W gospodarstwie państwa Ksionków utrzymywane są obecnie 42 krowy mleczne i ok. 30 jałówek hodowlanych. Krowy utrzymywane są w oborze wolnostanowiskowej w systemie półotwartym. Zwierzęta przez cały rok znajdują się na świeżym powietrzu, mając dostęp do zadaszonego stołu paszowego i zadaszonych legowisk. Większość prac konstrukcyjnych posiadanej infrastruktury hodowcy wykonali we własnym zakresie, dzięki czemu założony cel udało się osiągnąć relatywnie niskim kosztem. Trzeba przyznać, że pomimo dość surowych warunków zwierzęta w tym systemie czują się bardzo komfortowo, czego dowodem jest wydajność krów na poziomie ok. 12 tys. l. W zapewnionych warunkach zwierzęta są w stanie naprawdę wysoko produkować. Podczas naszej wizyty w gospodarstwie hodowcy zaprezentowali krowę z rekordową wydajnością dobową na poziomie 76 kg mleka, która nie jest pierwszą sztuką z tak wysokim wynikiem w tym gospodarstwie. Barierę 70 kg przekroczyły już 3 krowy w tym stadzie.
Wydajność wymusza kolejne zmiany
Uzyskiwana wydajność zwierząt na wysokim poziomie wymusiła kolejne inwestycje w gospodarstwie, pozwalające usprawnić dotychczasowy system udoju. Jeszcze półtora roku temu krowy dojone były dojarką rurociągową na stanowiskach przy pomocy 6 aparatów udojowych. Ten system udoju przez jakiś czas się sprawdzał, ale wydłużający się czas doju wynikający z rosnącej wydajności i niedogodności związane z dojem na stanowiskach przyspieszyły decyzję o wprowadzeniu zmian. Jak wyliczyli hodowcy, w dotychczasowym systemie do każdej krowy trzeba było wykonać co najmniej 5 skłonów dwa razy dziennie. Uciążliwość tego działania i ryzyko urazów wynikające z przemieszczania się między krowami sprawiły, że hodowcy zdecydowali się na instalację hali udojowej. Postawienie nowej hali udojowej z uwagi na wysokie koszty nie wchodziło w grę. Dodatkowym utrudnieniem ograniczającym w dużym stopniu możliwości rozbudowy były wymiary posiadanego budynku.
Gospodarze musieli więc znaleźć alternatywne rozwiązanie pasujące do posiadanych warunków. Posiłkując się informacjami z zagranicznych źródeł i z niewielką pomocą fachowców, postanowili samodzielnie wykonać halę udojową.
Hala udojowa mało popularna, ale efektywna
Hodowcy wybrali stosunkowo mało popularne rozwiązanie w naszym kraju, czyli halę udojową typu swing-over. Zastosowana została hala 8x16, czyli 8 aparatów udojowych obsługuje 16 stanowisk (po 8 stanowisk na jedną stronę). Takie rozwiązanie zostało wybrane ze względu na jego funkcjonalność i jak najefektywniejsze wykorzystanie aparatów udojowych. Jak zauważa Paweł Ksionek, dużo czasu podczas doju trzeba poświęcić na wpędzenie krowy na stanowisko udojowe oraz jej przygotowanie zarówno przed, jak i po zakończeniu doju. Dój właściwy stanowi więc tylko jeden z etapów całego procesu. Zamiast więc mieć jeden aparat udojowy na każde stanowisko, co wiąże się z wyższym kosztem instalacji i serwisowania, można zastosować połowę ilości aparatów, utrzymując jednocześnie czas doju na zbliżonym poziomie. W gospodarstwie państwa Ksionków udój 40 krów o średniej dziennej wydajności ok. 35 kg mleka za pomocą 8 aparatów trwa ok. godziny. W zastosowanej hali udojowej zwierzęta stoją pod dość dużym kątem 70-75 stopni, dzięki czemu hala jest dość krótka, co pozwala na danej długości budynku zmieścić więcej sztuk. W efekcie kanał udojowy jest również krótszy, co sprawia, że odległości, jakie trzeba pokonywać między poszczególnymi krowami, są mniejsze, co dodatkowo usprawnia obsługę. Co ciekawe, ciąg stanowisk udojowych jest lekko wzniesiony, dzięki czemu zwierzęta zajmując kolejne stanowiska, nie napierają na siebie.
Warto wykorzystać posiadany sprzęt
Do skonstruowania hali udojowej hodowcy wykorzystali częściowo posiadaną dotychczas instalację udojową. Sercem wykonanej hali udojowej była dojarka rurociągowa, którą obsługiwało dotychczas 6 aparatów udojowych. Podczas przeróbek wymieniono w całości rurociągi mleczne oraz dołączono dwa kolejne aparaty udojowe. Halę wyposażono w system mycia aparatów bezpośrednio w kanale udojowym, tak jak w typowej hali udojowej. Podczas udoju krowy otrzymują premię paszową adekwatną do aktualnej wydajności, co pozytywnie wpływa na tempo doju. Zwierzęta zachęcone paszą treściwą sprawnie zajmują swoje miejsca na stanowiskach udojowych. Wyjście z hali udojowej znajduje się po jednej stronie, dzięki czemu zwierzęta przed dojem i wydojone nie mieszają się. Dodatkowo w kanale przepędowym zamontowano wannę do kąpieli racic. Kąpiel przeprowadza się średnio raz w miesiącu, ale przez wannę zwierzęta przechodzą codziennie, dzięki czemu nie wywołuje to podczas zabiegu dodatkowego stresu.
Duży udział pracy własnej oraz wykorzystanie elementów dotychczasowej instalacji znacznie obniżyły wartość inwestycji, którą gospodarze szacują w całości na ok. 30 tys. zł. Jak mówi Paweł Ksionek, być może za tę kwotę dałoby się kupić gotową halę udojową z rynku wtórnego, jednak umieszczenie standardowej hali w posiadanym budynku wymagałoby kolejnych kilkudziesięciu tysięcy. Jak podkreśla Paweł, decydując się na wykonanie takiej inwestycji samodzielnie, warto zaczerpnąć porady fachowców, aby nie popełnić błędów w kluczowych elementach konstrukcyjnych. W przypadku hali u państwa Ksionków pewnym mankamentem okazały się posadzki, na których nie udało się osiągnąć wymaganych spadków, co przekłada się na trudności w czyszczeniu. Jednak kto przy inwestycjach budowlanych nie popełnił żadnego błędu? Hala udojowa u państwa Ksionków nadal jest inwestycją rozwojową. Wśród rozwiązań, jakie mogłyby dodatkowo udoskonalić jej funkcjonowanie, znalazłyby się jeszcze m.in. system automatycznego sterowania bramkami, automatyczne odłączanie aparatów czy też automatyzacja systemu zadawania paszy treściwej w hali udojowej.
Komentarze