- W trudnych dniach epidemii Polacy wykazują się odpowiedzialnymi postawami. Zdają sobie sprawę, że tylko wspólnie możemy sobie poradzić ze skutkami koronawirusa. Służba zdrowia z poświęceniem wypełnia zadania. Polacy w zdecydowanej większości starają się wspierać siebie nawzajem m.in. kupując polskie produkty, bo to służy naszej gospodarce – czytamy w komunikacie resortu rolnictwa.

Jak wskazuje MRiRW, niepokojące ruchy widać na rynku mleka, co objawia się spadkiem cen skupu, który nie przekłada się z kolei na obniżki cen produktów mleczarskich w sklepach. Na dodatek niektóre zakłady mleczarskie sprowadzają surowiec z zagranicy, zamiast kupować od polskich rolników, zapewniającym nam bezpieczeństwo żywnościowe w kraju.

Jak podkreśla resort rolnictwa, w warunkach jednolitego rynku, zakłady te działają w granicach prawa, lecz stoi to w sprzeczności z patriotyzmem gospodarczym tych podmiotów. Skutkiem tych praktyk były ostatnie wydarzenia w branży polegające na ograniczaniu poziomu skupu surowca, czy nagłym wypowiadaniu dostawcom umów.

- Działając w interesie tych wszystkich, którym na sercu leży wspieranie polskiej gospodarki publikujemy listę zakładów sprowadzających mleko i jego przetwory z zagranicy, ograniczając tym samym zakupy od polskich rolników – informuje MRiRW.

Trzeba jednak zaznaczyć, że na ministerialną listę zostały wciągnięte zakłady, w przypadku których importowane ilości surowca były szczątkowe, przez co informacja ta może wpłynąć niekorzystnie na wizerunek zakładu. 

Jako przykład można podać "Wańczykówkę" z ilością 2,3 tys. litrów, CEKO Sp. z o.o. (24,3 tys.), OSM Bieruń (48 tys. litrów),  czy OSM Cuiavia (23,9 tys.).

Lista tych zakładów mleczarskich znajduje się w załączniku.