W Polsce trwają prace nad wdrożeniem nowej metodyki oceny wartości hodowlanej, tj. oceny jednostopniowej. O jej zaletach opowiedział nam dr hab. Sebastian Mucha, dyrektor Centrum Genetycznego PFHBiPM, podczas tegorocznej Zimowej Szkoły Hodowców Bydła.

Jednostopniowa ocena wartości hodowlanych to wiele korzyści

– Ocena jednostopniowa umożliwia wykorzystanie w jednym kroku obliczeniowym wszystkich źródeł informacji, czyli dostępnych informacji fenotypowych, genomowych oraz rodowodów – mówił dr Mucha.

Znaczną różnicą będzie również brak wyraźnego podziału na ocenę konwencjonalną oraz genomową, jak wskazał nasz rozmówca.

– W nowym systemie nie będzie wyraźnego podziału na ocenę konwencjonalną oraz genomową. Wszystkie osobniki będą oceniane w ocenie jednostopniowej. Przyczyni się to do zwiększenia stabilności oceny – podkreślił.

Ocena jednostopniowa – wzrost dokładności oceny

Nowa metoda pozwala także na zwiększenie dokładności oceny oraz wyeliminowanie problemów, które są spotykane w obecnych metodykach, czyli np. obciążenie oceny, które powoduje niedoszacowanie lub przeszacowanie oceny wartości hodowlanych, jak tłumaczył nasz rozmówca.

– Różnica w dokładności jest niewątpliwie istotna. W Niemczech dla każdej z ocenianych cech odnotowano wzrost dokładności od 5 do 10 proc., co niektórym może się wydawać niewielką różnicą, ale jest to naprawdę dużo. Przy poziomach, które obecnie osiągamy dodanie jeszcze 5 czy 10 proc. to naprawdę dużo – stwierdził dr Mucha.

Ocena jednostopniowa – zmiany dla hodowców

Dla hodowców wdrożenie metody jednostopniowej będzie oznaczało nie tylko otrzymywanie dokładniejszych wyników i możliwość podejmowania skuteczniejszych działań. Dodatkowo, co może nawet ważniejsze, dzięki nowej metodzie do systemu dołożone zostaną nowe cechy, w przypadku których nie ma tak dużej liczby genotypów i fenotypów jak dla starych cech, jak tłumaczył nasz rozmówca.

– Przy cechach takich jak kliniczne mastitis, przemieszczenie trawieńca, choroby związane z płodnością, emisja metanu czy efektywność wykorzystania paszy będziemy mówić zaledwie o kilku tysiącach zwierząt z obserwacjami i genotypami. W obecnym systemie obliczeniowym nie moglibyśmy wdrożyć tego do praktyki, bo tak nieduża liczba obserwacji oznaczałaby zbyt niskie dokładności. Natomiast przy metodzie jednostopniowej będzie to możliwe. Sądzę, że to jest największa zaleta metody jednostopniowej. Daje nam ona szansę na wdrożenie nowych cech, które są bardzo drogie i trudne w mierzeniu. To będzie różnica zauważalna dla hodowców – mówił dr Mucha.

Ocena jednostopniowa – zmiany w rankingach i katalogach buhajów

Niewątpliwie wdrożenie nowego systemu oceny będzie dużą zmianą. Będzie się to wiązało na pewno z nowym rankingiem, jak zaznaczył nasz rozmówca.

– We Francji korelacja pomiędzy starą i nową oceną wyniosła 0,9. To dużo, ale są to również spore zmiany. Korelacja rzędu 0,9 świadczy o tym, że to nie jest totalna rewolucja, ale zmiany będą istotne, jeśli chodzi o to jakie buhaje będą na szczycie, a jakie nie – mówił dr Mucha.

– Natomiast dla hodowców patrzących na rankingi czy katalogi zmiany nie będą tak łatwo zauważalne, no może poza zdrowotnością racic, ponieważ obecnie ta cecha nie jest oceniana, a wraz z nowym systemem wejdzie do oceny. Pojawi się także nowa cecha związana z płodnością, czyli odstęp pomiędzy pierwszą i ostatnią inseminacją, oraz struktura kostna. To będą zauważalne nowości. Uważniejsze osoby mogą także zwrócić uwagę na wzrost dokładności oceny, szczególnie dla cech o niższej odziedziczalności, np. cech związanych z wycieleniami czy cech płodności – stwierdził dr Mucha.

Dla hodowców zmiana metodyki będzie więc niosła korzyści, z zapowiedzią kolejnych zmian w postaci cech takich jak efektywność wykorzystania paszy czy cechy związane ze zdrowotnością, na którymi trwają prace, i które być może wejdą do indeksów podczas kolejnej aktualizacji, jak zaznaczył nasz rozmówca.

Opracowanie nowej metodyki planowane jest na kwiecień 2024.