Jednym ze sposobów uzyskiwania większych przychodów ze sprzedaży żywca wołowego jest organizowanie się w grupy producenckie. Dzięki sprzedaży grupowej można ominąć pośredników, podmioty prywatne, które kupują na własny rachunek i następnie odsprzedają zwierzęta do ubojni. Dzięki temu sprzedaje się bezpośrednio, co pozwala na negocjowanie cenników.

- Gdy członkami takiej grupy producenckiej jest wielu rolników i jesteśmy w stanie przygotować na sprzedaż konkretne ilości bydła, możemy wynegocjować bardziej zadowalające ceny. Każda ubojnia ma swoją politykę cenową: dla rolnika indywidualnego sprzedającego kilka sztuk jest cennik podstawowy, natomiast gdy sprzedaje się całe samochody, to można wynegocjować wyższą cenę - mówi Michał Spisz, zajmujący się skupem bydła w Spółdzielczej Grupie Producentów Żywca Wołowego "Kujawy".

Przynależność do grupy producenckiej to także okazja do wymiany doświadczeń pomiędzy rolnikami. Dodatkowo zarząd, czyli osoby zajmujące się prowadzeniem grupy, uczestniczy w różnego rodzaju szkoleniach, wyjazdach, z których relację przekazuje następnie rolnikom zrzeszonym w grupie producenckiej.

- Najbardziej treściwe i konkretne informacje można zdobyć na wyjazdach zagranicznych. Podpatrywanie innych, tych, którzy mają bardzo długie doświadczenie, jest bardzo cenne - dodaje Michał Spisz.

WYMIANA DOŚWIADCZEŃ

Zdaniem Michała Spisza, mówiąc o opłacalności produkcji żywca wołowego, powinniśmy porównać polskie realia z tymi w innych krajach. Warunki do produkcji towarowej, jakie mają polscy rolnicy, odbiegają znacznie od tych, jakie są np. w Irlandii. W kraju tym oprócz bardziej sprzyjających warunków klimatycznych związanych z większą liczbą opadów i dłuższym sezonem wegetacyjnym istnieją bardziej sprzyjające relacje cenowe pomiędzy cielętami do opasu a żywcem wołowym.

- Podczas wizyty w Irlandii przed dwoma laty miałem możliwość przekonać się, w jak niekorzystnej sytuacji są polscy producenci żywca wołowego. Widziałem, jak na aukcji w Irlandii cielęta krzyżówkowe HF x Angus ważące ok. 100 kg były licytowane po 120 euro (ok. 500 zł). U nas za takie zwierzęta należy dać po 1,6-2 tys. zł. Z kolei przy sprzedaży sytuacja jest odwrotna. W tamtym okresie irlandzcy rolnicy otrzymywali za buhaje rzeźne pochodzące z produkcji towarowej 4-4,2 euro za kg WBC. W Polsce uzyskać cenę na poziomie 3 euro to bardzo dobry wynik. Relacje cenowe są całkowicie zachwiane. Cielęta w Polsce są bardzo drogie przy niskiej cenie płaconej za żywiec -komentuje Spisz.

W GRUPIE SIŁA

Do Spółdzielczej Grupy Producentów Żywca Wołowego „Kujawy” najwięcej rolników przystępowało na początku jej istnienia. Aktualnie nie ma tak dużego zainteresowania rolników współpracą, natomiast zgłaszają się rolnicy z całej Polski chcący dowiedzieć się czegoś o funkcjonowaniu naszej grupy, proszą o informacje, ponieważ sami chcą zakładać takie grupy. Jak mówi Michał Spisz, zainteresowani rolnicy otrzymują głównie praktyczne porady. Firmy doradcze oraz ODR-y są w stanie pomóc rolnikom zarejestrować grupę producencką. Rolnicy kontaktują się z grupą Kujawy, ponieważ chcą skorzystać z czyjegoś doświadczenia i dowiedzieć się, czy warto zawiązywać spółdzielnie.
– Chętnie się dzielimy doświadczeniem, bowiem im więcej grup, tym lepiej, ponieważ pomiędzy grupami przepływają informacje odnośnie najkorzystniejszych ofert skupów, wymieniamy się telefonami, adresami. Im więcej grup, tym większy nacisk możemy wywierać na pośredników, którzy dominują na rynku – dodaje Michał Spisz.

