Analizując systemy utrzymania bydła mięsnego, musimy mieć na uwadze podział na dwie główne grupy zwierząt: osobniki hodowlane oraz opasy. Obie grypy utrzymywane są zwykle w różnych warunkach z racji odmiennego przeznaczenia. W utrzymaniu stada hodowlanego dominuje system ekstensywny, ponieważ zarówno mamki, jak i buhaje rozpłodowe powinny mieć zapewnione głównie potrzeby bytowe. Jest to również związane z ekonomiką hodowli, która z racji niskich przychodów uzyskiwanych po stosunkowo długim okresie musi być również niskonakładowa. Z kolei opasy mogą być utrzymywane zarówno w systemie ekstensywnym, jak i półintensywnym czy intensywnym. Wybór sposobu utrzymania tej grupy zwierząt powinien być podyktowany ich rasą oraz warunkami panującymi w gospodarstwie.

Jakie powinny być budynki dla bydła mięsnego? Przede wszystkim tanie. Zarówno hodowla bydła mięsnego, jak i ekstensywny oraz półintensywny opas są opłacalne pod warunkiem ponoszenia niskich kosztów. Dlatego rolnicy zajmujący się tą gałęzią produkcji zwierzęcej zwykle wykorzystują dla swoich zwierząt proste konstrukcje oraz obiekty zaadaptowane ze starych budynków inwentarskich bądź magazynowych. Bydło ras mięsnych to zwierzęta o dużej odporności na niskie temperatury, dlatego jako schronienie wystarczają im budynki otwarte, np. nieposiadające południowej ściany, a nawet wiaty.

Wyjątkiem jest intensywny opas, w tym produkcja różowego mięsa. Zwierzęta utrzymywane w takich warunkach muszą mieć zapewnione optymalne warunki środowiskowe, ponieważ to właśnie one, obok genetyki oraz żywienia, odpowiadają z a wyniki opasu.

STADO REPRODUKCYJNE

W hodowli bydła mięsnego nie ma przez cały rok stałych grup, ponieważ mamy do czynienia z sezonowością wycieleń. Dlatego nie powinno się wydzielać w budynkach dla bydła mięsnego stałych sektorów, tak jak robi się to w przypadku bydła mlecznego (krowy zasuszone, porodówka, I i II okres laktacji itp.). W najczęściej spotykanym systemie wycielenia przypadają pod koniec zimy bądź na początku wiosny. W takim przypadku na koniec sezonu pastwiskowego, gdy zwierzęta wracają na zimę, mamy do czynienia przede wszystkim z dwiema grupami: odsadków oraz krów cielnych. Później w okresie wycieleń potrzebne są porodówki, a następnie sektory dla mamek z młodymi cielętami. Dlatego optymalnym rozwiązaniem są budynki wyposażone w liczne przegrody pozwalające na dowolne adaptowanie przestrzeni i tworzenie kojców według aktualnych potrzeb.

Możliwe jest również całoroczne utrzymanie bydła mięsnego poza budynkiem, szczególnie jeśli mamy zwierzęta ras bardziej odpornych na warunki klimatyczne, jak np.: angus, hereford, highland bądź galloway. W takim wypadku zwierzęta powinny mieć zapewnione choćby proste schronienie na wypadek siarczystych mrozów, porywistych wiatrów bądź silnych deszczy. Przy takim systemie utrzymania musimy zatroszczyć się jedynie o budynki, w których mamki będą utrzymywane w okresie okołoporodowym oraz w pierwszych tygodniach po wycieleniu w raz z cielętami.

OBORY WOLNOSTANOWISKOWE

Optymalne warunki dla hodowlanego stada bydła mięsnego zapewniają wolnostanowiskowe obory głęboko ścielone słomą. System ten ma najwięcej zalet, zapewnia możliwość poruszania się i kontaktów socjalnych, a także gwarantuje dobry stan zdrowotny zwierząt i ułatwia rozpoznawanie rui. Na budynki dla bydła mięsnego hodowcy adaptują stodoły, wiaty, magazyny, obory wcześniej przeznaczone dla krów mlecznych bądź trzody, a nawet silosy przejazdowe. Bydło dobrze znosi niskie temperatury, gdy nie jest narażone na przeciągi, dlatego sprawdzają się także budynki otwarte, np. nieposiadające południowej ściany. Warunkiem koniecznym w tego typu budynkach jest zapewnienie w okresie zimy niezamarzającej paszy i wody (poidła niezamarzające) oraz ścielonych i suchych legowisk.

