizmu leczonych zwierząt.

„Z ostatnich danych Europejskiej Agencji Leków wynika, że zużycie antybiotyków w UE spada. W ciągu ostatnich 10 lat zanotowano zmniejszenie stosowania środków przeciwdrobnoustrojowych u zwierząt prawie o połowę (47 proc.). Tendencję spadkową obserwuje się również w przypadku antybiotyków o krytycznym znaczeniu, sklasyfikowanych przez EMA w kategorii B AMEG, zwłaszcza sprzedaż polimyksyn (kolistyny), która spadła o 80 proc. w latach 2011-2021 r.” – zaznacza FBZPR.

Jak poprawić dobrostan zwierząt?

Uczestnicy spotkania podkreślili rolę dobrostanu zwierząt, która wprost przekłada się na zmniejszenie zużycia antybiotyków, gdyż po prostu przestają być one potrzebne.

Jednak poprawa dobrostanu jest często skomplikowana i może powodować spore zamieszanie na rynku. Jak informuje FBZPR, szacuje się, że wiele gospodarstw, od 30 proc. do 50 proc., w zależności od kraju członkowskiego, nie ma możliwości technicznych, aby dostosować obecnie używane budynki inwentarskie do nowych przepisów.

– Dzieje się tak z różnych względów np. kwestii konstrukcyjnych czy umiejscowienia fermy hodowcy. Z kolei u tych rolników, którzy teoretycznie będą mogli dokonać zmian pozostaje kwestia, kto za to zapłaci. Konsumenci nie będą chcieli płacić więcej za i tak już drogie mięso czy mleko – powiedział po spotkaniu Drosio.

Problem starzenia się unijnych rolników

Kolejnym problem sygnalizowanym na spotkaniu była kwestia starzenia się unijnych rolników. Średnia wieku unijnych hodowców jest w dużym stopniu powyżej 55 lat.
– Ci rolnicy mają ok. 10 lat do emerytury. Więc tak na prawdę ilu z nich będzie skłonnych do inwestycji z zakresu poprawy dobrostanu zwierząt. Prawdopodobnie tylko ci rolnicy pokuszą się na przeprowadzenie takich działań, którzy mają następców. W efekcie spadek liczby hodowców po wprowadzeniu założeń Europejskiego Zielonego Ładu może być dużo wyższy niż nam się wydaje. Powstaje pytanie kto w takim razie będzie się zajmował hodowlą zwierząt w Unii Europejskiej – podsumował Adam Drosio, ekspert FBZPR.