Stworzenie grupy producenckiej pozwala również na skorzystanie z dofinansowania z PROW. Roztropnie spożytkowane środki pozwalają na zwiększenie dochodów oraz rozwój produkcji w gospodarstwach należących do członków grupy.

RAZEM W PRZYSZŁOŚĆ

Szansą na zwiększanie przychodów z produkcji żywca wołowego jest nawiązywanie współpracy z ubojniami. Rolnicy mogą skorzystać z programów działających podobnie jak tucz kontraktowy w produkcji trzody chlewnej. Dość rozbudowany system współpracy z rolnikami produkującymi żywiec wołowy ma firma Sokołów. Działający od marca 2007 roku program „Razem w przyszłość” jest adresowany do rolników posiadających bazę paszową i pomieszczenia do prowadzenia opasu bydła.
– Obecnie współpracuje z nami ok. 900 rolników z całej Polski. To najlepszy dowód na to, że warto przystępować do współpracy z wiarygodnym i solidnym partnerem. Tym bardziej że oferujemy rolnikom unikalne w skali kraju warunki współpracy – mówi Paweł Włodawiec, wiceprezes Zarządu ds. Surowcowych Sokołów SA.

Nowym kontrahentom Sokołów pomaga i doradza przy rozpoczęciu i prowadzeniu produkcji m.in. poprzez pomoc w finansowaniu zakupu cieląt. Wspierani są także rolnicy startujący z produkcją, poprzez pomoc w zakupie pasz na preferencyjnych warunkach. Jest to możliwe dzięki wieloletniej i bliskiej współpracy przedsiębiorstwa Sokołów z firmami paszowymi.
Dla wieloletnich kontrahentów Sokołów proponuje umowy z minimalną ceną gwarantowaną, co w sytuacji tąpnięcia na rynku surowca daje poczucie bezpieczeństwa. Kolejną zaletą współpracy są premie kontraktacyjne w wysokości 3 proc. oraz dodatkowa bonifikata w wysokości 30 groszy do kilograma WBC dla uczestników programu „Razem w przyszłość”.

KOMPLEKSOWA POMOC

Jak mówi Paweł Włodawiec, rolnicy, którzy przystępują do programu, otrzymują od Sokołowa wiele rozwiązań mających na celu zwiększenie rentowności w porównaniu do sytuacji, w której sami musieliby się martwić o źródło finansowania, pewny zbyt bydła, doradztwo paszowe, pomoc w zorganizowaniu cieląt do opasu. Wszyscy uczestnicy programu mają zagwarantowany odbiór bydła w umówionym przez strony czasie, terminową zapłatę zależną od wyników oceny poubojowej, a co najważniejsze – wyższe ceny niż rolnicy sprzedający sztuki z wolnego rynku czy zwykłej umowy kontraktacyjnej.

O celowości istnienia programu „Razem w przyszłość” świadczy fakt, że od początku cieszy się dużym zainteresowaniem zarówno wśród rolników rezygnujących z produkcji mleka, jak i zajmujących się opasem ze względu na posiadanie naturalnych warunków do chowu bydła.
Głównym wymogiem przystąpienia do programu jest pozytywna weryfikacja gospodarstwa przez przedstawiciela Spółki w zakresie posiadanych możliwości do prowadzenia opasu, tj. posiadanie odpowiednich obiektów inwentarskich, zapasu pasz objętościowych i chęci do pracy, a w dalszym etapie w zależności od wariantu współpracy może okazać się niezbędna pozytywna ocena banku w zakresie kondycji finansowej, o ile potrzebne będzie kredytowanie produkcji.

SYSTEMY JAKOŚCI

Kolejnym sposobem zwiększania przychodów ze sprzedaży żywca wołowego jest przystąpienie do produkcji zgodnie z systemem jakości. Obecnie jedynym w Polsce certyfikatem uznanym przez władze państwowe, resort rolnictwa oraz Komisję Europejską, dotyczącym produkcji żywca wołowego jest system QMP. Jego administratorem jest Polskie Zrzeszenie Producentów Bydła Mięsnego, a idea przewodnia to wspieranie działań producentów w kierunku uzyskiwania jednolitych, wysokiej jakości partii żywca wołowego, przy jednoczesnym zwiększaniu uzyskiwanych zysków.
– Głównym problemem od lat jest relatywnie niska cena płacona za żywiec wołowy w Polsce w stosunku do cen w Unii Europejskiej. Rozwiązaniem jest naszym zdaniem organizowanie produkcji większych wystandaryzowanych partii żywca wołowego, podobnie jak to jest na zachodzie Europy, gdzie większość produkowanej wołowiny pochodzi z hodowli certyfikowanych w systemach jakości mięsa wołowego. Dlatego wdrożyliśmy system zapewniania jakości mięsa wołowego QMP – mówi Monika Przeworska, starszy specjalista ds. systemów z Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego.