Podstawowe wyposażenie pomieszczeń dla bydła to poidła, zapewniające stały dostęp do wody dla wszystkich osobników, oraz żłoby na paszę bądź bezpośrednie dojście do stołu paszowego. Umiejscowienie urządzeń musi gwarantować, że zarówno woda, jak i pasza nie będą zabrudzane odchodami oraz moczem. Jak zgodnie przyznają hodowcy, jednymi z najważniejszych elementów w budynkach dla bydła mięsnego są bramki i przepędy ułatwiające oddzielanie zwierząt i przeprowadzanie zabiegów zoohigienicznych, a także różnego rodzaju przegrody umożliwiające podział obory na strefy dla poszczególnych grup zwierząt. Obora dla stada hodowlanego powinna mieć możliwość dzielenia przestrzeni na kilka głównych sekcji dla: krów w okresie okołoporodowym, mamek z cielętami, buhajów rozpłodowych oraz młodzieży. Kojce porodowe powinny być usytuowane w taki sposób, aby krowy przebywające w nich miały kontakt wzrokowy ze stadem. Mogą być to sekcje zbiorowe lub pojedyncze. W drugim przypadku wydzielane przestrzenie powinny być o powierzchni ok. 9 m2. Porodówki powinny być suche i zabezpieczone przed przeciągami. Obfite ścielenie zapewnia odpowiednie warunki zoohigieniczne oraz ułatwia cielętom wstawanie i ssanie krów. Krowa z cielęciem w porodówce powinna przebywać co najmniej tydzień, co pozwala na umocnienie więzi między nimi. Po tym okresie krowy mogą być grupowane i utrzymywane w sektorach dla mamek z młodymi cielętami.

Krowy mamki z cielętami przy sezonowych ocieleniach przypadających na koniec zimy to największa grupa, jaka znajdzie się wiosną w oborze. W większych stadach sekcja ta powinna być dzielona na mniejsze podgrupy ułatwiające obsługę zwierząt. W ramach kojców dla krów z cielętami bądź w ich sąsiedztwie powinny być wydzielone strefy z przeznaczeniem jedynie dla cieląt. Są one przeznaczone do wypoczynku, pobierania paszy i wody przez cielęta. Wysokość ścianek bocznych kojca powinna wynosić 120 cm. W przegrodach pozostawia się otwór pozwalający cielętom na przejście, o szerokości regulowanej w granicach 40-55 cm i wysokości 100-110 cm. Takie strefy powinny być obficie ścielone słomą i zabezpieczone przed przeciągami. Jednocześnie cielęta powinny mieć uniemożliwiony dostęp do korytarza paszowego, ponieważ chętnie leżą na resztkach paszy, brudząc ją moczem oraz odchodami. Buhaje rozpłodowe powinny być utrzymywane w kojcach pojedynczych, zlokalizowanych poza halą główną dla krów mamek z cielętami. Powierzchnia kojca nie może być mniejsza niż 10 m2, tak aby buhaj mógł swobodnie się w nim obracać. Młodzież może być utrzymywana grupowo. Młode zwierzęta podczas odsadzania separuje się z podziałem na płeć oraz masę ciała. Dzięki takiej selekcji można je utrzymywać po kilka czy kilkanaście sztuk. W oborze powinny znaleźć się również kojce służące jako izolatka, mające po ok. 9 m2 na sztukę. Warto również zatroszczyć się o miejsce do zabiegów, poskrom oraz wagę żywca.

GŁÓWNIE WYPAS

Ograniczanie kosztów hodowli bydła mięsnego polega głównie na pastwiskowym systemie utrzymania podczas trwania sezonu wegetacyjnego. Zwierzęta zwykle przebywają na kwaterach od maja do października bądź nawet listopada. Osobnikom przebywającym na pastwisku należy zapewnić schronienie, z którego mogą skorzystać w razie niesprzyjającej aury, oraz stały dostęp do wody.

