O ocenę funkcjonowania małych rzeźni rolniczych i ich rolę w branży zapytaliśmy Jacka Zarzeckiego, Prezesa Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego.

- Rzeźnie rolnicze to przyszłość i szansa na rozwój krótkich łańcuchów dostaw, o których tak głośno teraz się mówi w czasie Planów Strategicznych dla WPR, czy KPO. Jednak, żeby to zafunkcjonowało w takim zakresie o jakim mówimy potrzebne jest większe wsparcie. Nie mówię tylko o wsparciu finansowym, ale również łatwiejszych procedurach – mówi Prezes PZHiPBM.

Jak zauważa Zarzecki, rolnicy powoli decydują się na budowę takich obiektów i to cieszy, bo widzą w tym szansę na dywersyfikację swoich dochodów i możliwość sprzedaży bezpośredniej lub też usługowego uboju dla rolników, którzy prowadzą właśnie RHD.

Potrzebny stały nabór wniosków w ARiMR

- Chciałbym, żeby w tym zakresie był uruchomiony stały nabór w ARIMR, a nie jeden czy dwa na rok, bo to opóźnia mocno czas przeprowadzenia inwestycji. Myślę, że też pora przemodelować myślenie o wydatkowaniu środków z PROW. Potrzebna jest tzw. „ szybka ścieżka dotacji”, to świetnie się sprawdziło w sytuacji laptopów dla dzieci rolników, pomocy finansowej dla poszkodowanych przez COVID 19 – podkreśla Prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego.

- Szybkie i proste rozwiązania gwarantować będą sukces poszczególnych działań. Bo nie można nazwać sukcesem, gdy składamy projekt np. na modernizację gospodarstw rolnych i od czasu ogłoszenia naboru do wypłaty ostatniej transzy pomocy trwa to 5 lat. Tak to daleko nie zajedziemy. Zdaję sobie sprawę z tego, że to co powiem może być niepopularne, ale skoro banki potrafią mieć w swojej ofercie w sposób ciągły kilka, czy kilkanaście ofert dla klientów różnych działań, to nie widzę powodów, żeby tak samo nie działała ARiMR. Nabory ciągłe, elektroniczne generatory wniosków, czy obecna propozycja Ministra Grzegorza Pudy - jednego okienka dla rolnika to potrzebne rozwiązania w dzisiejszych czasach – dodaje Zarzecki.