Laboratorium Genetyki Bydła z siedzibą w Parzniewie jest miejscem najbardziej znanym z genotypowania bydła, jednak podejmuje się tam znacznie więcej działań mogących przynosić hodowcom wymierne zyski. Kierownik Laboratorium Genetyki Bydła, Dariusz Kamola, przedstawił nam jakie zadania realizowane są w LGB oraz jakie korzyści hodowcy bydła mogą odnieść decydując się na wykonanie badań swoich zwierząt.
– Laboratorium świadczy usługi przede wszystkim z zakresu genotypowania bydła, które realizujemy przy użyciu najnowszych macierzy dostępnych na rynku europejskim. W tej chwili dostępne dla hodowcy są trzy typy usług, pierwszą jest genotypowanie w celu oszacowania genomowej wartości hodowlanej. Mówimy o genotypowaniu na macierzy zawierającej ok. 45 tys. sond, czyli badającej ok. 45 tys. pojedynczych markerów określających dany genotyp. Następnie we współpracy z Instytutem Zootechniki w Balicach, na podstawie danych genetycznych oraz rodowodowych, oszacowywana jest wartość hodowlana zwierzęcia – mówi Dariusz Kamola.
Drugim produktem, z którego mogą skorzystać hodowcy jest analiza pochodzenia z wykorzystaniem analizy markerów pojedynczych nukleotydów (SNP). Jak podkreśla Kamola, pozwala ona z bardzo dużą pewnością zidentyfikować pochodzenie zwierzęcia. Realizowane jest to poprzez potwierdzenie matki, ojca lub obojga. Zaletą tej metody jest większa pewność genotypowania i potwierdzenia pochodzenia niż przy stosowanej dotychczas metodzie (analiza polimorfizmu stref mikrosatelitarnych).
Trzecim produktem, który obecnie jest testowany i przygotowywany do wdrożenia, jest analiza cech jednogenowych.
– W tej chwili szykowane do wdrożenia są pierwsze analizy zwierząt w kontekście cech jednogenowych. Mamy tutaj do czynienia zarówno z chorobami genetycznymi, jak i z cechami użytkowymi. Możemy się spodziewać, że niedługo dla każdego hodowcy, który będzie genotypował zwierzę w polskich laboratoriach, będą dostępne wszystkie trzy wymienione produkty łącznie, czyli będzie można w jednej cenie oszacować wartość hodowlaną zwierzęcia, potwierdzić jego pochodzenie oraz oznaczyć wybrane cechy genetyczne, które wpływają na produkcję mleka, na jakość tego mleka oraz na zdrowotność zwierzęcia i jego przydatność w dalszej hodowli – podkreśla Kamola.
W czasie analizy kluczowym elementem są wspomniane mikromacierze, które pozwalają na analizę określonych genów u danego osobnika, na podstawie czego szacowane są wartości hodowlane, określane pochodzenie i badane cechy genetyczne.
Pytany o korzyści płynące z analizy wyników otrzymanych w czasie wspomnianego badania, podkreśla, że obecnie podstawowa cena za analizę mikromacierzową w Federacji wynosi 138 zł, a docelowo hodowca w cenie tej usługi będzie otrzymywał wszystkie trzy usługi.
– Podstawowa informacja, czyli oszacowanie wartości hodowlanej, bardzo ułatwia nam podejmowanie decyzji hodowlanych. Już kilka dni po urodzeniu możemy pobrać próbkę i przenalizować dane zwierzę, dzięki czemu będziemy szybko wiedzieć czy ma ono potencjał tak duży, żeby zostać w przyszłości matką buhajów, czy tak niski, że jedyne co jesteśmy w stanie z niego zrobić to cielęcina. Pozwala nam to również optymalizować hodowlę u siebie w stadzie. Możemy posiłkować się informacjami o cechach genetycznych np. korzystając z informacji o typie beta-kazeiny, gdy chcemy ustawić nasze stado na produkcję mleka zawierającego wyłącznie beta-kazeinę typu A2A2. Możemy wybrać odpowiednie zwierzęta, kryć je w odpowiedni sposób, dzięki czemu wyprodukujemy mleko o dość specyficznych właściwościach, o których mówi się coraz więcej – podkreśla Kamola.
Korzyścią płynącą z opisanej analizy jest również dokładniejsze weryfikowanie pochodzenia zwierząt. Pewność w zakresie poprawności danych rodowodowych istotnie wpływa na wiarygodność oszacowań oraz na wyniki pracy hodowlanej, jak zaznacza Dariusz Kamola.
– Dzięki temu mamy pewność, że to zwierzę pochodzi po tym ojcu i po tej matce, a wszystkie informacje, wszystkie indeksy rodowodowe, są wiarygodne. Nowy produkt Federacji, którym jest indeks ekonomiczny, również korzysta z informacji genomowej i pozwala w bardzo ciekawy sposób porównywać zwierzęta ze sobą pracując w bardzo przyjaznej jednostce jaką jest polski złoty. Dzięki temu nie musimy myśleć co nam da indeks PF, czy ten jednej punkt w indeksie jest istotny, tutaj widzimy realne przełożenie różnicy między tymi zwierzętami wyrażone w złotówkach – stwierdza kierownik laboratorium.
Obecnie usługa oznaczania cech jednogenowych jest w trakcie wdrażania. Obecnie dostępne jest oznaczenie typu beta-kazeiny, a w przyszłości będą podejmowane prace nad pozyskaniem informacji o pozostałych typach kazein, co ułatwi doskonalenie w kierunku pozyskiwania mleka o wysokiej przydatności w serowarstwie. Badane będą również cechy bezrożności oraz dość szeroki panel cech związanych z wadami genetycznymi, cechami letalnymi jak deficyt cholesterolu, jak również cechami wpływającymi na wydajność mleczną, jak podkreśla Dariusz Kamola.
Komentarze