- Główny dochód osiągam, sprzedając jałówki cielne. Do takiej produkcji wystarczają stare, popegeerowskie budynki. Stare obory dla bydła mlecznego zostały odpowiednio zaadaptowane, m.in. usunięto stanowiska. Ponieważ zwierzęta praktycznie cały rok przebywają na zewnątrz, chowając się jedynie, jeśli pogoda jest bardzo zła: mocne opady deszczu i śniegu, silne wiatry, siarczyste mrozy - mówi Simon Gill, posiadający stado hodowlane bydła rasy galloway.

W okresie letnim dokarmianie zwierząt może odbywać się na zewnątrz za pomocą przenośnego paśnika, który w razie potrzeby jest relokowany, np. gdy teren wokół zrobi się błotnisty bądź zmieniamy kwaterę, na której są wypasane zwierzęta. Dla ułatwienia transportu paśnik może być mocowany na TUZ-ie ciągnika albo mieć formę przyczepy.

- Moje zwierzęta piją w czasie upału nawet 60-70 l wody na dobę. Jeśli nie mają wystarczającego dostępu do pójła, pojawiają się zachowania agresywne oraz stres, co bezpośrednio przekłada się na ich zdrowie i wyniki produkcyjne - podsumowuje rolnik.

OPAS BYDŁA

Systemy opasu bydła dzieli się na trzy podstawowe rodzaje: intensywny, półintensywny oraz ekstensywny. Głównym założeniem opasu intensywnego jest uzyskanie jak najwyższej masy ciała w jak najkrótszym czasie. Cielęta po okresie karmienia mlekiem bądź preparatem mlekozastępczym, trafiają do bukaciarni, gdzie są intensywnie żywione. System ten jest wysokonakładowy, jednak wysoka intensywność rekompensowana jest przez osiąganie dużych zysków w stosunkowo krótkim czasie. Żywienie w opasie intensywnym oparte jest na paszach o wysokiej koncentracji składników pokarmowych, co pozwala na pełne wykorzystanie potencjału genetycznego. Mniej nakładowy, ale i dłużej trwający jest opas półintensywny. To stosunkowo popularny system opasu w gospodarstwach, gdzie istnieje możliwość wykorzystania pastwiska w swojej początkowej fazie. Młode zwierzęta przebywają na pastwiskach z mamkami przez cały sezon wegetacyjny, następnie kierowane są do bukaciarni na opas intensywny. Dzięki temu początkowe koszty żywienia i utrzymania są ograniczone do minimum.

Z kolei opas ekstensywny opiera się na wykorzystaniu dwóch sezonów pastwiskowych oraz pasz objętościowych pochodzących z własnego gospodarstwa. Zwierzęta sprzedawane są w wieku 2-2,5 roku. Opas ekstensywny sprawdza się w gospodarstwach mających znaczny areał użytków zielonych (nawet tych o gorszej kulturze) przy jednoczesnym niedoborze gruntów ornych.

Łatwe usuwanie obornika oraz zadawanie paszy to najważniejsze kryteria optymalnego systemu utrzymania bydła mięsnego. Czynności najczęściej wykonywane powinny być jak najbardziej uproszczone i zmechanizowane, co zmniejsza nakłady pracy i ogranicza koszty.

System wolnostanowiskowy jest coraz popularniejszym sposobem utrzymania bydła, ponieważ pozwala na znaczne zmniejszenie nakładów pracy. Ten typ utrzymania jest również bardziej przyjazny zwierzętom, nie ogranicza ich ruchu oraz kontaktów w grupie.

Dobór systemu utrzymania powinien zależeć od możliwości gospodarstwa, takich jak: park maszynowy (wozy asenizacyjne, ładowarki, ciągniki z ładowaczami czołowymi), dostępność ściółki oraz wyposażenie istniejących już budynków inwentarskich.

 

Artykuł ukazał się w numerze 09/2016 miesięcznika "Farmer"