Podstawową zachętą dla producentów żywca wołowego do przystępowania do systemów jakości jest możliwość uzyskania wyższej ceny za wyprodukowany żywiec. Tak też jest w przypadku systemu QMP. Rolnicy posiadający certyfikat mają zapewnioną gwarantowaną premią w wysokości 1 zł do kg WBC.
– W związku z podpisanym ostatnio porozumieniem, jesteśmy w stanie pomóc producentom posiadającym certyfikat QMP w uzyskaniu ceny przekraczającej nawet 15 zł netto na WBC – dodaje Monika Przeworska.

Od producentów oczekuje się dostarczenia zwierząt, które po uboju dadzą tusze o dobrej jakości i określonych parametrach:

• w przypadku buhajów:
o klasa E/U/R
o otłuszczenie 2/3
o waga WBC: 330-450 kg

• w przypadku jałówek:
o klasa E/U/R
o otłuszczenie 2/3/4
o waga WBC: 260-340 kg

POMOC W ZAKUPIE CIELĄT

PZPBM oprócz organizacji skupu żywca posiadającego certyfikat QMP, pomaga również w zakupie cieląt krzyżówkowych pochodzących z krycia krów mlecznych wybranymi buhajami wyspecjalizowanych ras mięsnych. Dodatkowo członkowie zrzeszenia mogą liczyć na pomoc doradczą.
– Nie pozostawimy producenta samego sobie, dzięki opracowanym standardom systemu QMP wskazujemy, w jaki sposób uzyskać pożądane przez nas tusze. Mając na uwadze, że praca w gospodarstwie rolnym to już nie tylko ciężka praca, ale także coraz większa ilość dokumentacji towarzyszącej, proces certyfikacji staramy się maksymalnie upraszczać. Jest to system przyjazny nie tylko zwierzętom w nim utrzymywanym, ale także dla samego producenta – mówi Monika Przeworska.

Wypełnienie wniosku o certyfikację, uiszczenie opłaty za audyt i pozytywne przejście inspekcji to trzy etapy składające się na proces uzyskania certyfikacji. Przystąpienie do systemu jakości żywności związane jest z poniesieniem pewnych kosztów, tj. opłatą za kontrolę, po której wydawany jest stosowny certyfikat oraz składki na rzecz administratora systemu. Istnieje jednak mechanizm pozwalający na refundację poniesionych kosztów, zgonie z działaniem PROW 2014-2020 „Wsparcie na przystępowanie do systemów jakości”.

– Rozważając przystąpienie do systemu, należy odpowiedzieć sobie na trzy podstawowe pytania: czy opasasz czystorasowe bydło mięsne lub mieszańce MM? Czy utrzymujesz zwierzęta w systemie bezuwięziowym? Czy stosujesz zasady dobrej praktyki rolniczej? Jeżeli odpowiedź w każdym przypadku brzmi „tak”, to system QMP jest odpowiednim wyborem – dodaje Monika Przeworska.
Wolnostanowiskowe utrzymanie, pasze z własnego gospodarstwa bądź pochodzące z innego, ale też objętego certyfikacją (również ekologiczną), a także dobre wyniki uzyskiwane w klasyfikacji poubojowej to podstawy systemu. Kryteria te nie są zbyt wygórowane w stosunku do możliwości zwiększenia swoich zysków, o czym świadczy stale rosnąca liczba gospodarstw posiadających certyfikat.

PZPBM w związku ze zwiększonym zapotrzebowaniem na bydło z certyfikatem QMP, przekraczające podaż, zaczęło realizację zadania „System QMP, profesjonalne doradztwo szansą zwiększenia dochodowości produkcji bydła opasowego” finansowane ze środków Funduszu Promocji Mięsa Wołowego. Zrzeszenie planuje organizację cyklu 25 szkoleń, podczas których przedstawione zostaną sposoby umożliwiające poprawę sytuacji ekonomicznej gospodarstw opasających bydło, poprzez dostosowanie produkcji do potrzeb rynku oraz możliwości własnego gospodarstwa.

