Łukasz Chmielewski: Czy i w jakim stopniu obserwowana jest redukcja stad bydła mlecznego?

Dorota Śmigielska: Od wielu lat w Polsce obserwujemy spadek pogłowia krów mlecznych. Z dostępnych danych GUS średnia roczna stopa redukcji wynosi około 2 proc. W drugiej połowie 2015 roku stopa redukcji pogłowia krów mlecznych wzrosła do najwyższego od przystąpienia Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku i wyniosła 5,1 proc. Na koniec grudnia ubiegłego roku pogłowie krów mlecznych wynosiło 2 134,1 tys. sztuk i było o 113,7 tys. szt. mniejsze niż w grudniu 2014 roku i o prawie 596,5 tys. szt. tj. o 21,8 proc. mniejsze niż w grudniu 2004 roku.

Największe zmiany zaobserwowano w gospodarstwach indywidualnych, utrzymujących prawie 93 proc. krajowego pogłowia. Spadek liczby krów w tych gospodarstwach wyniósł 5,2 proc. W grudniu ubiegłego roku liczba krów mlecznych w gospodarstwach indywidualnych wynosiła 2 021,4 tys. sztuk i była o prawie 13,4 proc. mniejsza w porównaniu z rokiem przystąpienia Polski do Unii Europejskiej.

W przypadku gospodarstw osób prawnych liczba krów mlecznych zmalała o 3 proc. i osiągnęła poziom 112,7 tys. sztuk. Zaznaczyć należy, że pogłowie krów pozostałych, do których zaliczamy mamki, wzrosło o 8,7 proc. do poziomu 168,7 tys. sztuk, przez co całkowite pogłowie krów w Polsce na koniec grudnia 2015 roku ukształtowało się na poziomie 2303 tys. sztuk. Z niecierpliwością oczekujemy danych za I półrocze bieżącego roku, które maja zostać opublikowane w połowie września.

Ł.Ch.: Jaką drogę najczęściej obierają producenci mleka w obliczu tak trudnej sytuacji rynkowej?

DŚ: W obecnej sytuacji, która jest bardzo trudna dla producentów mleka głównie z powodu niskich cen, kar za przekroczenie kwot mlecznych w ostatnim roku kwotowym oraz rosyjskiego embarga. Wielu producentów, aby zachować płynność finansową i móc spłacić zaciągnięte kredyty zwiększa produkcję.

W pierwszym półroczu 2016 roku skup mleka wyniósł 5 513,7 mln litrów i był o 5,6 proc. większy niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Znaczna część producentów decyduje się również na redukcję stada, ale w jakim zakresie, będzie można to określić dopiero po publikacji danych GUS, dotyczących pogłowia krów mlecznych.

Ł.Ch.: Które gospodarstwa mają szansę na utrzymanie się na rynku?

DŚ: Bardzo trudno jest określić skalę produkcji, przy której produkcja mleka jest jeszcze opłacalna, przy tak niskiej cenie mleka. Teoretycznie największe szanse na utrzymanie się na rynku mają gospodarstwa duże i bardzo duże, ale tylko teoretycznie. Gospodarstwa duże, chcąc osiągnąć obecny poziom produkcji inwestowały wiele środków finansowych, pochodzących z kredytów. Niestety teraz mają problemy z ich spłatą.

Śmiało jednak można powiedzieć, że największe szanse, jeśli sytuacja ulegnie poprawie, będą miały te gospodarstwa, w których koszty jednostkowe produkcji są najniższe. Choć trudno jest mówić, jakiej wysokości są te koszty, ponieważ przy obecnej cenie mleka, która w czerwcu wynosiła poniżej złotówki, nawet w najlepszych ekonomicznie gospodarstwach nie pokrywa ona kosztów produkcji.

Ł.Ch.: Czy pomoc finansowa KE w zamian za ograniczenie dostaw mleka faktycznie może wpłynąć na poprawę sytuacji producentów?

DŚ: KE ogłosiła pomoc finansową dla producentów mleka. Jednym z wariantów są rekompensaty za czasowe ograniczenie produkcji (przez okres trzech miesięcy). Komisja przewiduje 14 eurocentów za kg zredukowanego mleka. Oczywiście ta stawka może ulec obniżeniu, jeśli tym mechanizmem będzie zainteresowanych wielu hodowców. Obawiamy się, żeby to nie była tylko pomoc fikcyjna, która w dłuższej perspektywie nie przyniesie korzyści. Część producentów będzie się bała skorzystać z tego mechanizmu, ponieważ na ich miejsce wejdą ci, którzy nie ograniczą produkcji.

Więcej na temat rynku mleka będzie można usłyszeć na II edycji Konferencji Farmera "Nowoczesna produkcja mleka". Zarejestruj się na farmer.pl