Wtym roku z terenu napływa wiele sygnałów o kiepskim przechowywaniu kiszonek, a w szczególności kiszonki z kukurydzy. Ubiegłoroczna susza sprawiła, że mimo przyspieszonego zbioru kukurydzy w wielu przypadkach sucha masa zielonki była zbyt wysoka. W efekcie sieczkę taką trudno było dostatecznie ugnieść i pozbyć się powierza z pryzmy. Trudności te powodowały więc nieprawidłowy przebieg fermentacji, która skutkuje obecnie przyspieszonym psuciem się kiszonek. Zjawisko to nasiliło się dodatkowo na skutek wzrostu temperatury. W takich warunkach doskonale rozwijają się grzyby i pleśnie, których metabolity są nam znane jako mikotoksyny. Związki te działają szkodliwie na organizm zwierzęcia, pogarszając parametry zdrowotne i produkcyjne, a ostatecznie odbijają się na końcowym r achunku ekonomicznym.
SKĄD BIORĄ SIĘ MIKOTOKSYNY?
Mikotoksyny można podzielić ze względu na źródło pochodzenia na polowe i magazynowe. Pierwsze z nich wytwarzane są głównie przez grzyby Fusarium na roślinach jeszcze przed ich zbiorem. Ich obecność można ograniczyć głównie poprzez prawidłowo prowadzone zabiegi agrotechniczne (dobór roślin wykazujących większą odporność na porażenia grzybicze, dokładne niszczenie resztek pożniwnych, właściwe zmianowanie roślin oraz przestrzeganie optymalnych terminów zbioru). Z kolei mikotoksyny magazynowe produkowane są głównie przez Aspergillus i Penicillium. Wytwarzane są wskutek niewłaściwego sporządzania i magazynowania pasz. W przypadku pojawienia się ognisk pleśni i grzybów w kiszonce dodatkowym problemem jest migracja toksyn do pozornie nieskażonych pokładów paszy. Odrzucenie więc zepsutej paszy nie musi oznaczać, że jest ona wolna od mikotoksyn.
W chowie bydła głównym źródłem pochodzenia mikotoksyn są zepsute kiszonki, ale również wątpliwej jakości słoma, która oprócz wykorzystania na ściółkę, często trafia również na stół paszowy. Dlatego do skarmiania powinno się przeznaczać tylko słomę dobrej jakości.
Pobranie paszy zanieczyszczonej mikotoksynami może prowadzić do rozwoju mikotoksykoz, które niekiedy swoimi objawami mogą podszywać się pod inne schorzenia. Co prawda mikroflora żwacza stanowi pierwszą linię obrony u przeżuwaczy, przekształcając niektóre mikotoksyny do metabolitów mniej toksycznych, lecz nie wszystkie metabolity pleśni podlegają wpływom mikroorganizmów żwaczowych. Przykładowo: fumonizyny przechodzą przez żwacz w formie nienaruszonej, a zearalenon ulega przekształceniu do metabolitu bardziej aktywnego ( alfa-zearalenol).
SKUTECZNIEJSZA PROFILAKTYKA NIŻ ELIMINACJA
Jeżeli chodzi o radzenie sobie z mikotoksynami w paszach objętościowych, z całą pewnością o wiele łatwiejsze, tańsze i skuteczniejsze jest stosowanie podstawowych zasad profilaktyki aniżeli eliminacja występujących już w paszy mikotoksyn. Przeważająca część grzybów produkujących mikotoksyny przyjeżdża na pole wraz z rośliną i rozwija się wówczas, gdy...(...).
Komentarze