W wielu regionach kraju jak dotąd udało się zebrać zaledwie jeden pokos z użytków zielonych. Kolejnych pokosów albo nie opłacało się kosić, albo były to szczątkowe ilości paszy, generujące wysokie koszty ich zbioru.
W ostatnim czasie, co prawda wystąpiły opady, jednak zasuszona trawa potrzebuje sporo czasu na regenerację, a poza tym o tej porze roku jej przyrosty nie są już tak duże jak na wiosnę. Tak więc na duże wydajności zbiorów też nie ma co liczyć.
Jedyną szansą na zbudowanie dostatecznej bazy pasz objętościowych wydaje się rozsądne zagospodarowanie gruntów po żniwach. Teraz jest dobry czas na zasiew międzyplonów mogących dostarczyć duże ilości zielonej masy z przeznaczeniem na paszę, tym bardziej, że pojawiła się woda pozwalająca na szybkie wschody roślin.
Przy sprawnym zasianiu międzyplonu, zakładając, że w najbliższym czasie pojawią się jeszcze dodatkowe opady, można liczyć na zebranie obfitego pokosu z przeznaczeniem na kiszonkę.
Na rynku dostępne są gotowe mieszanki poplonowe z przeznaczeniem na określone stanowisko, a także dedykowane dla poszczególnych grup zwierząt. Można również stworzyć własną kompozycję do wysiewu międzyplonu. Często podstawą takiej mieszanki są zboża jare lub szybko rosnące życice, do których można dołączyć takie komponenty jak: peluszka, gorczyca, łubin, wyka, gryka, facelia czy słonecznik.
Aby uzyskać zadowalający plon z takiej uprawy konieczna jest właściwa agrotechnika. Stanowisko należy starannie przygotować, po zbiorze plonu głównego należy wykonać głębszą podorywkę oraz bronowanie, a najlepiej włókowanie, aby dodatkowo nie przesuszać gleby. Konieczne jest także zastosowanie właściwego nawożenia, najczęściej są to dawki 30-50 kg P2O5, od 60-80 kg K2O oraz od 40 do 60 kg N na ha.
Komentarze