Jak donosi Reuters, w ubiegłym tygodniu Nowa Zelandia opublikowała projekt planu wprowadzenia opłat za emisję gazów cieplarnianych z rolnictwa, usiłując w ten sposób rozwiązać problem jednego z największych źródeł gazów cieplarnianych w kraju - hodowli owiec i bydła,.

Według tamtejszego ministerstwa środowiska, propozycja uczyniłaby Nową Zelandię, liczącego się eksportera produktów rolnych, pierwszym krajem, w którym rolnicy musieliby płacić za emisje pochodzące z hodowli przeżuwaczy, a trzeba zaznaczyć, że populacja bydła liczy tam ok. 10 mln sztuk bydła i 26 mln owiec, przy liczebności mieszkańców na poziomie 5 mln.

Nowa Zelandia z dużym udziałem emisji z rolnictwa

W Nowej Zelandii niemal połowa całkowitej emisji gazów cieplarnianych pochodzi z rolnictwa, głównie metanu, ale emisje rolnicze były wcześniej wyłączone z krajowego systemu handlu uprawnieniami do emisji, co wywołało krytykę zobowiązania rządu do powstrzymania globalnego ocieplenia. Zgodnie z projektem planu, rolnicy będą musieli płacić za emisje gazów od 2025 r. Ostateczna decyzja w sprawie programu spodziewana jest w grudniu.

- Nie ma wątpliwości, że musimy zmniejszyć ilość metanu, który wprowadzamy do atmosfery, a skuteczny system opłat za emisje w rolnictwie odegra kluczową rolę w tym, jak to osiągniemy – powiedział minister ds. zmian klimatu James Shaw.

Wniosek zawiera zachęty finansowe dla rolników, którzy ograniczą emisje poprzez dodatki paszowe, a wzrost znaczenia leśnictwa w gospodarstwach może być wykorzystywany do zrównoważenia emisji. Dochody z programu będą inwestowane w badania, rozwój i usługi doradcze dla rolników.

- Nasze zalecenia umożliwiają zrównoważoną produkcję żywności dla przyszłych pokoleń, jednocześnie odgrywając sprawiedliwą rolę w wypełnianiu zobowiązań klimatycznych naszego kraju” – powiedział Michael Ahie, przewodniczący partnerstwa sektora pierwotnego, He Waka Eke Noa.

Według Susan Kilsby, ekonomistki sektora rolnego w ANZ Bank., propozycja ta mogłaby potencjalnie stanowić największe zakłócenie legislacyjne w rolnictwie od czasu zniesienia subsydiów rolnych w latach 80-tych.