KOSZTY POD KONTROLĄ

Jak podkreślają rolnicy zajmujący się produkcją żywca wołowego, nie opłaca się oszczędzać na cielętach stanowiących materiał opasowy. Kupowanie tańszych zwierząt, czystorasowych mlecznych to jedynie pozorna oszczędność. Najlepiej decydować się na cielęta krzyżówkowe oraz czystorasowe mięsne, ponieważ potrafią lepiej wykorzystywać paszę, szybciej przyrastają oraz osiągają wyższe noty w wycenie poubojowej EUROP, która bezpośrednio wpływa na cenę.
Niskie zyski z produkcji opasów mogą być również wynikiem wysokich kosztów żywienia, spowodowanych bazowaniem w dużym stopniu na paszach z zakupu, oraz wysokich kosztów amortyzacji budynków. Zbyt wysokie koszty mogą być również generowane z powodu przeinwestowania w park maszynowy bądź nieprzemyślany zakup gruntów po astronomicznych cenach. Wyliczając wydatki ponoszone z tytułu produkcji żywca wołowego w naszym gospodarstwie, nie możemy zapomnieć o kosztach związanych z pracą przy zwierzętach, swoją bądź najemną. Należy również uwzględnić straty ponoszone z tytułu upadków oraz obsługi weterynaryjnej.
Na opłacalność produkcji składają się koszty oraz przychody. Tylko wtedy, gdy oba czynniki jesteśmy wstanie kontrolować, mamy szansę na rentowną produkcję.

Opłacalność z ekonomicznego punktu widzenia

Jakub Olipra, ekonomista z Departamentu Analiz Makroekonomicznych, Credit Agricole Bank Polska SA.

Opłacalność produkcji żywca wołowego w Polsce mierzona relacją ceny 1 kg żywca i 1 kg paszy w II kw. zwiększyła się do 4,47 wobec 4,20 w I kw. br. i 4,31 w II kw. 2015 r. Jednocześnie jest to najwyższy poziom wskaźnika od II kw. 2012 r. Poprawa opłacalności produkcji żywca wołowego jest efektem łagodnego wzrostu jego ceny przy jednoczesnym utrzymującym się spadku cen paszy.
Niskie ceny mleka na światowym rynku oddziałują w kierunku wzrostu podaży mięsa wołowego. Jednocześnie mamy do czynienia ze wzrostem światowego popytu na wołowinę, w szczególności ze strony Chin, co sprzyja wzrostowi jej cen. W przypadku UE w kierunku wzrostu cen oddziałuje dodatkowo wyższy popyt na wołowinę ze strony Turcji, Izraela oraz Libanu. Po uwzględnieniu zjawiska sezonowości prognozujemy, że cena skupu za 1 kg żywca wołowego w Polsce wyniesie ok. 5,85 zł na koniec III kw. br. i ok. 5,90 zł na koniec IV kw. Stabilizacja sezonowanej ceny mięsa wołowego będzie w znacznym stopniu wynikać z silnego popytu na unijnym rynku wołowiny przy jednocześnie utrzymującej się wysokiej podaży. W efekcie przy założeniu kontynuacji łagodnego trendu spadkowego ceny paszy w kolejnych miesiącach można oczekiwać dalszego, nieznacznego wzrostu opłacalności produkcji wołowiny w Polsce.

W 2017 r. oczekujemy obniżenia dynamiki produkcji mięsa wołowego na świecie wraz z prognozowaną przez nas poprawą sytuacji na globalnym rynku mleka. Jednocześnie ceny pasz, z uwagi na utrzymującą się wysoką nadpodaż na rynku zbóż i ograniczony wzrost cen roślin oleistych, powinny pozostać na relatywnie niskich poziomach. Tym samym przy założeniu utrzymania silnego światowego popytu na mięso wołowe uważamy, że w 2017 r. wzrost opłacalności produkcji tego gatunku mięsa będzie kontynuowany.

 

Artykuł ukazał się we wrześniowym wydaniu miesięcznika "Farmer".