W czasie XVII Międzynarodowego Forum Mleczarskiego, Marie-Christine Le Gal, Radca Rolny w Polsce, na Węgrzech, Litwie, Łotwie i Estonii, uspokajała, że wystąpienie Wielkiej Brytanii z UE nie oznacza przerwania handlu, jak miało to miejsce w przypadku rosyjskiego embarga.

Podczas swojego wystąpienia Le Gal omówiła sytuację na francuskim rynku mleka i konsekwencje brexitu. Francja jest drugim dostawcą żywności do Wielkiej Brytanii, zaraz po Irlandii. Produkty mleczarskie to drugi z kolei produkt eksportowany do Wielkiej Brytanii. Kierowane jest tam 8 proc. eksportu produktów mleczarskich. Eksportowane są głównie ser, a także jogurt. Z kolei Francja jest trzecim największym importerem produktów mleczarskich z Wielkiej Brytanii.

- Wiemy na pewno, że nie będzie żadnego embarga, będzie handel, ale nie wiadomo na jakich warunkach, będą poważne zmiany w handlu. Nieznane są również warunki fitosanitarne oraz to, czy wydawane zaświadczenia będą przez obie strony uznawane. Problemem może być również dewaluacja funta - mówiła Marie-Christine Le Gal.

- Staramy się otwierać nowe rynki, np. azjatyckie, by ograniczyć skutki brexitu. Nie będzie to z pewnością tak poważny cios, jak embargo rosyjskie, bo tu handel zostanie utrzymany. Zwiększamy zatrudnienie na granicach, aby przyjąć cały transport handlowy przepływający przez Francję. Mogą nastąpić również zmiany w przeprowadzanych inwestycjach. Trudno powiedzieć, czy będą wygrani po stronie brytyjskiej. Staramy się pracować blisko z naszymi firmami i kolegami z innych krajów, aby nie ograniczyć strumienia handlu, nawet jeśli pojawią się jakieś nowe granice – zapewniała Marie-Christine Le Gal.