Zdaniem Włodarczyka zaprzestanie przetwórstwa mleka powinno być jednoznaczne dla spółdzielni, że stanie się grupą producentów rolnych.
Powinny funkcjonować jako grupy producentów rolnych. Żeby tak się stało, powinno dojść do zmiany przepisów.
Po co doprowadzać małe mleczarnie do upadłości i w ten sposób przekształcać je w grupy producentów rolnych, przecież na niej tracą chłopi, tracą majątek spółdzielni – mówi Bogdan Włodarczyk.
Jeśli spółdzielnie będą tylko kupowały mleko, a potem je odsprzedawały, to mogłyby jako grupy producentów rolnych prowadzić inną produkcję, wyłączając oczywiście przetwórstwo mleka – mówi prezes OSM Bidziny.
Takie grupy mogłyby starać się o środki finansowe z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, zarówno o dotacje w ramach pomocy dla grup producentów rolnych a potem o pieniądze z działania „wartość dodana” – uważa Włodarczyk.
Małym, słabym ekonomicznie podmiotom trudno jest sprostać konkurencji. Płacą za mleko mniej niż giganci, rolnicy są niezadowoleni.
Można by także uregulować cenę odsprzedaży mleka, przez grupy skupujące mleko, które zaniechały jego przetwórstwa – mówi Włodarczyk. Jego zdaniem cena płacona za mleko surowe lub wstępnie przetworzone mogłaby być równa średniej cenie skupu mleka, którą podaje Główny Urząd Statystyczny.
Szef spółdzielni widzi także świetlaną przyszłość dla takich grup funkcjonujących jako platformy handlowe.
Małe podmioty nie są partnerem dla dużych sieci handlowych, dlatego powinny mieć swoje miejsce na rynku jako platformy magazynowe, przecież mają one majątek w postaci budynków, chłodni i magazynów – dodaje Włodarczyk. Jego zdaniem na rynku pozostanie 50, może 60 dużych mleczarni, reszta, czyli około 200 jest lub będzie zagrożona upadłości czy też likwidacją.
Bogdan Włodarczyk, szef Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej Bidziny twierdzi, że resort rolnictwa ma przyjrzeć się sprawie, a Marek Sawicki jest tematem bardzo zainteresowany. Minister rolnictwa spotkał się z mleczarzami z Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich.
Źródło: farmer.pl
Komentarze